Data: 2005-12-07 12:31:47
Temat: Re: zabawne (limity)
Od: ika <i...@s...wody>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 07.12.05, około 07:45, Norbert bulgocze
<news:dn60dh$gia$1@inews.gazeta.pl>:
> Wielu mi zarzuca ze nie jestem "fajny" i mowie zawsze co
> mysle no ale mam byc specjalista w swoim fachu a nie psychologiem
> pocieszycielem.
Niektórzy nazywają to empatią, a nie pocieszycielstwem.
Lekarz powinien być przede wszystkim specjalistą w swoim fachu, ale *też*
umieć rozmawiać z pacjentami tak, żeby zrozumieli - bez względu na to czy
rozmawiają z profesorem czy osobą z opóźnieniem umysłowym. No taka praca,
że ma się kontakt z ludźmi. Zawsze można zostać radiologiem,
patomorfologiem albo sądowym ;)
> Baa, jak ja nie mialem jeszcze fartucha zalozonego i wchodzilem do gabinetu
> lekarza w ramach tych praktyk to mialem przejscia. Na drugi dzien mialem juz
> fartuch i przewieszony stetoskop, zeby nie dyskutowac :)
E tam. Jak mnie zakrzyczały "a pani dokąd bez kolejki?!", to wchodziłam
'na pewniaka' i przez ramię szybko rzucałam "do pracy". Może nieco po
chamsku, ale gdybym tylko się zatrzymała, to już bym musiała dyskutować,
tłumaczyć i się przeciskać przez kordon ;>
Nigdy za to nie wchodziłam, jak pacjent był w środku. Czekałam na
'przejście' ;) bo sama też nie przepadam, jak mi się kręcą pielęgniarki
czy gońcy od papierów, kiedy akurat coś tłumaczę, a lekarz się rozprasza i
gówno słucha i każe mi powtarzać, albo tylko rzuca klasyczne 'tak tak' ;)
Miałam pecha trafić kiedyś do ginexa-robota, który chyba nie wyobrażał
sobie przyjęcia pacjentki w trybie pilnym bez dolegliwości bólowych. I
pytał z 10 razy czy na pewno nie mam bólów krzyża ani podbrzusza, a ja
nieustannie odpowiadałam różnymi słowami, żeby w końcu to do niego
trafiło, że NIC mnie nie boli. Ale w karcie i tak zapisał, że mam bóle
podbrzusza ;] Potem zapytał czy dużo odpoczywam - przytnaknęłam, że owszem
- więc kazał to zmienić i zalecił dużo odpoczynku.
Kupa śmiechu...
--
ika - umop apisdn
|