Data: 2007-11-07 15:54:47
Temat: Re: zakupy a zdrowy rozsądek
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(K)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> ona nie jest pasozytem.
Jak ktoś przepieprza bez umiaru niezarobione przez siebie pieniądze to jest
pasożytem...
.. wiem, nie wiesz niz na ten temat bo nie masz dziecka.
.. i nie mam pojęcia, jak się do tego ma posiadanie dziecka? Na pieluchy
zdobione brylantami przepuszcza?
> A zajmowanie sie i domem, i dzieckiem to dosc zmudna i ciezkawa praca.
Dla kogoś, kto ma dostęp do sporej kasy, bez konieczności wykonywania pracy
zarobkowej, z podrośniętym, zdrowym* dzieckiem sztuk jeden? Tylko dla
nieorganizowanych ofiar losu, które mają problem z trafieniem palcem do
własnego nosa.
> Nie
> kazdy w domu ma tylko obowiazek wyprowadzania psa na spacer...
> To, ze zostala w domu jest jej wyborem, czy tez w tym momemcie tak sie jej
> sytuacja zyciowa zlozyla, nie swiadczy to bynajmniej o pasozytnictwie.
Biedna, uciśniona, nieszczęsna, bezwolna, zmanipulowana istota, która nie
potrafi znaleźć sobie jakiejś roboty albo zająć się czymś ciekawym czy
pożytecznym. Normalnie już sięgam po chusteczkę.
*Wnioskuję, bo nie przypuszczam, żeby ktoś mając chore czy niepełnosprawne
dziecko był na tyle psychiczny, żeby wyżalać się z problemów z brakiem umiaru
na zakupach - no, ale w sumie, jak ktoś pisze o dwulatku "oprawca", to
wszystko jest możliwe.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|