Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zdrada-jak budować na nowo?

Grupy

Szukaj w grupach

 

zdrada-jak budować na nowo?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 386


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-11-10 11:08:22

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "misiczka" <U...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ibggraf" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:5e1e.000001f1.4191089c@newsgate.onet.pl...
> Pytanie, jak w temacie. Czy komuś się udało i czy było warto?

Tak, udało się i było warto. Ale każdy związek jest inny i naprawdę nie ma
tu żadnych reguł.

--
pozdrawiam, misiczka

"Piękność jest dla kobiety ważniejsza niż inteligencja,
bo mężczyźnie łatwiej przychodzi patrzenie niż myślenie"
Marlena Dietrich

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-11-10 12:37:22

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ_TEGO]interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ibggraf" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:5e1e.000001f1.4191089c@newsgate.onet.pl...

> Jeżeli
> pomimo walki polegnę będzie jeszcze gorzej.

Dlaczego tak bardzo zależy Ci na kimś, kto pokazał, ze nie jesteś juz dla
niego ważna? Zawierając związek małzenski skladał Ci pewne obietnice i
złamal je rozmyślnie. Nie byla to jednonocna chwila zapomnienia, która jakoś
moznaby usprawiedliwic. Kilkumiesieczny zwiazek z kimś innym jest sygnałem,
ze małzenstwo z Tobą przestalo dawać mu wszystko czego potrzebuje bo gdyby
było inaczej nie szukałby szczęścia w ramionach innej. Co skłania Cię do
tego, aby sądzić, ze nagle sytuacja ta sie zmienila? Sądzę, ze gdyby
procedura rozwodowa w Polsce była równie szybka jak w stanach załatwiłoby to
w znacznym stopniu kwestię takich małzeństw na siłe czy z wygody. Po co sie
rozwodzić - dzielic majątek i szarpac miesiacami w sądzie gdy można mieć
zone, ktora upierze i ugotuje i kochankę, która będzie do wszystkiego
innego? Na ile deklaracja miłosci złozona teraz przez Twojego meza nie jest
pustosłowiem? Jak sobie wyobrazasz zycie z kimś komu nie ufasz? I po co? Dla
wlasnej wygody ? dla tzw dobra dziecka, ktore prawie zawsze jest przykrywką
dla lęków rodziców ? Gouge opisala swoja historie - jedno przyzwolenie na
zdradę, jedno wybaczenie nie uratowalo związku a tylko jej przysporzyło
cierpien. Tym, którym sie udalo być moze udalo sie na chwile - skruszony
grzesznik, moze sie nawrócil, a może po prostu przycichł na chwile, moze nie
znalazł następnej kandydatki na kochankę albo po prostu moze lepiej się juz
maskuje? Chcesz tak życ? W moim zwiazku zaufanie jest ważna kwestią.
Mieszkalam 100km od mego męza. Na dodatek jest 11 lat ode mnie młodszy więc
czas dziala na moją niekorzysć. Gdy byłam w ciazy i powoli upodobniałam sie
do malego wieloryba nawet przez chwilę nie przyszloby mi do głowy sądzic, ze
moj maz własnie kontempluje dlugie nogi swoich koleżanek z klasy. Gdybym mu
przestała ufac nasz związek zamienilby się w pieklo. Mojemu eks powiedzialam
kiedys - "nie zdradzaj mnie, a jesli juz to zaczniesz robic, to rób tak,
abym się nie dowiedziała". Czego oczy nie widzą, tego duszy nie zal. Zdrada,
o ktorej bym się dowiedziala bylaby końcem naszego zwiazku - nie ratowałabym
na siłe okruchów.

HaNkA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-11-10 12:57:50

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "gouge" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ_TEGO]interia.pl> napisał
w wiadomości news:cmt21t$mcq$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "ibggraf" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:5e1e.000001f1.4191089c@newsgate.onet.pl...

> nie ratowałabym na siłe okruchów.


Niestety muszę sie zgodzić, ale to nie jest tak, że nie warto próbować...
Po pierwsze jeśli spróbujesz - nie będziesz sobie wyrzucać, że nic nie
zrobiłaś.
Po drugie - cóż, każdy związek jest inny (jak pisało tu już kilka osób).
Mnie się nie udało, ale jestem ostatnią osobą, którą można podejrzewać, że
się zna na tych sprawach:))


Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi

gouge


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-11-10 17:35:34

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: i...@b...pl szukaj wiadomości tego autora

> >
> > Użytkownik "ona" <o...@a...pl> napisała w wiadomości
>   Ja też wybaczyłam i zdecydowałam się zostać z mężem.
>   Tylko nie potrafię już mu zaufać
>   i bardzo się boję ,że to kiedyś może się powtórzyć...
To samo też czuję, Nawet, jeżeli prawdą jest to, że mnie kocha, to czy za jakiś
czas znowu to się nie powtórzy. Wiem, że na to pytanie nie uzyskam odpowiedzi i
sama muszę zdecydować, co dalej. Najgorsze jest to, że stałam się bardzo
podejrzliwa, przeglądam jego rzeczy, telefony. Wiem, że to jest okropne, ale
nie mogę się od tego uczucia uwolnić. Wcześniej nigdy tego nie robiłam. Ponadto
zabolało mnie strasznie to, że Ona próbowała grać na jego uczuciach posługując
się naszym dzieckiem. Mówiła jak jej zależy na nim i na dziecku, żeby przywiózł
dziecko do niej i powiedział mu o nich. Może się mylę, ale te deklaracje nie
wydają mi się szczere, choćby z uwagi na to, że ona nas nie zna i nic o nas nie
wie. O tym wszystkim cały czas myślę i zastanawiam się wciąż jak to się stało,
co zrobiłam nie tak.Były co prawda gorsze i lepsze dni, ale które małżeństwo
ich nie przeżywa. Ja, jak było mi źle nie zastępowałam męża kimś innym.
No to się wyżaliłam.
Pozdrawiam
oszukana żona


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-11-10 20:48:08

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ_TEGO]interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gouge" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cmt3bq$gcd$1@news.onet.pl...

> Niestety muszę sie zgodzić, ale to nie jest tak, że nie warto próbować...
> Po pierwsze jeśli spróbujesz - nie będziesz sobie wyrzucać, że nic nie

No sorry, ale dlaczego JA miałabym próbować coś ratować? Dlaczego to ja
miałabym sobie coś wyrzucać? Koniec końców to raczej on - zdrajca i
wiarołomnik powinien starać się uratować zwiazek. To on dał ciala a ja mam
sie podkładać? I dlaczego miałabym sie czuc niby winna gdybym sukinkota
wywaliła z walizkami z domu i z własnego życia?

HaNkA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-11-10 22:49:55

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ibggraf" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:5e1e.000001f1.4191089c@newsgate.onet.pl...
> Pytanie, jak w temacie. Czy komuś się udało i czy było warto?

Tak, nam się udało.

> Trwam w wielkim
> zamęcie i nie wiem co dalej. Kocham, ale czy dam radę.

Jeśli dobrze zrozumiałem resztę Twojego postu to będzie trudno.

> Czy mogę uwierzyć, że on
> także kocha (tak przynajmniej mówi)? Z

Sam, czy go pytasz ?

> Zostałam zraniona i pozbawiona wiary w
> miłość.

Współczuje

> Nie był to przelotny romans, ale kilkumiesięczne płomienne uczucie
> opate bardziej na więzi duchowej jak cielesnej.

Dlaczego do niego doszło ?

> Jak zapomnieć o kłamstwach,
> którymi byłam karmiona, dopóki fakty czarno na białym nie świadczyły o
czymś
> innym.

Czy dobrze zrozumiałem że go przyłapałaś ?

> Jesteśmy małżeństwem przeszło osiem lat, mamy wspaniałą córeczkę, ale
> czy to wystarczy? Powoli popadam w paranoję. Ciągle jestem czujna i
sprawdzam.

Strach jest złym partnerem do odbudowy związku.
Niestety Twój partner widzi go nawet, a może szczególnie wtedy gdy chcesz go
ukryć.
Kiedy jesteśmy z kimś tyle lat jesteśmy w stanie rozpoznawać stan partnera
nie po słowach
ale po tym jak są wypowiadane.

> Nie mogę narazie zaufać. Czy to mija? A tamta kobieta jest ciągle obecna,
> ponieważ utrzymują kontakty na polu zawodowym i tak będzie dalej.

Moim zdaniem nie ważne jest gdzie ona jest tylko czego Wy chcecie.
Na mój nos pachnie mi to stanami lękowymi.
Całkiem prawdopodobne jest że on boi się być w "sukinsynem na 100%"
Ty boisz się bycia samą.

Czy oboje dokonaliście jakiś zmian w swoim postępowaniu ?
A może tylko staracie się być razem dla dziecka ?

> Codziennie
> zastanawiam się co będzie dalej, nie potrafię sobie znaleźć miejsca w domu
i w
> pracy.

Czasem wiedza wydaje się że wiedza przeszkadza bo teraz gdy wiesz (bo juz
przeżywasz) kryzys i zdradę, jest Ci trudniej niż wtedy gdy będąc młodą
wyobrażałaś sobie że kryzys dzieje u innych gorszych ludzi.
Moim zdaniem teraz macie większe doświadczenie a co z nim zrobicie zależy
od Was.
Od jutra jest pierwszy dzień reszty Waszego życia.
Ludzi którzy stykają sie ze zdrada namawiam zmierzcie się z jej źródłem,
jak wyjdzie Wam że wiecie co się z Wami stało i będzieci chcieli coś
zmienić,
zmieniajcie powoli ale systematycznie i dajcie sobie czas na powrót miłości.

Gdy okaże się że ktoś do dobrego funkcjonowania potrzebuję czegoś czego
druga osoba nie może zaakceptować
chyba lepiej się przyjacielsko rozstać.

> To tak boli. Wiem, że czas goi rany, ale czy warto walczyć. Jeżeli
> pomimo walki polegnę będzie jeszcze gorzej.

W walce zawsze cierpią zwykle obie strony.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-11-10 23:09:27

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Jacek napisał:

>> Czy mogę uwierzyć, że on
>>także kocha (tak przynajmniej mówi)? Z
>
>
> Sam, czy go pytasz ?

A co za różnica?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-11-11 00:07:51

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:cmu6sv$cvp$1@theone.laczpol.net.pl,
Eulalka <e...@w...pl> napisał/a:
> Użytkownik Jacek napisał:
>
>>> Czy mogę uwierzyć, że on
>>> także kocha (tak przynajmniej mówi)? Z
>>
>>
>> Sam, czy go pytasz ?
>
> A co za różnica?
>

Dla mnie jest. I to duża. Jeśli ktoś wraca skruszony, to mówi o tym sam, a
jesli jest wypytywany, to nawet jeśli to nie jest do końca prawdą, to mówi.

Poza tym, osobiście, zapytana 100 razy dziennie czy kocham kogoś
porzygałabym się w międzyczasie. Wolę jak ktos mi to pokaże a nie opowiada.
Ale to nie w związku ze zdradą.

Pozdrawiam
Tatiana
--
Z jakiej mąki są już zrobieni młodzieńcy na całym świecie,
że choćby pokochali piękność pochodzącą prosto z nieba,
w pewnych momentach będą ją zdradzać że służącą karczmarza
/Wolter/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-11-11 09:24:46

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "Olga" <o...@o...blabla.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cmu5sb$7t7$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "ibggraf" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:5e1e.000001f1.4191089c@newsgate.onet.pl...
> > Nie był to przelotny romans, ale kilkumiesięczne płomienne uczucie
> > opate bardziej na więzi duchowej jak cielesnej.
>
> Dlaczego do niego doszło ?

Nie powinienes o to zapytać osoby, któa się zakochała i oszukała swojego
partnera?

> Strach jest złym partnerem do odbudowy związku.
> Niestety Twój partner widzi go nawet, a może szczególnie wtedy gdy chcesz
go
> ukryć.

Rozumiem, ze ibbigraf ma chodzić uśmiechnięta i radosna oraz udawać przed
sobą i przed "zdrajca", ze wcale się nie boi tego, ze mąż nadal ciągle
spotyka swoja kochankę.
Skoro ją okłamywał, ma chyba prawo do tak ludzkiego uczucia jak strach?

> Moim zdaniem teraz macie większe doświadczenie a co z nim zrobicie zależy
> od Was

Mam wrażenie, ze za dużą odpowiedzialność za atmosferę w domu składasz na
barki osoby zdradzającej.
Pamiętam do tej pory, jak pisałeś, że kiedy Ty zdradzałeś, to Twoja
partnerka musiała się "zmieniac" i o Ciebie walczyć. I chyba starasz się ten
model forsować. A twierdzenie, ze zdrada to wręcz coś, co wzbogaca
doświadczenie zyciowe obojga (ibbigraf ma się cieszyć z tego doswiadczenia?,
moze woli byc niedoświadczona??) jest zwykłą demagogią.


>> > To tak boli. Wiem, że czas goi rany, ale czy warto walczyć. Jeżeli
> > pomimo walki polegnę będzie jeszcze gorzej.
>
> W walce zawsze cierpią zwykle obie strony.
> Jacek

Jasssne, trzeba pogłaskać męża po głowce, bo teraz baaardzo cierpi.
Ola
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-11-11 10:47:53

Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Xena napisał:

> Poza tym, osobiście, zapytana 100 razy dziennie czy kocham kogoś
> porzygałabym się w międzyczasie. Wolę jak ktos mi to pokaże a nie opowiada.

NO niby masz rację, ale....... czasem jak nie mozna zobaczyć, to fajnie
chociaż usłyszeć, nie?

> Ale to nie w związku ze zdradą.
Ano nie ;)

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 39


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Oświadczenie
kobieta-dziecko i mężczyzna
Dwie kobiety i ja jeden
pies w domu vs syn

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »