Data: 2010-03-25 15:37:37
Temat: Re: znowu ryba, ale inaczej
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 25 Mar 2010 08:02:07 +0100, Jadrys napisał(a):
> W dniu 2010-03-23 13:49, XL pisze:
>> Dnia Tue, 23 Mar 2010 08:29:40 +0100, Jadrys napisał(a):
>>
>>
>>> No niekoniecznie Twój MŚK coś złowi ;-) . - Byłem już na takich łowach
>>> i nie złowiłem kompletnie nic. Ale z drugiej strony znajomy przywiózł
>>> ponad 30 kg. filetów dorsza z takiej wyprawy. Moim zdaniem, wszystko
>>> zależy od znajomości łowisk przez szypra. I od pogody.
>>>
>> Złowi, nie złowi - przecież nie o to chodzi. Jedzie z kolegami, oni mają
>> już doświadczenie i znajomego szypra od lat, wracali wielokrotnie ze
>> skrzynkami ryb w suchym lodzie. Jeśli i jemu się uda, to fajnie, jesli nie,
>> to drugie fajnie, byleby się tylko dobrze bawił, czego mu życzę. Chciał,
>> żebym też jechała z innymi żonami, ale ja wolę domu przypilnować, żeby on
>> tam miał spokojną głowę i jak najwięcej radości.
>> A na ryby jeździ dla łowienia, nie dla złowienia :-)
>>
>
> No i oczywiście o to chodzi większości wędkarzy - o aktywny wypoczynek..
> Ilość złowionych ryb choć ważna , to jednak jest na dalszym planie.
>
> PS. Jedź z Nim na te ryby.. Zobaczysz że to fajna zabawa i rozrywka.
> Może i Ty chwycisz wędkarskiego bakcyla. :-)
Nie bardzo chcę się z nimi tam kiwać na tym kutrze, bo jestem lądowy
szczur, a z żonami siedzieć te kilka dni i spędzać czas na niczym - to nie
ja. Prędzej wolałabym w samotności, na brzegu, ogień palić i czekać, niż w
parę dni w kobiecym stadku się ogłupiać. No i jeszcze: kobieta-wędkarka ma
się do mojej osobowości jak pięść do nosa ;-)
--
Ikselka.
|