« poprzedni wątek | następny wątek » |
361. Data: 2009-08-09 16:59:39
Temat: Re: związkiW Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>> No dobra. Zaczynaj od początku!
>>>
>> /by/ Chiron : Na początku była prawda potem ja a potem XL, bo to Bóg ją
>> stworzył z mojego żebra
>
> Co Ci doskwiera, Paulino?
To żebro jej chyba za bardzo wystaje, przez co kibić poszerza.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
362. Data: 2009-08-09 17:00:37
Temat: Re: związkiW Usenecie Aicha <b...@t...ja> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "michal" napisał:
>
>>>> Na moim czytniku
>>>>>> wystąpiłaś na czerwono!
>>>>> Źle nie jest, przeszła już w czerń.
>>>> U mnie w czerń przeszła w poście o wkladaniu pierścionka
>>>> do trumny. =:o
>>> A co Wy macie za czytniki?
>> Wrażliwe. :D
>
> Na Prawdę :)
W dodatku jedyne słuszne.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
363. Data: 2009-08-09 17:02:09
Temat: Re: związkiW Usenecie michal <6...@g...pl> tak oto plecie:
>
>>>>>>>>>> /by/ XL to jest prawda. I chyba dlatego mnie tak nie znosi,
>>>>> Tak wywnioskawałaś z moich postów tu, czy na priv? - że mi raz
>>>>> nerwy puściły na "dzieciach", to nie znaczy, że Cię nie znoszę.
>>>>> Natomiast fakt, że szczegołowow wyjaśniam z Tobą pewne kwestie
>>>>> (choć ciężko to idzie), choć może w sposób, który Ci nie
>>>>> odpowiada, nie znaczy, że Cie nie znoszę. Nie znoszę paru osób
>>>>> tutaj, ale jest różnica w moich postach skierowanych do nich i do
>>>>> Ciebie. Dziwię się, ze tego nie zauważasz... że w ogóle do pewnych
>>>>> osób tutaj piszę zupełnie niemerytorycznie, lecz negatywnie
>>>>> emocjonalnie - i to własnie świadczy o tym, że ich nie znoszę. Do
>>>>> Ciebie piszę zawsze merytorycznie, bo widocznie jakoś mi zależy,
>>>>> abys coś zrozumiała. To świadczy, że Cię nie znoszę? Bardzo
>>>>> ciekawe...
>>>> Rzucasz inwektywami w moją stroną aż miło, nie rób z siebie teraz
>>>> anioła.
>>> Oj tam, jedna głupia cipa wiosny nie czyni.
>> Cipa, cipa, a że mój tż ma małego to komplement był?!
>
> Ja już nie mogę normalnie pisać! Co przeczytam, to spadam z fotela, a
> żona mnie pyta, z czego ja się śmieję. A ja jej mówię, że nie mogę
> powiedzieć, bo musiałaby kilka dni archiwum psp najpierw studiować!!!
> :DDD
Musi szybko czyta kobita.
Qra, kilka dni... taaaa...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
364. Data: 2009-08-09 19:19:50
Temat: Re: zwiazki
Chiron napisał(a):
> Uzytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisal w wiadomosci
> news:27520802-bf5e-432b-bd6c-718fa11ac973@v2g2000vbb
.googlegroups.com...
> > On 9 Sie, 01:37, "Chiron"
> >> Staram si dociec, sk d na tej grupie tyle negatywnych emocji? Masz jaki
> >> pomys ? Zapoda em- jak mi si zdawa o- ciekawy w tek- a zamiast rzeczowej
> >> dyskusji wysz o jak wida :-(.
> >
> > To Ty nazywasz postrzegane emocje przymiotnikami.
> > I tylko od Ciebie zalezy, jakie to beda przymiotniki.
> > Jesli postrzegasz wspomniane emocje jako negatywne,
> > beda takimi.
> Gniew, frustracja, zlosc, agresja- ok. Moge je nazwac pozytywnymi. Po co?
> Wchodzac gdzies w dyskusje zakladam, ze zdefiniowano pewne pojecia. Dobrze-
> mozna okreslic, ze to uczucia (emocje) pozytywne- jesli spolecznosc tej
> grupy tak uwaza. O to Ci chodzi?
>
>
> > Inni ludzie widza zupelnie co innego, a takze
> > uzyja w tym przypadku zupelnie innych przymiotnikow.
> >
> > Czy jestes w stanie to zrozumiec?
> > Czy jestes w stanie dopuscic mozliwosc istnienia
> > INNYCH ocen jednej i tej samej sytuacji?
> Tak, inni ludzie widza inaczej. Jednak Prawda jedna. Jak pisalem- mamy w
> sobie "filtry" - kt?re ja deformuja wrecz, a takze cenzuruja. Jesli
> potrafimy rozpoznac te filtry i je zrozumiec (czy nie na tym polega
> inteligencja emocjonalna?)- potrafimy dostrzec Prawde. A wtedy mozemy miec
> prawdziwy osad sytuacji.
>
> > Istnienia INNYCH ludzi, ktorzy, nie krzywdzac
> > i nie klamiac, potrafia budowac swoje przeogromne
> > szczescie na INNYCH niz Ty, podwalinach?
> Nie zrozumialem Ciebie. Piszesz tak, jak ja bym komus cos kazal. Pisalem o
> zwiazkach. Postawilem teze, ze do funkcjonowania dobrego, zdrowego zwiazku
> niezbedne jest wlasnie pozostawanie w Prawdzie i kochanie drugiej osoby.
> Jesli ktos uznaje stan absolutnej Prawdy za wyidealizowany- napisalem, ze
> chodzi o dazenie do niego. Teraz Ty piszesz, ze ja napisalem co innego albo
> kazalem sie wzorowac na sobie? Gdzie? Jesli ktos odni?sl takiego wrazenie-
> to dlaczego?
>
> pozdrawiam
>
> Chiron
>
> p.s.
> Zauwaz, ze INNE niz moje podwaliny (moje to Prawda i Milosc) sa takze innymi
> od tych, o kt?rych Ty piszesz. Czy mozna na INNYCH zbudowac dobry zwiazek?
> Wlasnie twierdze, ze nie. Jednak- jak np ktos lubi zdradzac, i lubi byc
> zdradzany- byle tylko druga osoba o tym nie wiedziala- no to ok. Ja nie
> oceniam ludzi- unikam tego. Jednak takiego zwiazku nie dal bym za wz?r.
Nie no , aż mnie skręciło, Chiron i inteligencja emocjonala, co za
bzdury. Jak ty widzisz jedną jedyną prawdę, to to się nazywa fanatyzm,
który jest zaprzeczeniem inteligencji emocjonalnej i wogóle
inteligencji. Bo ta twoja prawda przeszkadza ci, przysłania, wejście w
rację , sposób widzenia innej osoby, wyłancza ciebie na nią, bo ty już
masz arbitralne założenie, czyli oderwanie jak powinien wyglądać
świat. Czyli uważał będziesz, ze swojego pusto dupia, że inne osoby są
poniżej, jeśli twojej prawdy nie widzą, a nie widzą , bo jej nie ma ,
wszystko jest względne. I agresja polega na tym, że będziesz na siłę
wierzył i nawet mordował , aby zanegować inne spojrzenia na twoją
prawdę.Nazywać fanatyzm inteligencją i to jeszcze emocjonalną, ja
pierdole , ty weź się czymś pierdolnij w ten pusty łeb , może ci się
poprawi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
365. Data: 2009-08-09 20:00:48
Temat: Re: związki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:h5m7hv$on4$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> No cóż- to, co napisałaś: "czasami nie wiem, czym te uczucia są
>> spowodowane" świadczy, że jesteś osobą refleksyjną.
>
> Uważam, że istnieje prawdopodobieństwo bliskie jedności, że wszyscy
> zgromadzeni na tej grupie są osobami refleksyjnymi. :)
>
Mam zupełnie przeciwne wrażenie, niestety:-(
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
366. Data: 2009-08-09 20:13:03
Temat: Re: związkiXL pisze:
> Dnia Sat, 08 Aug 2009 22:22:16 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sat, 08 Aug 2009 22:03:12 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sat, 08 Aug 2009 21:42:58 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Cipa, cipa, a że mój tż ma małego to komplement był?!
>>>>> Byłam pewna, ze tak, skoro 25 cm Cię przeraża czy coś w tym stylu...
>>>>> :-DDD
>>>> Nie mierzyłam. Twój 25 cm wyłaniający się z sosnowego lasu z
>>>> przyrodzeniem na wierzchu, rzucając jego cień na mnie by pewnie by mnie
>>>> bardziej przestraszył.
>>> Nie dziwię się - splot skojarzeniowy żywcem z prozy (hie, hie...)
>>> Sapkowskiego jakby wzięty. Nie czytowywam Sapkowskiego ani żadnej tego typu
>>> "prozy" - właśnie dlatego :-DDD
>> Znowu jakiś rebus?
>> Jeśli nie czytasz, to skąd wiesz o czym jest?
>
> Z konstruktywnej krytyki, która jak twierdzisz, jest pomocna :-)
Pomogłaś mi, walę takie same literówki, jak niedościgniony wzór XL.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
367. Data: 2009-08-09 20:19:32
Temat: Re: zwiazki
Uzytkownik "michal" <6...@g...pl> napisal w wiadomosci
news:h5mab9$stu$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
> ...
>
>> p.s.
>> Zauwaz, ze INNE niz moje podwaliny (moje to Prawda i Milosc) sa takze
>> innymi od tych, o których Ty piszesz. Czy mozna na INNYCH zbudowac
>> dobry zwiazek? Wlasnie twierdze, ze nie. Jednak- jak np ktos lubi
>> zdradzac, i lubi byc zdradzany- byle tylko druga osoba o tym nie
>> wiedziala- no to ok. Ja nie oceniam ludzi- unikam tego. Jednak
>> takiego zwiazku nie dal bym za wzór.
>
> Chiron. Calkiem na serio! Spróbuje Ci wytlumaczyc o co w tym sporze chodzi
> na przykladzie tej jednej wypowiedzi w cytowanym ps. W Twoim tekscie
> powyzej czaja sie (moze nie zamierzone) dosc oczywiste intencje.
> Zaznaczasz, ze Twoja postawa oparta jest na konkretnych podwalinach.
> Wymieniasz z nazwy pojecia, które wg Ciebie sa podstawa (jedna Prawda,
> jedna Milosc) i to jest OK.
> Masz takie przekonanie. Dotad jest wszystko w porzadku.
> Potem podajesz w watpliwosc mozliwosc zbudowania dobrego zwiazku w sposób
> inny. Uzywajac duzych liter dajesz do zrozumienia odbiorcom, ze nie ma
> absolutnie mowy o powodzeniu innych dróg i innych swiatopogladów. To
> jeszcze zmiesciloby sie w ramach normalnego przekonywania, bo publicznie
> nie oceniasz jeszcze nikogo konkretnie, ale moze budzic sprzeciw osób,
> którzy uwazaja, ze sposobów na dobry zwiazek moze byc wiele.
No to prosze caly czas o podanie innych. Postawilem teze: Prawda i Milosc-
to conditio sine qua non dobrego zwiazku. Bez tego nie istnieje takowy. Masz
inne zdanie- czekam na propozycje- zrobimy to, co sie robic na grupie tej
powinno- przedyskutujemy. Dlaczego do tej pory nikt mi tego nie zanegowal i
nie podal alternatywy?
> Nastepnie siegasz do raczej skrajnych mozliwosci rozwalania zwiazku
> wymieniajac nie sklonnosci nawet, ale zamilowanie do zdradzania i
> zamilowanie do cierpienia z powodu zdrady partnera i przeciwstawiasz to
> najgorsze rozwiazanie swojemu. Tutaj jest juz nie halo, bo wiele osób
> czytajac nie identyfikuje sie z takimi czysto nieskomplikowanymi
> sytuacjami. I jeszcze powolujesz sie miedzy wierszami na wczesniej
> cytowane przyslowie (czego oczy nie widza...), które to przyslowie w tym
> jednym "zwiazkowym" kontekscie akurat nie przeklada sie w zyciu na
> oczywistosc.
Albo- Ty nie zrozumiales, albo ja nie rozumiem Cie teraz. Naprawde. Mozesz
na przykladzie (jakis mój cytat) napisac dokladniej, co chciales przekazac?
> Na koniec w dwóch zdaniach niwelujesz swój wlasny zamiar, jak
> przypuszczam, zalagodzenia swojego nieprzejadnanego stanowiska. Mianowicie
> w jednym zdaniu deklarujesz unikanie oceny ludzi, w drugim, dokonujesz
> jednak oceny nie wprost. Bo jesli tylko swoja koncepcje uwazasz za wzór,
> to dajesz do zrozumienia, ze inne koncepcje oceniasz gorzej, a co za tym
> idzie oceniasz tez osoby, które takie sposoby stosuja.
Przeciez to bez sensu! Juz mi nawet nie chce sie odnosic do jakiegos
rzekomego niwelowania wlasnego zamiaru- to IMO malo istotne. Jednakze- co ma
wspólnego ocenianie postepowania z ocenianiem ludzi?! Naprawde nie
dostrzegasz tej róznicy?! Przyklad- wiele z tego, co napisales- nie
odpowiada mi wcale, pare rzeczy uwazam za bardzo zle- ale Ty mi sie wydajesz
osoba sympatyczna. Czy to jest trudne?
> W Twoich tekstach jest mnóstwo takich przekazów - wlacznie z bezposrednimi
> ocenami osób, z którymi tu rozmawiasz.
Prosze o przyklady- chociaz 2.
> Inaczej mówiac Twoje intencje wyrazaja sie nie tylko w slowach, ale
> odczytywane sa takze w stylu Twojego pisania i, jak to sie mówi, miedzy
> wierszami.
Sorry- ale to juz poziom...magla. Nie odnoszenie sie do tego, co napisalem,
ale do tego, co- jak ktos sadzi- chcialem przekazac. Mozna przeciez spytac:
czy chciales przekazac to a to...? Wtedy sprawa zostanie wyjasniona. Mozna
drazyc temat- i podzielic sie swoimi watpliwosciami (uwazam, ze chciales
przekazac to- bo...etc). Jednak reagowanie i przypisywanie rozmówcy czegos-
co byc moze nawet nie pomyslal- to naprawde nie powinno miec miejsca- a juz
na grupie, gdzie dyskutuja ludzie na temat psychologii- miejsca miec nie
moze.
> Uwazam, ze nie nalezy sie zastrzegac, ze nie oceniamy innych osób, bo jest
> to po prostu niemozliwe. Nasz mózg ocenia wszystko i wszystkich non stop w
> czasie skupienia na obiekcie swojej uwagi. Chodzi tylko o to, zeby nie
> naduzywac tego publicznie. A szczególnie bez uprawnionego uzasadnienia.
Czasem mi to przychodzi latwo- czasem rzeczywiscie kogos oceniam. Jednak
lapie sie na tym- i staram sie sobie wytlumaczyc- dlaczego. Nie kojarze
jednak sytuacji z ostatnich lat, abym taka ocene czlowieka (negatywna)
wyglosil. Prosze o przyklad.
>Bo zeby porozumiewac sie z ludzmi bez konfliktów, kazdy z nas: ja, Ty, on,
>ona - powinnismy przy kazdej próbie publicznej oceny slyszec zawsze z tylu
>glowy: "Jest taka mozliwosc, ze to ktos inny, a nie ja mam racje". To moja
>recepta na bezkonfliktowa wymiane pogladów. Oby udawalo mi sie z niej jak
>najczesciej korzystac.
>
> --
Jest we mnie wiele pokory- i wiem, ze czesto nie mam racji. Natomiast to, co
tu napisales- prosze udokumentuj jakimis moimi wypowiedziami- bo jest to
nieprawda
pozdrawiam
Chiron
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
368. Data: 2009-08-09 20:21:21
Temat: Re: związki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5maok$124$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>>>>>>>>>>> Oczywiście, że nie mam. Wszelkie instrukcje- w tym
>>>>>>>>>>> rozumieniu- płyną "z głowy". Ściślej- mam instrukcję- ale
>>>>>>>>>>> czy jesteś w stanie ją wykonać? Instrukcja brzmi: przestań
>>>>>>>>>>> myśleć- zacznij czuć. Czy cośCi z
>>>>>>>>>>> tej
>>>>>>>>>>> instrukcji przyjdzie? Prawda?
>>>>>>>>>> No, a jak poczujesz i powiesz, co czujesz, to przyjdzie Chiron
>>>>>>>>>> i na Ciebie nakrzyczy.
>>>>>>>>> Chiron nie krzyczy! On niesie Prawdę, a ta nas wyzwoli.
>>>>>>>> Skąd ta ironia?
>>>>>>> Z sosnowego lasu.
>>>>>> Aha
>>>>> Mój las zapadł im w czerń czytników bardzo mocno...
>>>> Staram się dociec, skąd na tej grupie tyle negatywnych emocji? Masz
>>>> jakiś pomysł? Zapodałem- jak mi się zdawało- ciekawy wątek- a
>>>> zamiast rzeczowej dyskusji wyszło jak widać:-(.
>
>>> Temat wątku bardzo ciekawy, tylko czytnik masz szeroko zamknięty.
>
>> Jak na mnie- zbyt wielka abstrakcja. Możesz mi, prostaczkowi-
>> wyjaśnić?
>
> Tamat dla kadego życiowo ważny, ale zapodając go zakładasz, że posiadasz
> jednynie słuszna koncepcję na dobry związek. Czytasz posty od innych, ale
> tak naprawdę bierzesz pod uwagę tylko koncepcje zbieżne.
>
proszę o podanie mi przykładu- gdzie któryś rozmówca podał inną receptę na
dobry związek- tylko wtedy będzie mogło mieć sens to, co piszesz
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
369. Data: 2009-08-09 20:23:01
Temat: Re: związkiQrczak wrote:
> W Usenecie Aicha <b...@t...ja> tak oto plecie:
>> Użytkownik "michal" napisał:
>>>>> Na moim czytniku
>>>>>>> wystąpiłaś na czerwono!
>>>>>> Źle nie jest, przeszła już w czerń.
>>>>> U mnie w czerń przeszła w poście o wkladaniu pierścionka
>>>>> do trumny. =:o
>>>> A co Wy macie za czytniki?
>>> Wrażliwe. :D
>> Na Prawdę :)
> W dodatku jedyne słuszne.
Czytnik nigdy nie kłamie!
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
370. Data: 2009-08-09 20:24:12
Temat: Re: związki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5mati$1q5$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>>>>>>>>>> No cóż- to, co napisałaś: "czasami nie wiem, czym te uczucia
>>>>>>>>>> są spowodowane" świadczy, że jesteś osobą refleksyjną. Moim
>>>>>>>>>> zdaniem- klucz do szczęścia to zrozumienie swoich uczuć,
>>>>>>>>>> emocji. Wtedy człowiek jest zawsze w stanie podjąć najlepszą
>>>>>>>>>> dla siebie decyzję. Czyli- wszystko na najlepszej drodze.
>>>>>>>>>> Odwagi i powodzenia!
>>>>>>>>> Masz jakąś instrukcję do tego może? Jak zrozumieć sowje
>>>>>>>>> uczucia i emocje i dowiedzeć się skąd się wzięły?
>>>>>>>> A czego Ty się boisz?
>>>>>>> Że nie masz.
>>>>>> Oczywiście, że nie mam. Wszelkie instrukcje- w tym rozumieniu-
>>>>>> płyną "z głowy". Ściślej- mam instrukcję- ale czy jesteś w stanie
>>>>>> ją wykonać? Instrukcja brzmi: przestań myśleć- zacznij czuć. Czy
>>>>>> cośCi z tej instrukcji przyjdzie? Prawda?
>>>>> Faktycznie. Do dupy ta instrukcja. To dla fakirów?
>>>> Nie. Wystarczy czuć. Wiem, to taki atawizm:-(
>>> Jesteś lepszy gatunkowo, tak? No, to interesujące.
>
>> Sądząc po tym, co wypisujesz- a także inni, i wiele znanych mi osób-
>> pojęcia czucia, bycia w kontakcie ze swoimi emocjami są abstrakcją
>> dla wielu. Tych wielu z różnych przyczyn woli używać "głowy" zamiast
>> "serca". A potrzeba jest używania obu. Ponieważ zdolność czucia IMO
>> zanika- uznaję ją za atwistyczną
>
> Tobie nie zanika.
>
Miałem ją przez 30 lat głęboko schowaną. Sporo musiałem zrobić ze sobą, aby
do niej dotrzeć
pozdrawiam
Chiron
p.s.
Kolejny raz proszę- nie wyciągaj pochopnych wniosków co do intencji
interlokutora. Napisałem, że zdolność odczuwania uważam za atawistyczną- a
Ty na to, że jestem lepszy gatunkowo. To kolejne Twoje nadużycie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |