Data: 2009-08-14 19:28:45
Temat: Re: związki
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
>>>>> Tak więc skoro mam obecnie np. samych butów używanych na bieżąco ponad 50
>>>>> par różnych! (począwszy od szpilek po buty typu rangers - wczoraj przybyły
>>>>> dwie nowe pary szpilek),
>>>> Wow normalnie spadłam z krzesła. XL w rangersach i z fryzurą nimfy
>>>> wodnej boskie;)
>>> Nie zawsze czeszę się na nimfę - także związuję włosy wkoński ogon, tak
>>> jak są, rzemykiem. Do randżersów pasuje.
>> Pasuje jak pięść do oka. Nie wiem, czemu wydaje Ci się, że potrafisz być
>> wyluzowaną osobą. Glany to jest nie tylko styl ubioru, ale również
>> muzyka itd.
>
> Nie dopasowuję się do mód, lecz do wygód.
Ciekawe, od kiedy rangersy są wygodne. Owszem są, jak się je porządnie
rozchodzi. Biorąc pod uwagę, że masz 50 par trzewików, często chodzisz
do teatru itd., gdzie to obuwie jest raczej niestosowne, ciężko by Ci
było zrobić z glanów wygodne buty. Nie miałabyś ich kiedy rozchodzić.
>> Nie masz o tym zielonego pojęcia. Rzemyk to może pasować do
>> ślicznych 'jezusków' w sam raz na pielgrzymkę do Częstochowy.
>> Rozbraja mnie nieodmiennie, jak pani w średnim wieku udaje młódkę.
>
> Czyli wg Ciebie pani w srednim wieku powinna nosić rozklapane bucioryz
> bazaru, spódnice a'la worek, biust na brzuchu i siwe włosiny w 10-cm
> strączkach, mocno przerzedzone na czubku głowy?
Pani w średnim wieku się powinna nosić godnie.
> Przykro Ci pewnie będzie,
> ale nie mam zamiaru silić się na wizerunek zgodny z Twymi oczekiwaniami i
> ku zachwytowi moich córek noszę zarówno glany, jak koński ogon oraz obcisłe
> spodnie-rurki, tudzież rzemyk we włosach i bardzo mi z tym do twarzy - bo
> liczy się przede wszystkim twarz, TWARZ oraz figura - na mnie wszystko
> wygląda świetnie, choćbym nawet worek założyla :-)
Nie nie jest mi przykro. Spróbuj wrzucić takie fotki do neta, bo na
tych, które nam pokazałaś wyglądasz jak dobrze zadbana pani w średnim
wieku, czyli tak jak być powinno.
>>>> to co dopiero rozeznać się w moich upodobaniach co
>>>>> do biżuterii... tak wiec choć TŻ zna rozmiar moich bucików i pierścionków,
>>>>> nigdy sam ich mi nie wybiera. Jedynie bieliznę - tu rozmiar zna, więc
>>>>> kupuje, bo ma gust, wie, co lubię, a jeśli nie wie, to wie, co on sam lubi
>>>>> :-)
>>>> Może ma wrażenie, że Twój ulubiony kamień, to kamień u jego szyi.
>>> Sam mnie ciąga po jubilerach - Apart, to jego ulubiona firma, i moja też...
>>> Widać kocha ten swój kamyczek :-):-)
>> A znasz coś innego niż firmy z galerii? Wychodzi na to, że jak się już
>> wypuścisz z tej swojej wichury na miasto, to pasjami zapamiętujesznazwy
>> marek.
> Jak dużo ich zapamiętałam?
> :-D
I znowu syndrom metki na wierzchu. Nie ważny styl, gust ważne, że
kupiłam w galerii.
>> Czasem fajnie mieć coś unikalnego. Tylko mi nie pisz o robótkach
>> ręcznych własnego wyrobu.
>
> Dlaczego? Bo Ci nie pasują do wypracowanego fałszywie przez Ciebie mojego
> wizerunku?
Ręcznie robione rzeczy w naprawdę dobrym stylu to domena nielicznych.
> Lubię Apart. Na zamówienie sprowadzą wszystko, niekoniecznie trzeba brać
> jak leci to, co akurat mają w gablotach, a jeśli zechcę ręcznąrobotę, to
> też mam do kogo się udać i robię to od czasu do czasu - jak mi się znudzi
> jakiś niemodny staroć, to daję do przerobienia, jest w Kielcach paru
> artystów :)
A co na to mąż przecież to on wybiera prezenty z Apartu?
--
Paulinka
|