Data: 2002-08-06 12:08:10
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marchewka wrote:
> Jak wyjedziesz nastepnym razem na wakacje, to zrob tak, bys miala dostep do
> netu i... to Ty zdolaj zafascynowac swojego meza! A po powrocie do domu
> udowodnij, ze to bylas Ty wlasnie. Sadze, ze juz wiecej by nie flirtowal
> podczas Twojej nieobecnosci.
To byloby przeciez oszustwo! Ja bym sie zle czula udajac ze jestem obca
osoba wobec meza. W dodatku gdyby mi sie udalo to zle bym sie czula
majac swiadomosc, ze jednak jest podatny na cudze zainteresowanie (
przeciez nie wie, ze to ja )
Bardzo a propos - na poczatku zwiazku mój TZ zrobil mi glupi dowcip-
wysylal sms-y na mój telefon udajac obcego mezczyzne. Sms-y byly bardzo
tajemnicze, byly tam teksty, jak to jest mna zafascynowany, pragnie mnie
poznac itp. Odpisalam wtedy bardzo ostro, ze jest to pomylka i nie zycze
sobie kontynuowania "znajomosci". TZ zadowolony- okazalam sie lojalna.
Tylko nie przyszlo mu wtedy do glowy jak _JA_ sie poczulam gdy
dowiedzialam sie, ze w taki glupi sposób mnie sprawdza. Poczulam sie
wtedy okropnie. Takimi zagrywkami bardzo latwo stracic zaufanie do
drugiej strony.
pzdr
agi
|