Data: 2004-03-02 11:33:09
Temat: Re: zdrada - pomocy
Od: "chiaro di luna" <c...@n...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek"
>
> Nie lubie krzyku
Nie namawiam Cię do krzyku, tylko do napisania dużymi literami.
>
> A wybaczeniem też ?
Tam, gdzie jest całkowita akceptacja, wybaczenie komukolwiek za cokolwiek
jest zbędne. Kto ma przepraszać i za co? Ten, który skorzystał ze swojej
wolnej woli i "zdradził" i tym samym uraził/zranił "uczucia" (zaborczość,
egoizm, niskie poczucie własnej wartości, strach) drugiej strony? No, może
powinien prosić o wybaczenie ten, któremu zdawało się, że jest właścicielem
drugiego człowieka, tylko w tym przypadku nie ma mowy o miłości, bo miłość
to wolność. Albo kocham (i akceptuję) drugiego człowieka z całym
dobrodziejstwem inwentarza i cieszę się, że on istnieje, albo stawiam
warunki, będę cię kochał pod warunkiem, że będziesz tylko mój/moja, bo
inaczej będę cierpiał/cierpała, a wtedy zrobie wszystko, aby tobie też nie
było letko. Tam, gdzie jest jakaś presja, oczekiwania, imo nie ma miłości.
Jest jakiś układ, który nazywa się miłością, żeby nie zwariować, w którym
wywiązuję się sobie nawzjem jakieś zobowiązania. Lojalność nie wymuszona
presją, to coś pięknego, ale zdarza się bardzo rzadko, niestety. I wtedy
można mówić, że wolna wola, to coś najpiękniejszego na świecie.
>
>
> | ps. Korzystasz swobodnie ze swojej wolnej woli, czy jednak ograniczasz
się
> | szacunkiem dla potrzeb swojej połówki?
>
> Ograniczanie sie prowadzi do nieuniknionego poczucia zniewolenia a nie o
oto chodzi w byciu razem.
> Chcieć być dla samego tego faktu z radośći wspólnej a nie przez przymus
dla mnie ta różnica jest
> czytelna
> i łatwo rozróżnialna
Ładnie odpowiedziałeś/nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Znam to z
autopsji. Łączę się z Tobą w bólu ;-)
chiaro di luna
|