Data: 2002-11-05 21:12:42
Temat: Odp: zdrada... - od ktorego momentu?
Od: "agulka" <a...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> a czy porzucenie nie jest juz pojsciem krok dalej, tzn. konsekwencja
> zdrady? a mi bardziej chodzi o sprecyzowanie samego pojecia, np. czy
> zdrada jest czerpanie duzej przyjemnosci z czestego przebywania z gosciem
> (nie 'moim'), gadanie godzinami na najrozniejsze tematy, zapraszanie na
> kawki itp. nie zrywajac swojego zwiazku. Czy tez dopiero gdy pojawia sie
> seks mozna uzyc slowa 'zdrada'...?
chyba definicja zdrady zalezy od czlowieka. jest to po prostu to, czego nie
zyczylby sobie partner zebys robila z innym. a czy to jest seks, czy rozmowa
przy herbatce to juzz alezy od niego
|