Data: 2003-06-27 10:50:08
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania wzgledem T-] chandra
Od: "Dunia" <d...@n...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
>- nie mial "dosc empatii" w stosunku do partnerki (super to w ogole
>brzmi, nie chodzi o kochana osobe, tylko o jakiegos "partnera";
>jezyk odzwierciedla taka polityke plci, jak ktos uzywa takiego
>okreslenia w stosunku do drugiej osoby, a z jakiegos powodu
>robia to glownie luznie zdefiniowane "wyzwolone kobiety", to
>lepiej trzymac sie od takich z daleka)
Krotka dygresja formalna: IMO partner to bardzo praktyczne slowo. Mozna uzywac
go w rozmowach z osobami trzecimi, ktorym nie mamy zamiaru objasniac dokladnie,
jakie konkretnie stosunki lacza z nas TZ. (GJ uwaga! Bede sie popisywac, ze
jestem emigrantka!) W Niemczech na wszystkich urzedowych formularzach jest po
prostu Lebenspartner (partner zyciowy) wtedy, kiedy nieistotne jest
rozroznienie na zwiazek formalny/nieformalny czy hetero-/homo seksualny. IMO -
bardzo dobrze, co w koncu kogos obcego obchodzi.
>
>>Ja od
>>partnera nie wymagam (mogę go najwyżej o coś prosić) i nie życzę sobie, żeby
>>on ode mnie też czegoś wymagał - i tak jest. Związek opiera sie na
>>dobrowolności.
>
>Taki uklad generalnie wyglada mi bardziej jak firma niz malzenstwo czy
>relacja dwojga kochajacych sie ludzi.
Ja bym powiedziala, ze to wlasnie zwiazek z 'wymaganiami' i 'obowiazkami'
bardziej przypomina firme ;)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|