Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!not-for-mail
From: Szczesiu <szczesiu@_wytnijto_pf.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zalasta
Date: Thu, 10 Feb 2005 18:16:06 +0100
Organization: Pro Futuro
Lines: 35
Message-ID: <cug4sj$gvh$1@opal.futuro.pl>
References: <cufrlf$kru$1@news.telbank.pl> <cufs64$qom$1@mamut1.aster.pl>
<cufsj5$ktv$1@news.telbank.pl> <cufvmc$ej4$1@opal.futuro.pl>
<cug1vs$mh2$1@news.telbank.pl>
NNTP-Posting-Host: sun.smsnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: opal.futuro.pl 1108055763 17393 62.233.145.2 (10 Feb 2005 17:16:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@f...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 10 Feb 2005 17:16:03 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0 (Windows/20041206)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <cug1vs$mh2$1@news.telbank.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:306375
Ukryj nagłówki
> Przezylem szok jak to przeczytalem :(
> Gdy faktycznie sie nie da wyleczyc schizofrenii - to ciezkie cale takie
> zycie :(:(
Wcale nie całe, choć oczywiście, zdarzają się trudne momenty. Ale
zdarzają się każdemu - choć nie u każdego objawią się jednakowo i nie
dla każdego to samo jest takiego "trudnego momentu" przyczyną.
Oczywiście "trudne momenty" schizofrenika mają często inne przyczyny,
niż u tzw. "zdrowych", stąd brak zrozumienia, z którym się zapewne
niejednokrotnie spotkasz, jeżeli spróbujesz komuś tłumaczyć, dlaczego
zachowujesz się, bądź czujesz tak, a nie inaczej.
Zdaj sobie sprawę przy lub bez pomocy innych, czego się w związku z
chorobą (i tak w ogóle) obawiasz, co Cię pociąga, ogólnie - rozwiń
samowiedzę, przy okazji nie zamykając się na świat - wychodź do ludzi,
czasem nawet na siłę (może jakiś oddział dzienny na początek?).
Ze swojej 10-letniej praktyki w chorobie powiem Ci, że z pewnością da
się do niej przyzwyczaić i być szczęśliwym, przyzwyczaić do zmian w
świadomości (rozmaitych nastrojów, "faz" itp. i zrozumieć, być może
głębiej niż inni, że ich przyczyną jesteśmy my sami, niekoniecznie tylko
otoczenie). Przyzwyczaj się zatem do zmian, słuchaj zaleceń lekarza i
nie uciekaj od świata, jak nieprzyjazny by się wydawał.
Od paru lat nie biorę już leków, choroba skończyła się u mnie na
pojedyńczej hospitalizacji i jednokrotnym pobycie na oddziale dziennym,
terapii jako takiej nie przechodziłem, bo nie była dostępna za darmo.
Negatywnym skutkiem choroby jest choćby to, że mając 27 lat jestem
dopiero na 4 roku studiów, zawaliłem kierunki studiów, na których mi
zależało (Automatyka i Robotyka oraz Reżyseria Dźwięku) i poszedłem na
prosty kierunek na Akademii Rolniczej (Zootechnika). Pomimo tego
faktycznie, jak napisał Paweł - chyba jestem szczęśliwy, bo mogło być
znacznie gorzej. A było "inaczej" niż "normalnie", ale czy "gorzej"?
Chyba summa summarum nie.
|