Data: 2000-11-28 11:15:01
Temat: Re: zdrada
Od: c...@m...pl ([cookie])
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 27 Nov 2000 14:46:40 +0100, "Alka" <m...@t...NO_SPAM.pl>
wrote:
>a jesli jest to kwestia nie tyle przyzwyczajenia, co po prostu
>wygodnictwa???
>"mam fajna laske, nie bede szukac innej, bo i tak wszystkie kobiety sa
>identyczne.. a skoro z nia mi jest dobrze to po co sie trudzic i znowu
>budowac nowy zwiazek od poczatku? ...komu by sie chcialo???"
a skad taki pomysl? moze sama jestes w stalym zwiazku i myslisz sobie
"mam fajnego faceta, pasuje mi, bo szkoda energii na szukanie innego i
zaczynanie od poczatku, wiec juz pewnie bedziemy razem"?
>bo wtedy zamiast zajac sie skwapliwiej swoja partnerka...
>mysla : " przeciez ja nie podolam temu!...to nie dla mnie ...czego ona ode
>mnie chce?...to sa bzdury! ...nie bede nikogo i nieczego sluchal , bo ja i
>tak wiem lepiej! ...dlaczego niby to tak nagle mialo by wszystko sie
>zmienic?...jest dobrze jak jest"
brzmi, jakbys miala jakies konkretne problemy w tej kwestii... ja jako
facet moge powiedziec, ze lubie czytac czasem ukradkiem pisma kobiece
wlasnie po to aby lepiej zrozumiec kobiece myslenie, oraz aby miec
lepszy poglad na to, czy kobiety potrafia rozszyfrowac mezczyzn -
wystarczy poczytac artykuly pisane przez kobiety o mezczyznach, by
natychmiast sie zorientowac, ze zazwyczaj traktuja one o mitach, ktore
np. mi sa obce - w takich czasopismach facet zawsze oglada mecze, pije
piwo, nie dostrzega dyskretnych znakow od kobiety, wszystko mu sie
obraca wokol meskosci itd. a mnie taki poglad smieszy, bowiem zarowno
ja, jak i wielu moich kolegow znaczaco odbiega od tego stereotypu -
moze 10% facetow odpowiada profilowi opisanemu w tych czasopismach -
przynajmniej w warstwie spolecznej w ktorej ja sie obracam.... ale
czytam to, bo przynajmniej wiem, jaka papke pakuje sie w takich
czasopismach kobietom do glow. jesli natomiast w takim czasopismie
znajduja sie czasem sensowne wskazowki mogace pomoc "zajac sie
skwapliwie swoja partnerka" to traktuje je powaznie.
>wtedy i tak znajdzie sobie nowa dziewczyne, z ktora spedzi kolejne 6 lat ..
>i dla ktorej np. bedzie seksualnym guru! (bo najprawdopodobniej tez o to
>chodzi! ...meska proznosc - musze byc najlepszy, ot co) ...albo nauczy sie
nie wiem, jak w Twoich zwiazkach bywalo, ale w moim zyciu kieruje sie
zasada: musze byc najlepszy, bo chce, zeby mojej partnerce bylo
najlepiej, nie tylko w seksie, ale rowniez w dziesiatkach innych
aspektow bycia razem - bo ja po prostu kocham i ciesze sie, gdy jest
szczesliwa - nie zamienilbym jej radosnego "blysku w oku" na nic
innego... watpie, aby to byla proznosc.... jesli juz, to: ambicja.
--
[cookie]
|