Data: 2003-06-18 12:08:26
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:43c3.000005b4.3ef04e48@newsgate.onet.pl...
> [...] maz nie znajacy doglebnie upodoban zony i nie
> zgadujacy w mig z jej mysli to nie bezduszny potwór
> i egoista ;)
> Usiluje powiedziec, ze moze czasem warto decenic staranie[...]
Ojejku, ale przecież ja to rozumiem. Ja się tylko kłócę ;) ze
Z.Boczkiem, który usilnie stara się znaleźć jedną "winną" stronę
(czyt. przekonać mnie, że Justsingle sama sobie winna i czepia
się nie wiedzieć czego), argumentując po pierwsze męską naturą,
a po drugie starym dobrym "liczy się pamięć a nie prezent". Otóż
co do męskiej natury wypowiedziałam się już chyba wystarczająco
obszernie, a co do pamięci i prezentu, ujmę to w ten sposób:
gdyby zdarzyło mi się bliskiej osobie kupić tzw. byleco[1], bo
prezent musi być, a nieważne przecież, jaki, to bym sama siebie
nie bardzo lubiła. Nie znaczy to, że moje prezenty zawsze są
super trafione i wywołują masowy entuzjazm, wręcz przeciwnie,
jestem fatalnym prezentodawcą, ale przynajmniej nie mogę sobie
zarzucić, że nie włożyłam w wybór serca[2], bo uczciwie
kombinuję, męcząc się straszliwie :) A wspomniane powiedzonko
zbyt często niestety jest łatwym usprawiedliwieniem dla osoby,
której zwyczajnie nie chce się pomyśleć, co sprawiłoby radość
prezentobiorcy - tym łatwiejszym, że jak się prezentobiorcy
podarunek nie podoba, to jest brzydka materialistyczna świnka.
[1] to już nie w temacie wina Justsingle, tylko stricte tego, co
się liczy, a co nie.
[2] to też.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|