Użytkownik "Fragile"
>>
>Przeczytałam 'prynuki', nie wiedzieć czemu ;)
>>
>> zanikło zupełnie.
>>
>Takie doświadczenie potrafi skutecznie człowieka uprzedzić do danej
>profesji, zwłaszcza, że przedstawicielom tej profesji ludzie powierzają
>niejednokrotnie swoje największe problemy i dylematy życiowe. Trudno zaufać
>takim ludziom, ale z drugiej strony, to przecież też tylko ludzie :)
>Choć byłabym daleka od uogólnień, to jednak do szczerbatego dentysty bym
>się chyba z własnej nieprzymuszonej woli nie wybrała... :)
>
Tylko wizyty u dentysty są koniecznością, a u psychologa już nie.
Mnie i kumpla skłoniło to do długiej dyskusji, komu taki psycholog jest w
ogóle w stanie, w czymśkolwiek z czym nie poradziłby ten ktoś sam, pomóc.
Wyszło że chyba tylko takim z defektami postrzegania rzeczywistości i z
defektami empatii. Ludzie w miarę normalni powinni trzymać się od
psychologów jak najdalej. Zresztą, niedługo po tym obejrzałem jakiś dokument
na Planet, gdzie przedstawiono losy pacjentów, którym psycholodzy wmówili
nieprawdziwe rzeczy dotyczące rzekomych traumatycznych przeżyć w
dzieciństwie. Do im więcej bredni udało im się pacjentów przekonać tym
większej wymagali ich "opieki". W jednym przypadku doszło nawet do próby
samobójczej.

pzdr
olo