GoniaP wrote:
>
> > Ja w tym roku robilam zurawine pierwszy raz.
> > Przepis uslyszalam w TV.
> > 1 kg owoców na 1 kg cukru zelujacego
> > zurawine umyc i osuszyc, zemlec w maszynce, wrzucic do garnka i zagotowac z
> > cukrem.
> > Dalam troche mniej cukru niz w przepisie. Gorace wsadzac do sloików,
> > zakrecic i postawic do góry dnem az ostygnie.
> > Wyszlo pyszne. Najlepiej smakuje do serka wyprazanego, ale nie wiem czy
> > nadaje sie do miesa.
>
> Dzieki za przepis.
> Ale ja raczej bym nie mielila zurawiny. O wiele bardziej wolalabym, zeby
> byly cale owocki. Takie bardziej mi sie podobaja i wizualnie i smakowo
> :) Wydaje mi sie, ze jakby tego nie mielic tylko ugotowac poprostu z
> cukrem (zelujacym albo z dodatkiem zelatyny) to tez bedzie pyszne.
> Ale wlasnie chodzilo mi o proporcje cukru do owocow. No cos, trzeba
> robic na wyczucie.
>
> Dzieki, pozdrawiam
> Gosia

Zurawiny mozna robic bez zelfiksa. 1 kg zurawin umiescic w garnkum dodac
250 ml wody i 1/2 kg cukru. Doprowadzic do wrzenia i gotowac na malym
gazie, az wiekszosc zurawin popeka, okolo 20 minut. Przelac gorace do
sloikow i zakrecic. Taka zurawina nadaje sie do mies, szczegolnie
pieczeni, np. z indyka, czy pieczonej szynki. Rozwniez swietna dodana do
brie zapiekanego w ciescie.
Magdalena Bassett