Data: 2004-07-30 07:07:10
Temat: Re: zalanym
Od: "Majka" <m...@g...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Miłka" <m...@t...pl> napisał
> Zalanie to nic, tylko że teraz muszę na gwałt zrywać wiśnie z drzew bo
> od deszczu zaczynają mi pękać. Gdyby nie to zbierałabym je sobie powoli,
bez
> pośpiechu i miały by czas na spokojne dojrzewanie ...
Zazdroszczę możliwości doczekania dojrzenia wiśni. U nas hordy szpaków czy
innych ptaszysk najpierw oberwały czereśnie, potem ogołociły wiśnie, a teraz
kończą 'zbiór' porzeczek. Dziobią nawet z trawy. Przelatująca chmara
zasłania słońce, a wrzask pasących się szpaków zagłusza normalną rozmowę.
Nie pomagają żadne straszaki. Wielu ludzi w Szczecinie na nie narzeka. Ja z
dwóch drzewek wiśni zebrałam 1,5 kg owoców i to część podziobanych ;-(((
Ten horror trwa od 3-4 lat. Niektórzy zastanawiają się nad sensem uprawy
drzewek i krzewów jagodowych.
Majka
|