Data: 2009-08-09 22:05:52
Temat: Re: zwiazki
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:4e5e7489-25c3-43ec-9f8d-7f7a93c4b19d@g6g2000vbr
.googlegroups.com...
On 9 Sie, 10:30, "Chiron"
> Uzytkownik "Hanka"
> >> Staram sie dociec, skad na tej grupie tyle negatywnych emocji? Masz
> >> jaki
> >> pomysl ? Zapodalem- jak mi sie zdawalo- ciekawy watek- a zamiast
> >> rzeczowej
> >> dyskusji wyszlo jak widac :-(.
> > To Ty nazywasz postrzegane emocje przymiotnikami.
> > I tylko od Ciebie zalezy, jakie to beda przymiotniki.
> > Jesli postrzegasz wspomniane emocje jako negatywne,
> > beda takimi.
> Gniew, frustracja, zlosc, agresja
Gdzie znajdujesz gniew, frustracje, zlosc i agresje?
W tym watku?
----------------------------------------------------
----------------
Zobacz choćby wypowiedzi Pauliny. Ja sobie tak to tłumaczę.
Wiec jednak jest to Twoje subiektywne nazwanie.
Ja nie znalazlam tutaj ani jednego z wymienionych.
Znalazlam natomiast, i to jest MOJE widzenie tematu,
swego rodzaju nieugietosc, ktora, owszem, bede popierac;
lecz takze szereg prowokacji, co z kolei nie podoba mi się
wcale.
> Gniew, frustracja, zlosc, agresja- ok.
> Moge je nazwac pozytywnymi. Po co?
> Wchodzac gdzies w dyskusje zakladam, ze zdefiniowano pewne pojecia.
Tak. Lecz niniejszym pozwalam sobie pokazac,
ze oto juz skromna liczba ludzi, sztuk dwie, widzi
TEN SAM TEKST zupelnie inaczej.
Mimo ogolnie przyjetych definicji.
> Dobrze-
> mozna okreslic, ze to uczucia (emocje) pozytywne- jesli spolecznosc tej
> grupy tak uwaza. O to Ci chodzi?
:)
Nie, nie o to.
Jak widzisz, ja W OGOLE nie znalazlam tutaj
tych emocji, o ktorych Ty mowisz.
Pytanie:
Czy to ja mam skrzywiony obraz swiata,
czy moze Ty; czy jednak KAZDY z nas, ludzi,
pomimo wielu uzgodnien i definicji, widzi swiat,
i wspolplemiencow, przez pryzmat pakietu swoich
doswiadczen, skojarzen i przezyc?
----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
To prawda- tak widzimy- najczęściej. Jednak - jak widzę- różnimy się w
swoich poglądach tym, iż ja mam przekonanie, że ten bagaż doświadczeń,
rutyny, skojarzeń, etc- można odrzucić- i dojść do Prawdy. To jest
wykonalne. Nie zawsze i nie dla każdego. Zależy to od poziomu rozwoju
duchowego. I jednocześnie jest jednym z jego celów.
> > Inni ludzie widza zupelnie co innego, a takze
> > uzyja w tym przypadku zupelnie innych przymiotnikow.
> > Czy jestes w stanie to zrozumiec?
> > Czy jestes w stanie dopuscic mozliwosc istnienia
> > INNYCH ocen jednej i tej samej sytuacji?
> Tak, inni ludzie widza inaczej. Jednak Prawda jedna. Jak pisalem- mamy w
> sobie "filtry" - które ja deformuja wrecz, a takze cenzuruja. Jesli
> potrafimy rozpoznac te filtry i je zrozumiec (czy nie na tym polega
> inteligencja emocjonalna?)- potrafimy dostrzec Prawde. A wtedy mozemy miec
> prawdziwy osad sytuacji.
Takie jest Twoje widzenie swiata, i ja go
nie zamierzam zmieniac, poniewaz szanuje
poglady innych.
Moje pytania zadalam po to, by sie dowiedziec,
czy nasze rozmowy maja sens.
Juz wiem, ze nie. :)
Poniewaz nie jestem w stanie pogodzic sie
z Twoim okresleniem, ze Prawda jest tylko jedna.
Z tej prostej przyczyny, ze wedlug mnie,
NIKT nie jest w stanie opisac OBIEKTYWNIE
zadnej prawdy.
Wobec tego, jakim cudem mam wiedziec, ze
wskazana Prawda to wlasnie ta jedna jedyna?
Skoro definiuje ja, lub potwierdza, CZLOWIEK.
Istota o pogladach z zalozenia subiektywnych.
:)
----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
Powtórzę raz jeszcze: są ludzie, którzy to potrafią. Zależy to od naszego
kontaktu ze swoimi emocjami, uczuciami- i zrozumieniu ich. Czyli:
inteligencji emocjonalnej. Spotkałem się z określeniem psychologicznym
takiego człowieka: "sędzia". Określenie to od biedy mogę przyjąć. Zgodzisz
się, że są ludzie, potrafiący rozstrzygać spory, mający obiektywne wejrzenie
na wiele spraw?
> > Istnienia INNYCH ludzi, ktorzy, nie krzywdzac
> > i nie klamiac, potrafia budowac swoje przeogromne
> > szczescie na INNYCH niz Ty, podwalinach?
> Nie zrozumialem Ciebie. Piszesz tak, jak ja bym komus cos kazal. Pisalem o
> zwiazkach. Postawilem teze, ze do funkcjonowania dobrego, zdrowego zwiazku
> niezbedne jest wlasnie pozostawanie w Prawdzie i kochanie drugiej osoby.
> Jesli ktos uznaje stan absolutnej Prawdy za wyidealizowany- napisalem, ze
> chodzi o dazenie do niego. Teraz Ty piszesz, ze ja napisalem co innego
> albo
> kazalem sie wzorowac na sobie? Gdzie? Jesli ktos odniósl takiego wrazenie-
> to dlaczego?
O tym, i o Twoim ps, napisal juz Michal, w poscie z godz. 13:01.
Zgadzam sie z nim, wiec nie bede na sile tworzyc
nowych zdan.
OK- ale możesz razem z nim odpowiadać- jak chcesz
pozdrawiam
Chiron
|