Data: 2002-11-05 19:21:58
Temat: Re: zdrada... - od ktorego momentu?
Od: maggie <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
jenny (j...@i...pl) wrote:
> miom zdaniem nie trzaba zdradzac kogos cielesnie by uznac to za
> "zdrade"...wystarczy, ze ktos zdradza mysla...dla mnie to juz jest
> zdrada!
potwierdza sie, ze kazdy indywidualnie definiuje sobie to pojecie. dla
mnie, jesli moj partner spotykalby sie z inna na przyjacielskich zasadach,
to jeszcze nie jest to zdrada. ale na pewno bardzo boli...
swoja droga jestem zazdrosna jak pies, wiec moze to tlumaczy;)
ps. a osob ktore nie zdradzaj<wedlug mnie> jest bardzo malo
> na tym swiecie...i nie wazne czy to jest kobieta czy
> mezczyzna...wszyscy zdradzaja jednakowo!
>
mysle,ze jednak nie calkiem jednakowo. a na pewno nie jednakowo odbieraja
zdrade. i to jest caly problem.
pozdr,
maggie
|