Data: 2001-11-13 14:38:39
Temat: Re: zupa ogórkowa...
Od: Grzegorz Adamski <g...@c...jussieu.fr>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> A może w dzielnicy żydowskiej (rue des Rosiers)? Parę lat temu w
> tamtejszych sklepach widziałam trochę polskich specjałów. W jednej z
> ciastkarni w okolicy były nawet obwarzanki, zresztą ślicznie podpisane
> 'obwarzanki'.
>
> Kasia
HA!
Zeby to takie piekne bylo jak mowicie juz bym tam siedzial, zwlaszcza ze
do Dziel. Zydowskiej mam rzut beretem przez sekwane.
Ale jak jakos tak dwa lata temu kupilismy z Zonka koncentrat na barszcz
czerwony (spedzalismy tu swieta ale nie zdazylismy zakisic) to poprzysiaglem sobie ze
nigdy wiecej Swiat
BN na takiej obczyznie jak w Paryzu. Wyszla nam taka slodkawo (to z
koncentratu) -kwasnawo (probowalem zwalczyc slodycz) -pikantnawa
(dorzucilem z rozpaczy za duzo pieprzu- myslalem ze przygluszy inne smaki)
polewka. Zjadlo sie, bo co sie mialo zmarnowac, ale z lezka w oku. Ogorki
"a la Russe" tez tu kupuje, ale to sa lagodne korniszony ergo na zupe
zupelnie sie nie nadaja.
Tak wiec chyba pojde kupic jakis sloj, buraki cw., moze znajde
lodyge kopru i sobie w domku zakisze przynajmniej barszcz. Przydala by sie
jeszcze jakas surowa szynka do obgotowania, ale ostatecznie obejde sie
rosolkami wczoraj zakupionymi. Tak mnie wzielo na kwasne.
Pozdrufka
Grzegorz
PS. Oglaszam pytanie konkursowe: Co to jest kwasowka?
|