Data: 2003-06-18 11:05:34
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@U...pl> napisał w wiadomości news:
> (3) nie widzę tu błędu męża, że po chryi/płaczu nie rozlał wina, jak
> gdyby nigdy nic (pewnie wówczas byłby ślepym osłem).
> > Co prawda mnie tam nie było, ale mam poważne podejrzenia, że mąż
> > Justsingle nie ma o tym płaczu pojęcia.
>
> A podkrążone oczy (nawet po jednogodzinnym płaczu), a zmieniony głos,
> a osowiała mina (mimo dnia urodzin)?
> Faktycznie, przecież ten potwór nie ma oczu :]
>
> Może mi wobec tego powiesz, dlaczego wino stoi nieotwarte?
> Zapomniałem - to też przecież Jego wina ;)
Jeśli było faktycznie tak, jak to przedstawiasz, to byłaby to rzeczywiście
jego wina, i to wielka wina. Zrekapitulujmy. Widzisz to następująco:
a) mąż daje justsingle wino;
b) ona płacze,
c) on z tego powodu stwierdza, że nie należy jej pocieszać ani dopytac o co
chodzi i jeszcze na dodatek rezygnuje z początkowo przewidzianej celebracji
urodzin.
Jak dla mnie, takie zachowanie byłoby katastrofalne.
boniedydy
|