Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zdrada-jak budować na nowo?

Grupy

Szukaj w grupach

 

zdrada-jak budować na nowo?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 386


« poprzedni wątek następny wątek »

161. Data: 2004-11-16 08:49:23

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik puchaty napisał:


> O niczym innym nie mówię. Dla przypomnienia - to Ty wyciągnęłaś tego
> sąsiada spod piątki.

To tu potwierdzam - jak mnie kiedyś wrednie
oszukasz, podłożysz świnię lub wygadasz cos co
powiedziałam tylko do Twojej informacji, nigdy
więcej juz Ci nie zaufam. I zawsze bedę
podchodziła z rezerwą.

>>>Nie dam. Jeszcze ktoś to przeczyta i uwierzy, że masz rację!
> Że cierpimy bo świat, bo inni ludzie...

Tak naprawdę to kwestia naszej (mojej natury).
Są ludzie-młoty, którzy w ogóle nie zwracają uwagi
na otoczenie - przepychają sie łokciami nie
zauważając siniaków - ja im nawet czasem zazdroszczę.
Może jestem taka jak moja córka? Nadwrażliwa. -
Jakbys jej tego nie tłumaczył i tak będzie
przezywała dużo głębiej niepowodzenia czy zawody -
ten typ tak ma :(
I co? mam stwierdzić, że "nie wazne - nie mazgaj
się, od Ciebie zależy jak to postrzegasz"? Może i
od niej, ale akurat tak ma, że wystarczy jej
powiedzieć "przykro mi", by uzyskac skutek podobny
do miesiecznego szlabanu na słodycze czy TV.
naprawde uwazasz, że rzecz w tym by zmieniać swoją
naturę? Musiałabym naprawdę założyć klapki na oczy
i trzymać sie od wszyskich z daleka :(

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


162. Data: 2004-11-16 09:08:20

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:


>>>>Nie dam. Jeszcze ktoś to przeczyta i uwierzy, że masz rację!
>> Że cierpimy bo świat, bo inni ludzie...
> Tak naprawdę to kwestia naszej (mojej natury).

Eulalka, a skąd ta pewność na temat swej natury? Albo inaczej - czy wiesz
ile z Twoich reakcji (które prezentujesz choćby na psr) jest efektem
jakichś doświadczeń z dzieciństwa, nieudanego związku i przeżyć z tym
związanych? Ile w tym tego co Twoje a ile "nabytku"?
Piszesz o Weronice, że jest nadwrażliwa, bo "ten typ tak ma" jakbyś
zapominała ile musiało Twoją córkę kosztować - rozpad Twojej rodziny,
stres, który przechodziła jej matka - jak to wszystko musiało ją
kształtować.
Docieranie do źródeł swoich leków i zwalczanie ich - to jest IMO odkrywanie
swojej natury. Strach/niepewność/obawa jest IMO sygnałem, że to nie moje
tylko nabyte.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


163. Data: 2004-11-16 09:40:40

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eulalka <e eulalia@wp.pl> wrote:

> Nie miałam najmniejszych problemów z patrzeniem w lustro. miałam za to
> wielki problem w patrzeniu na tego człowieka.

Przepraszam, skrót myslowy. Mialam problemy ze wstaniem z lozka, z robieniem
zwyklych czynnosci zyciowych, nie umialam spojrzec w lustro i usmiechnac sie do
siebie- nie widzialam sensu.
A to co Ty- owszem rowniez.
pzdr
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


164. Data: 2004-11-16 10:19:12

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eulalka <e eulalia@wp.pl> wrote:

> Im jesteś bliżej tym łatwiej Cię zranić :(

Kazdy kij ma dwa konce. Im jestes dalej tym bardziej obojetniejesz. Nie
pozwalajac sie komus zblizyc/ badz sobie do kogos - mozna przegapic i to co dobre.
pzdr
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


165. Data: 2004-11-16 10:19:27

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik puchaty napisał:

> Eulalka, a skąd ta pewność na temat swej natury? Albo inaczej - czy wiesz
> ile z Twoich reakcji (które prezentujesz choćby na psr) jest efektem
> jakichś doświadczeń z dzieciństwa, nieudanego związku i przeżyć z tym
> związanych? Ile w tym tego co Twoje a ile "nabytku"?

Słuchaj - mam Ci tu zeznać i opisac wspomnienia z
najwcześniejszego dzieciństwa? ;')
Z tego co mówi moja mama, to zachowywałam sie
niemal jak dziecko autystyczne. Albo ryczałam,
albo siedziałam sama godzinami ogladając własne
palce ;)
Ja się teraz z tego śmieję, ale na miejscu matki,
chyba bym się załamała - nie byłoby Ci fajnie jak
na każdą próbę przytulenia, dziecko reagowałoby
odpychaniem się od Ciebie. A ja taka byłam - od
urodzenia.
Cóz - może potem dodatkowo nabyłam doświadczeń -
na pewno ten 21 dniowy pobyt w szpitalu też zrobił
swoje, bo wtedy to juz sie całkowicie wyalienowałam.
Widzisz ja lubię samotność bycia sama ze sobą.
Zyję sobie pod tym swoim pancerzykiem czasem
wysuwając różki i bardzo nie lubię jak mi pod
pancerzyk szpile wbijają.

> Piszesz o Weronice, że jest nadwrażliwa, bo "ten typ tak ma" jakbyś
> zapominała ile musiało Twoją córkę kosztować - rozpad Twojej rodziny,
> stres, który przechodziła jej matka - jak to wszystko musiało ją
> kształtować.

Akurat piszę o Martynie - Weronika jest bardziej
twarda (dziwne, nie?). Martyna za to jest
nadwrażliwa - też od zawsze. Jak miała 2 latka i
inne dziecko w pisakownicy jej powiedziało, że
jest głupia, to prepłakała cały wieczór tuląc się
w łóżku i pytając, dlaczego ktoś sprawił jej taką
wielką przykrość.
I co mialam zrobić? Pogadac sobie, żeby nie
płakała, bo nie jest beksą i tak naprawdę to jej
nikt nie zranił?
Mam zupełnie inny pogląd niż Ty - ludzie są różni
- mniej lub bardziej wrażliwi. Tych bardziej
staram się troszkę trzymać pod kloszem, o ile mogę
- jeszcze zdążą od zycia w dupę dostać.
(Może dlatego, że mnie nikt nie trzymał?.... i
zawsze słyszałam "Nie po to Ci jeść daję, byś
sobie nie umiała poradzić"?)

> Docieranie do źródeł swoich leków i zwalczanie ich - to jest IMO odkrywanie
> swojej natury. Strach/niepewność/obawa jest IMO sygnałem, że to nie moje
> tylko nabyte.

E - zamieszałes chyba, albo zbyt duży to - jak dla
mnie - szpagat myślowy.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


166. Data: 2004-11-16 10:20:04

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik agi ( fghfgh ) napisał:

> Przepraszam, skrót myslowy. Mialam problemy ze wstaniem z lozka, z robieniem
> zwyklych czynnosci zyciowych, nie umialam spojrzec w lustro i usmiechnac sie do
> siebie- nie widzialam sensu.

Słowem - miałaś depresję.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


167. Data: 2004-11-16 10:30:37

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eulalka <e...@k...pl> wrote:


> Ja się teraz z tego śmieję, ale na miejscu matki,


> Mam zupełnie inny pogląd niż Ty - ludzie są różni
> - mniej lub bardziej wrażliwi. Tych bardziej
> staram się troszkę trzymać pod kloszem, o ile mogę
> - jeszcze zdążą od zycia w dupę dostać.
> (Może dlatego, że mnie nikt nie trzymał?.... i
> zawsze słyszałam "Nie po to Ci jeść daję, byś
> sobie nie umiała poradzić"?)


Jesli sie moge wtracic - nie wiem czy slusznie robisz. Predzej czy pozniej klosz
opada i jesli dziecko nie nauczy sie radzic sobie ze zranieniami to jako dorosla
osoba bedzie mialo o wiele trudniej.
Po sobie widze jak mi sie obecnie czkawka odbija ten kokon w który mnie mama
otulala. Tez bylam dzieckiem z rozbitej rodziny, z tych bardziej wrazliwych i
przejmujacych sie potwornie kazdym slowem, krzywym spojrzeniem czy
niepowodzeniem. Rodzicielka tak bardzo starala sie chronic przed razami, ze jako
dorosla osoba kompletnie nie umialam sobie radzic w prostych sytuacjach, bo za
wiele mnie one kosztowaly emocji. Zreszta do dnia dzisiejszego jest trudniej.
Glupie powiedzenie "nie" bardziej kosztuje niz niejedna osobe. Wbrew pozorom,
jesli nie nauczylismy sie pewnych spraw przyjmowac jako dzieci ( chociazby tych
bolacych slow od rowiesników ) to o wiele trudniej sie nauczyc przyjmowac ciosy
jako dorosla osoba. Warto wyposrodkowac- daj dziecku walczyc. Zaboli ale na
razie ma przynajmniej obok siebie kogos na kim ma sie oprzec i wyplakac, pozniej
nie wiadomo jak bedzie z tym oparciem- a walczyc i tak bedzie musialo.
pzdr
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


168. Data: 2004-11-16 10:41:39

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: a...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Eulalka <e...@k...pl> wrote:

> Słowem - miałaś depresję.

Chyba tak. Ale i bliskich obok. Mial kto wesprzec. Paradoksalnie- najbardziej
pomogla postawa tego, który zawinil.
Bylo minelo- nie ma do czego wracac :) A blizne nosze z duma- jak to blizny
wojenne ;)
pzdr
agi


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


169. Data: 2004-11-16 10:42:47

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:

> Słuchaj - mam Ci tu zeznać i opisac wspomnienia z
> najwcześniejszego dzieciństwa? ;')

A ta łezka to skąd?
Ok. Ja nie potrzebuję Twoich zeznań. Mam swoje.

> ...Zyję sobie pod tym swoim pancerzykiem czasem
> wysuwając różki i bardzo nie lubię jak mi pod
> pancerzyk szpile wbijają.

Rozumiem. Tylko nie nazywaj tego pancerzyka swoją naturą, bo to IMO nie
prawda.

> Mam zupełnie inny pogląd niż Ty - ludzie są różni
> - mniej lub bardziej wrażliwi.

Ja temu nie przeczę. Pewnie, że się różnią. Ale różnią się bardzo podobnie.

> E - zamieszałes chyba, albo zbyt duży to - jak dla
> mnie - szpagat myślowy.

A może robię sobie jaja? Sam nie wiem:-)

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


170. Data: 2004-11-16 10:47:07

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik agi ( fghfgh ) napisał:

> Po sobie widze jak mi sie obecnie czkawka odbija ten kokon w który mnie mama
> otulala. Tez bylam dzieckiem z rozbitej rodziny, z tych bardziej wrazliwych i
> przejmujacych sie potwornie kazdym slowem, krzywym spojrzeniem czy
> niepowodzeniem. Rodzicielka tak bardzo starala sie chronic przed razami, ze jako
> dorosla osoba kompletnie nie umialam sobie radzic w prostych sytuacjach, bo za
> wiele mnie one kosztowaly emocji.

Ja nigdy nie miałam kokonu a tez mi trudno sobie
radzić z emocjami - wierz mi - to wcale nie zależy
od "ochronki" :(

> Zreszta do dnia dzisiejszego jest trudniej.
> Glupie powiedzenie "nie" bardziej kosztuje niz niejedna osobe. Wbrew pozorom,
> jesli nie nauczylismy sie pewnych spraw przyjmowac jako dzieci ( chociazby tych
> bolacych slow od rowiesników ) to o wiele trudniej sie nauczyc przyjmowac ciosy
> jako dorosla osoba. Warto wyposrodkowac- daj dziecku walczyc.

Ależ ja pozwalam - ona ma już prawie 12 lat i
świetnie sobie radzi - jest bardzo lubiana i
potrafi powiedzieć "nie". Niemniej - jak ktos ja
niesłusznie skrzywdzi lub sie bez powodu obrazi
potrafi przyjść do domu i płakać :(


Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 30 ... 39


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Oświadczenie
kobieta-dziecko i mężczyzna
Dwie kobiety i ja jeden
pies w domu vs syn

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »