Data: 2009-08-15 16:50:23
Temat: Re: związki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 14 Sie, 21:28, Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> wrote:
>
> Ciekawe, od kiedy rangersy są wygodne. Owszem są, jak się je porządnie
> rozchodzi.
SĄ rozchodzone. Sama to zrobiłam.
> Biorąc pod uwagę, że masz 50 par trzewików,
Bucików wszelkiego typu, szpilek 30 par, trzewików 2...
> często chodzisz
> do teatru itd., gdzie to obuwie jest raczej niestosowne,
Znów twórczosć na wlasny rachunek? Do teatru chodze w szpilkach.
> ciężko by Ci
> było zrobić z glanów wygodne buty. Nie miałabyś ich kiedy rozchodzić.
Są dobre na zakupy, których robie mnóstwo, także na spacery, a już
najbardziej na wspólne wypady z córkami w teren :-)
Jesteśmy wtedy we trzy jak siostry :-)
>
> >> Nie masz o tym zielonego pojęcia. Rzemyk to może pasować do
> >> ślicznych 'jezusków' w sam raz na pielgrzymkę do Częstochowy.
> >> Rozbraja mnie nieodmiennie, jak pani w średnim wieku udaje młódkę.
>
> > Czyli wg Ciebie pani w srednim wieku powinna nosić rozklapane bucioryz
> > bazaru, spódnice a'la worek, biust na brzuchu i siwe włosiny w 10-cm
> > strączkach, mocno przerzedzone na czubku głowy?
>
> Pani w średnim wieku się powinna nosić godnie.
Czyli jak Ty?
:-D
>
> > Przykro Ci pewnie będzie,
> > ale nie mam zamiaru silić się na wizerunek zgodny z Twymi oczekiwaniami i
> > ku zachwytowi moich córek noszę zarówno glany, jak koński ogon oraz obcisłe
> > spodnie-rurki, tudzież rzemyk we włosach i bardzo mi z tym do twarzy - bo
> > liczy się przede wszystkim twarz, TWARZ oraz figura - na mnie wszystko
> > wygląda świetnie, choćbym nawet worek założyla :-)
>
> Nie nie jest mi przykro. Spróbuj wrzucić takie fotki do neta, bo na
> tych, które nam pokazałaś wyglądasz jak dobrze zadbana pani w średnim
> wieku, czyli tak jak być powinno.
Myślę, że właśnie tak się powinno:
http://mazam.fotosik.pl/albumy/615941.html
http://mazam.fotosik.pl/albumy/570952.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/52caeaa17b738240
.html
>
> >>>> to co dopiero rozeznać się w moich upodobaniach co
> >>>>> do biżuterii... tak wiec choć TŻ zna rozmiar moich bucików i pierścionków,
> >>>>> nigdy sam ich mi nie wybiera. Jedynie bieliznę - tu rozmiar zna, więc
> >>>>> kupuje, bo ma gust, wie, co lubię, a jeśli nie wie, to wie, co on sam lubi
> >>>>> :-)
> >>>> Może ma wrażenie, że Twój ulubiony kamień, to kamień u jego szyi.
> >>> Sam mnie ciąga po jubilerach - Apart, to jego ulubiona firma, i moja też...
> >>> Widać kocha ten swój kamyczek :-):-)
> >> A znasz coś innego niż firmy z galerii? Wychodzi na to, że jak się już
> >> wypuścisz z tej swojej wichury na miasto, to pasjami zapamiętujesznazwy
> >> marek.
> > Jak dużo ich zapamiętałam?
> > :-D
>
> I znowu syndrom metki na wierzchu. Nie ważny styl, gust ważne, że
> kupiłam w galerii.
Galerie są wygodne. Ale skoro wolisz bazar pod gołym niebem...
>
> >> Czasem fajnie mieć coś unikalnego. Tylko mi nie pisz o robótkach
> >> ręcznych własnego wyrobu.
>
> > Dlaczego? Bo Ci nie pasują do wypracowanego fałszywie przez Ciebie mojego
> > wizerunku?
>
> Ręcznie robione rzeczy w naprawdę dobrym stylu to domena nielicznych.
Moja jest. Zrobiłaś sobie cokolwiek samodzielnie kiedyś ? Pochwal się.
>
> > Lubię Apart. Na zamówienie sprowadzą wszystko, niekoniecznie trzeba brać
> > jak leci to, co akurat mają w gablotach, a jeśli zechcę ręcznąrobotę, to
> > też mam do kogo się udać i robię to od czasu do czasu - jak mi się znudzi
> > jakiś niemodny staroć, to daję do przerobienia, jest w Kielcach paru
> > artystów :)
>
> A co na to mąż przecież to on wybiera prezenty z Apartu?
Pisałam wyraźnie: "żona WYBIERA, mąż płaci". Przekręcanie moich
wypowiedzi to Twój nawyk czy raczej planowe postępowanie, ale ja
pamiętam, co piszę, na przekór Twoim ZŁYM intencjom.
Tak tu, jak i w życiu, nie zmieniam wersji wydarzeń, bo fakty są i
pozostają zawsze faktami, taka ich pieprzona natura :->
A NIEPRAKTYCZNE prezenty (bo chyba tego nie wiesz i nie dziwię się,
skoro ich nie dostajesz) mają to do siebie, że obdarowany robi z nimi
dalej, co żywnie chce. No, bo te Twoje praktyczne, typu rondel czy
żelazko lub domowe pantofle czy najpiękniejsze choćby talerze, nie
sposób wykorzystać w inny sposób, niż ten, do którego są przeznaczone.
Chociażżż... gdybym JA, osoba zdolna i o wielkiej inwencji, w
prezencie od TŻ dostała garnki czy talerze, to chyba znalazłabym dla
nich inne zastosowanie... latałyby po ścianach z hukiem. No ale to z
kolei niemożliwe przy TYM TŻcie - od niego nigdy nie dostałam i nie
dostanę żadnego garnka, garnki i talerze tudzież żelazka kupowane są u
nas pod hasłem "domowe zakupy przedmiotów codziennego użytku"...
|