Data: 2003-06-18 09:22:53
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: a...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> wrote:
> Straszliwy wysiłek, doprawdy.
Hanka nie oceniaj po sobie. Dla Ciebie to cos naturalnego, nie sprawia Ci to
klopotu. Dla innych to _moze byc_ straszliwy wysilek. Tak jak dla innych ludzi
nie spoznianie sie, wychodzenie o czasie, zbieranie sie szybkie jest czyms
normalnym a dla mnie katorga- drobiazg niby a uprzykrza zycie straszliwie.
Tez ciezko zrozumiec prawda? Szczegolnie osobom, którym to nie sprawia
problemu. A tez norma przeciez.
Wracajac do tematu- to nie chodzi o to, zeby wszystko pamietac za mezczyzn,
którzy z zalozenia nie beda pamietac. Tu chodzi o zrozumienie, ze skoro ktos
cale zycie nie przykladal wagi do czegos, to wcale _nie jest_ dla niego taka
latwa sprawa, norma i rzecza bez wysilku przestawienie sie na przykladanie tej
wagi.
> Powtórzę jeszcze raz: IMO
> pamiętanie o urodzinach żony nie jest żadną zasługą. Jest normą.
> Nie znaczy to, że nie należy się cieszyć z posiadania normalnego
> partnera, ale powodu do przyznawania punktów dodatkowych nie
> mogę się tu dopatrzyć.
Nie zgodze sie. Jesli nigdy nie pamietal, uwazal to za bzdety, to pamietanie,
kupienie prezentu jest ogromnym postepem i zasluga obojga ( i jego- bo w koncu
zapamietal, i jej- ze jednak umiala mu przekazac jak bardzo jej zalezy na
celebracji ) . A jemu daje punkty dodatkowe jak najbardziej- za to, ze
startujac z poziomu "bzdety i drobiazgi" doszedl do pamietania o swiecie zony,
kupienia czegos na te okazje.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|