Data: 2002-09-24 02:24:06
Temat: Re: zdrada
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"... z Gormenghast"
> Dla 28 letniej panny czas biegnie inaczej niz dla 18 latki. Jej
determinacja
> w zakosztowaniu szczęścia, choćby chwilowego (ale przeciez zawsze z
nadzieją
> na dłużej), jest przeogromna. Przecież jej sie to NALEŻY!!!
O rzeczywiscie? Jesli ironizujesz Alfredzie, nie podawaj teog jako
przyklad.
>A tu taka posucha :(((
Wsrod 28 latkow??????
> Rówieśnicy wolą wolność i nie mysla jeszcze o trwałym związku lub już
pomysleli
> i się męczą ;)))..
> A starszych (i czasem zamężnych i jakby lekko poszarzałych) znajdą cała
masę ;)).
Bardzo smieszne, Alfredzie, az mi sie wierzyc nie chce, ze niedawno kreciles
nosem na moje poczucie humoru....(:
>
> Oczywiście - wina jest wszystkich razem wzietych. Ale skąd wiesz, że
bilans
> wszystkich strat i zysków w tym trójkącie nie jest dodatni?
Przepraszam?
Alfredzie - przyloz no ty czolo do monitora. Juz?
Lup!Lup!Lup! Ocknales sie juz czy jeszcze postukac?
Ciernienie + figlowanie i wychodzi ci z tego zysk dodatni??? Co na to
zagladajacy tutaj fizycy?
Skoro to ludzie robią,
> to jednak chyba jest!?
> Ja wiem - Ty chronisz to co masz, i postępujesz całkiem słusznie. Dajesz
tez dobre
> rady wszystkim którzy chcą (a wszyscy chcą - zapewniam Cię) przeżyć to
swoje
> zycie szczęśliwie i w jednym związku.
Daje te rady p y t a n a, zwroc uwage. Sama tutaj nikomu swych opinii nie
narzucam i wypracowan dydaktycznych nie pisuje, zauwazyles?
Jednak prawdziwie szczęsliwych wieloletnich
> związków jest wg moich prywatnych szacunków mniej jak 10%. Reszta to są
> najróżniejsze stany kompensacji oraz patologii.
No i co? No i dlaczego? Poniewaz tak j e s t, to tak byc m u s i?
A to ciekawe...
>
> Jeszcze raz - nie zachęcam do zdrady (tym bardziej fizycznej) jako metody
na
> osobiste szczęście, czy polepszenie sobie swego losu. Stwierdzam tylko, że
TO
> DZIAŁA.
> A Ty możesz psioczyć ...;))
Ani mi sie sni. Twoj cyrk, twoje malpy; ja mam swoje;)
Kaska
|