Data: 2006-10-24 07:02:03
Temat: Re: złe zachowania nabyte w przedszkolu {długie}
Od: "Beatka" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MadziaMa" <madziama@niespamuj_buziaczek.pl> napisał w wiadomości
news:l67ij250c2ngjkagco1507m5ecfmk0j094@4ax.com...
> A wiadomo po bójce obrywa
> często ten przez którego się płacze, znaczy silniejszy bo przecież nie
> było widać kto zaczął.
Miałam to samo z Adasiem w szkole......Pewien chłopiec ciągle mu dokuczał i
był agresywny, Adaś nigdy się z nikim nie bił, ale kiedyś wreszcie odepchnął
tamtego, a że duży, a tamten malutki, to od razu uwaga w zeszycie,
"agresywny" itp.Ale ja poszłam od razu do szkoły, porozmawiałam z panią
(naprawdę cudowną) i ustaliłyśmy co i jak. Adaś miał zgłaszać od razu, kiedy
tamten zaczynał i wałkowaliśmy, że nie jest to bezsensowne skarżenie, tylko
zapobieganie awanturom i bójkom.Pani mnie poparła, ogłosiła to w klasie,
żeby wszyscy tak robili itp.
Dlatego radzę rozmowę z panią, albo jak to nic nie da z panią dyrektor.
Twój synek z pewnościa nauczył sie takiego zachowania, bo nie widzi innego
sposobu.
Musisz wyjaśnić, ze pani jest po to, aby do niej się zwracać w takich
sprawach.Musi wiedzieć, ze pani mu pomoże.Zamiast wdawać się w bojkę niech
leci do pani, jesli ktoś go "atakuje".Bo jak odda, to "będzie na niego".
Ktoś tu w wątku napisał "spróbuj stanąc tak, aby nie miec żadnego za plecami
w grupie dzieci" - wiem ze to trudno, ale znam taką panią!!! Może i traci na
chwilę kogoś z pola widzenia ale ona CZUWA, rozgląda się i odwraca co
chwileczkę, ma oczy naokoło głowy, co chwilę zwraca sie do jakiegoś dziecka,
tego pochwali, temu pomoże, tego zgani, tu zainterweniuje, temu wymysli
zajęcie, tego przytuli, tamtemu mrugnie......Nawet nie śmiem jej
przeszkadzać jak odbieram Wojtusia z przedszkola, bo widzę jaka jest zajęta,
jak uważa na powierzone jej dzieciaczki. A to akurat moja koleżanka, więc
czasem chciałoby się chwilkę pogadać , ale nie robię tego nigdy.Dzwonię do
niej wieczorem na pogaduchy, albo sie umawiamy, a w przedszkolu to ona jest
całkowicie pochłonięta dziećmi .
Naprawdę istnieją takie panie.........Warto ich poszukać :-)) Teraz to
widzę, ale starszego synka zapisałam do najbliższego przedszkola i to był
największy bład.Zabrałam go stamtąd po 3 miesiącach. Nie ma nic gorszego dla
dziecka, niz trafić do nieciekawego przedszkola i do pani, która "nie wie
skąd się wziął siniak na łuku brwiowym", a dziecko nagle zaczyna być
agresorem.
Zrób coś, bo szkoda synka.
pozdrawiam
--
Beatka (Adaś 17.04.1997, Wojtuś 25.06.2002)
|