« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2018-04-21 16:54:16
Temat: Re: znami a kobietami<z...@g...com> wrote:
> Gdybyś czytała co piszę a nie ujadała to byś wiedziała w co wierzę :)
Czytałam - wierzysz w to, że Boga nie ma.
?
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2018-04-21 17:14:41
Temat: Re: znami a kobietamiW dniu 21.04.2018 o 15:02, z...@g...com pisze:
> Gdybyś czytała co piszę a nie ujadała to byś wiedziała w co wierzę :) Szkoda że
dopisała cię bolączka wszystkich forów i nie czytasz postów na które odpowiadasz.
Ja sam nie wiem, czy posty Zbigniewa mi się nie podobają (jak np. posty
gazebo) po prostu nie znam wcale jego poglądów a dotychczas była tylko
krótka wymiana zdań niczym ping-pong.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2018-04-21 17:43:15
Temat: Re: znami a kobietamiW dniu 21.04.2018 o 14:41, XL pisze:
> Jednak nadal nie wyjaśniasz, co spowodowało ten powrót. Tak po prostu?
Kiedyś dawno poszedłem do kościoła i przeżywałem w myślach że nienawidzę
Boga i Jezusa. Ksiądz na kazaniu powiedział: ty Go nienawidzisz a On cię
kocha. Zrozumiałem że ten ksiądz mówi do mnie.
Wtedy przeszła nienawiść.
Niestety nie na dobre.
Jeszcze na Youtube ksiądz Pawlukiewicz mówił że Bóg to moje szczęście.
Też to skruszyło pewien mur.
Ale teraz jak patrzę na moje wypowiedzi to okazuje się że to była zmiana
w lipcu 2016 roku leków z Solianu na Rispolept!
Wcześniej zmieniłem nicka ze zdumiony na pinokio i może nie tak
atakowałem wiarę, ale byłem lewicowy i atakowałem bez powodu Korwina.
Rok przed zmianą pisałem "po co chrześcijaństwo" a po zmianie leków że
"kościół jest potrzebny".
To ten przeklęty może przez kogoś Solian tak na mnie działał. Przez 7
lat go zażywałem i cały czas słyszałem że nie ma potrzeby zmieniać
leków. Nie tylko zabierał mi chęć życia, taką szarość, gdzie nie było
ani złych emocji ale ani dobrych. Na Solianie byłem skierowany przeciw
światu, wierze, Bogu, prawicy.
Gdy zacząłem brać Rispolept to na czas zmiany leków, zanim się
ustabilizowało miałem urojenia że papież Franciszek jest antychrystem,
że będzie koniec świata, więc lęki, jak wytrzymam presję i nie dam sobie
dać znaku, ale nie będę mógł sprzedawać ani kupować.
Pozdrawiam!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2018-04-21 19:20:13
Temat: Re: znami a kobietamiWiedziałem :(. Ja wiem że Boga nie ma, ale wierzę w niego. Ogarniasz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2018-04-21 20:09:34
Temat: Re: znami a kobietamiW dniu 21.04.2018 o 19:20, z...@g...com pisze:
> Wiedziałem :(. Ja wiem że Boga nie ma, ale wierzę w niego. Ogarniasz?
Niespotykane, są raczej przypadki odwrotne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2018-04-21 20:14:05
Temat: Re: znami a kobietamiW dniu 21.04.2018 o 20:09, pinokio pisze:
> W dniu 21.04.2018 o 19:20, z...@g...com pisze:
>> Wiedziałem :(. Ja wiem że Boga nie ma, ale wierzę w niego. Ogarniasz?
>
> Niespotykane, są raczej przypadki odwrotne.
>
To znaczy CHCIAŁBYŚ aby istniał i z jakiegoś powodu nie tylko wierzyć
ale jesteś pewien na 100% że nie istnieje?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2018-04-21 21:05:38
Temat: Re: znami a kobietamiPinokio. Zupełnie odwrotnie. Ponieważ wtorek że go nie ma to nie mam potrzeby żeby
istniał, gdyż taka chęć byłaby daremna. Jednak mam potrzebę wierzyć w "Coś" co wynika
z ludzkiej natury czyli budowy mózgu. To "Coś" przybiera różne postacie w zależności
od tego jakie tłumacz Cosia wymyśli sobie wytłumaczenie. A to duchy przodków, a to
Wielki Brat, a to wszechobecny duch przywódcy, a to ....Bóg? Do powstania tego
pojęcia musiało przejść kilka kulturowych przeobrażeń i obecnie jest już na tyle
abstrakcyjne że ludziom łatwiej jest wierzyć w kawałek drewna, męczennika, obrazek
czy budynek albo skondensowane zło niż w archetyp ojca.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2018-04-21 21:10:37
Temat: Re: znami a kobietamiW dniu 21.04.2018 o 21:05, z...@g...com pisze:
> Pinokio. Zupełnie odwrotnie. Ponieważ wtorek że go nie ma to nie mam potrzeby żeby
istniał, gdyż taka chęć byłaby daremna. Jednak mam potrzebę wierzyć w "Coś" co wynika
z ludzkiej natury czyli budowy mózgu. To "Coś" przybiera różne postacie w zależności
od tego jakie tłumacz Cosia wymyśli sobie wytłumaczenie. A to duchy przodków, a to
Wielki Brat, a to wszechobecny duch przywódcy, a to ....Bóg? Do powstania tego
pojęcia musiało przejść kilka kulturowych przeobrażeń i obecnie jest już na tyle
abstrakcyjne że ludziom łatwiej jest wierzyć w kawałek drewna, męczennika, obrazek
czy budynek albo skondensowane zło niż w archetyp ojca.
>
To może po śmierci będziesz pozytywnie zaskoczony ;-)
Znam jednego dobrego człowieka z mojej rodziny, który nie wierzy w życie
po śmierci, dla mnie to absurdalne, ale to ma dużą wartość, gdy robi
dobrze bez uwzględnienia nagrody-kary?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2018-04-21 21:22:24
Temat: Re: znami a kobietamiNiestety, jedna z najbardziej bolesnych myśli jakie do mnie dotarły i to jeszcze w
wieku kilkunastu lat była ta, która odkryła że mam tylko jedno życie i póki żyję mam
wpływ na to co się wokół mnie dzieje. Mogę spowodować podmuch powietrza który porwie
pyłek z książki. A po śmierci nie będę mógł nic. Jak zrozumiesz rozmiar tego Nic to
pojmiesz wielkość życia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2018-04-21 21:27:33
Temat: Re: znami a kobietamiW dniu 21.04.2018 o 21:22, z...@g...com pisze:
> Niestety, jedna z najbardziej bolesnych myśli jakie do mnie dotarły i to jeszcze w
wieku kilkunastu lat była ta, która odkryła że mam tylko jedno życie i póki żyję mam
wpływ na to co się wokół mnie dzieje. Mogę spowodować podmuch powietrza który porwie
pyłek z książki. A po śmierci nie będę mógł nic. Jak zrozumiesz rozmiar tego Nic to
pojmiesz wielkość życia.
>
Ja mam tylko nadzieję że jest tylko jedno życie, a jeśli reinkarnacja to
wybieramy sobie życie a nie jak hinduiści i buddyści mówią - że żyjemy
za karę.
Dla mnie jest niepojęte, że po śmierci może niczego nie być. A na jakiej
podstawie pojawiła się ta myśl, nie jako hipoteza tylko absolutna pewność?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |