Strona główna Grupy pl.sci.psychologia związki

Grupy

Szukaj w grupach

 

związki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 846


« poprzedni wątek następny wątek »

451. Data: 2009-08-10 13:29:00

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:9a64bf02-12de-475c-b987-2dfbcc8d80b1@g23g2000vb
r.googlegroups.com...

Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:c65da7e2-9e9d-41bc-8578-fa9378c001ba@q35g2000vb
i.googlegroups.com...
>
> glob napisaďż˝(a):
> > Chiron napisaďż˝(a):
> > > U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w
> > > wiadomo�ci
> > > news:3b4da112-895d-44b2-b2f2-f77885b2e455@e18g2000vb
e.googlegroups.com...
> > >
> > > Chiron napisaďż˝(a):
> > > > U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w
> > > > wiadomo�ci
> > > > news:62ba8b0c-7ec9-4e65-8a12-968bf7bf2c03@e4g2000vbe
.googlegroups.com...
> > > >
> > > > Chiron napisaďż˝(a):
> > > > > U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w
> > > > > wiadomo�ci
> > > > > news:7e7b5a3a-7a38-4235-bebf-6069e58a9cd4@33g2000vbe
.googlegroups.com...
> > > > >
> > > > > Chiron napisaďż˝(a):
> > > > > > U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w
> > > > > > wiadomo�ci
> > > > > > news:b9902860-4620-4e7c-9f82-95cdb0856078@d23g2000vb
m.googlegroups.com...
> > > > > >
> > > > > > XL napisaďż˝(a):
> > > > > > > Dnia Sun, 9 Aug 2009 14:59:46 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> > > > > > >
> > > > > > >
> > > > > > > > Widzisz do zaburzonych trzeba odpowiednio siďż˝
> > > > > > > > zachowywaďż˝,
> > > > > > > > bo
> > > > > > > > jak
> > > > > > > > po
> > > > > > > > swojemu siďż˝ zacznie to mogďż˝ dostaďż˝ jakiego ataku
> > > > > > > > jeszcze.
> > > > > > >
> > > > > > > To musisz by� ju� nie�le przyzwyczajony do powszechnej
> > > > > > > taryfy
> > > > > > > ulgowej wobec
> > > > > > > siebie...
> > > > > > Wiesz dlaczego nienawidzisz aktorstwa, bo jesteďż˝ aktorkďż˝.
> > > > > > Wi�c
> > > > > > jesteďż˝
> > > > > > zak�ama�cem, bo m�wisz, �e pokazujesz jak jeste�, a
> > > > > > przecieďż˝
> > > > > > wiesz, �e
> > > > > > to nieprawda. Przesta� by� ob�udna, to rozwiniesz swoje
> > > > > > aktorstwo
> > > > > > i
> > > > > > zobaczysz jak r�nie ludzie reaguj� na pewne postawy. Bo
> > > > > > narazie
> > > > > > brzydzisz siďż˝ czymďż˝ co ma pozytwne cechy.
> > > > > > ----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--------------------------------
> > > > > > No to wymieďż˝ prosze te swoje pozytywne cechy
> > > > > >
> > > > > > Chiron
> > > > >
> > > > > Na przyk�ad to , �e grasz niezdaj�c sobie z tego sprawy, bo
> > > > > w
> > > > > pewnym
> > > > > momencie uwierzy�e�, �e gra jest prawd�. To tak jak na
> > > > > terapi,
> > > > > jak
> > > > > pojmiesz , �e grasz i nie jeste� autentyczny , zyskujesz
> > > > > dystans
> > > > > do
> > > > > w�asnej swojej maski i persony. To co jung nazywa zesztywnieniem
> > > > > persony, jest zamkni�ciem sobie rozwoju i nie widzenia co si�
> > > > > robi.
> > > > > Masz taki objaw.
> > > > >
> > > >
> > > >
> > > >
> > > > > ----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--------------------------------No
> > > > > tak. Tak my�la�em. To jak� to twoj� pozytywn� cech�
> > > > > opisuje?Chiron
> > > > Widzisz kk ciebie uczy prawdy, wed�ug junga, to jest tylko
> > > > zesztywnia�a persona, ty grasz to co ci wkodowano, ale naprawd�
> > > > taki
> > > > nie jeste�, uwierzy�e� , �e gra to prawda.
> > > > Jak zrozumiesz, �e grasz staniesz si� g��bszy, lepiej
> > > > b�dziesz
> > > > siebie
> > > > rozumia� i innych ludzi. To te� pozwala, odgrywa� r�ne role
> > > > ,
> > > > aby
> > > > badaďż˝ otoczenie i reakcje na te role. Teraz rozumiesz dlaczego kk
> > > > afirmuje jedynie g�upot� i ludzi w chorych zamienia. To tu
> > > > potrzebna
> > > > jest terapia, aby wyci�ga� ci� , z tego co zrobi� ci
> > > > ko�ci�.
> > > > Wi�c
> > > > instynktowna reakcja innych na twoje prawdy, to je olanie.
> > > >
> > > > ----------------------------------------------------
----------------------------------------
> > > >
> > > > Wiem, �e to nie twoja wina, �e nie rozumiesz prostych pyta�.
> > > > Jednak
> > > > moja
> > > > tak�e nie
> > > >
> > > > Chiron
> > >
> > > Przecie� ca�y czas ci odpowiadam na twoje pytania, ale tak ci
> > > mordka
> > > zesztywnia�a, �e nie rozumiesz, ale mo�e innym do czego� si�
> > > to nada,
> > > bo im mordka jeszcze nie zesztywnia�a.
> > > ----------------------------------------------------
-------------------------------------------------
> > >
> > > Najlepiej twoje odpowiedzi okre�la bazyli4:-)
> > >
> > > Chiron
> >
> > A tego, �e non stop si� kompromituje, bo wiedz� szokln� ataukuje
> > , to
> > ju� niezauwa�y�e�. Po rostu piszesz fanatyzmy, i wiadome jest,
> > fanatyk
> > nie zrozumie , �e jest fanatykiem, na leczenie idz� po prostu.
>
>
> . Innego takiego wojska na �wiecie nie ma i Oz dowodzi, �e
> do�wiadczenie �ydowskie jest niezwykle przydatne, by poj��, co
> znaczy
> kompromis. Fanatyzm zatem to "walka mi�dzy tymi, kt�rzy my�l�,
> �e
> sprawiedliwo��, cokolwiek rozumiej� pod tym s�owem jest
> wa�niejsza ni�
> �ycie, a tymi z nas, kt�rzy uwa�aj�, �e �ycie ma
> pierwsze�stwo przed
> wieloma innymi warto�ciami przekonaniami czy wiar�". St�d ju�
> tylko
> krok do nast�pnego stwierdzenia, kt�re na pierwszy rzut oka mo�e
> siďż˝
> wydawa� zaskakuj�ce, a nawet oburzaj�ce.
>
>
>
>
> Fanatyk to ten, kto wie co b�dzie dla nas najlepsze. Fanatycy
> islamscy wcale nie chcieli i nie chcďż˝ nas zniszczyďż˝. Chcďż˝ nam
> pokazaďż˝,
> �e to w jaki spos�b �yjemy nam szkodzi. Oni nas kochaj� chc�
> naszego
> dobra W gruncie rzeczy bin Laden was kocha. 11 wrze�nia to by� trud
> mi�o�ci. Bin Laden uczyni� to dla waszego dobra on pragnie was
> zmieniďż˝
> zbawi�". Chyba nikt dot�d nie pokaza� tak wyrazi�cie natury
> fanatyzmu.
> I nikt nie odwa�y� si� powiedzie�, �e gen fanatyzmu tkwi w
> ka�dym z
> nas tyle, �e potrafimy go pokona�. A jak mo�na uleczy� fanatyka?
> Trzeba po pierwsze by� przekonanym, �e nic nie jest czarne ani
> bia�e.
> Europejczycy pe�ni najlepszych intencji, lewicowi Europejczycy,
> liberalni Europejczycy oraz europejscy intelektuali�ci, zawsze chc�
> wiedzie�, kto w filmie jest ten dobry a kto ten z�y". Ale �ycie to
> nie
> film i takich prostych odpowiedzi nie ma. Szukanie prostych
> odpowiedzi to pierwszy b��d, kt�rego trzeba si� wyzby� je�eli
> chce
> si� zabezpieczy� przed fanatyzmem. A drugi b��d to nadmiar powagi.
> Ani
> razu w �yciu nie widzia�em fanatyka z poczuciem humoru, nie
> spotka�em
> r�wnie� cz�owieka z poczuciem humoru, kt�ry zosta�by fanatykiem,
> je�li
> owego poczucia humoru nie straci�". Najgorzej, gdy cz�owiek wie bez
> najmniejszej w�tpliwo�ci, �e ma racj� i on zna prawd�, chce
> innych do
> tej racji przekona� dla ich w�asnego dobra. Je�li w dodatku jest
> ca�kowicie przekonany, �e jego pogl�dy s� sprawiedliwe i uwa�a w
> zwi�zku z tym, �e powinny by� przez innych zaakceptowane to w
> przypadku jakiegokolwiek oporu - dla dobra ludzko�ci - jest got�w
> swoich oponent�w przymusi�, a nawet zabi�.
> Marcin Kr�l
> -----------------------------
> Niestety Chironek, terapia i to jak najszybciej. Znawco prawdy.
>
> ----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-----------------------------------------
>
> globciu- zauwa�y�e�, �e na tej grupie istnieje spisek przeciw
> tobie? Mo�e
> by� si� w ko�cu do niego przy��czy�?
>
> Chiron
Nie istnieje żaden spisek, są tu po prostu ludzie tępi, a menel do
menela ciągnie.
----------------------------------------------------
--------------------
Czyli: wszyscy na tej grupie- z wyjątkiem ciebie- to menelstwo. Albo- sam
jesteś menelem, a reszta nie. Tak czy owak- jesteś sam.



Ale zobacz jak fanatycznie zaczynasz syczeć , kiedy
się wykazuje, że kk jest szkodliwe. Bin- laden też tak posykuje, bo
przecież nas kocha i zna prawdę i chce jedynie miłości dla nas w
imieniu tej prawdy, zupełnie jak Chironek i kk. Kiedyś pisałem o tym,
że wystarczy wejść do kk , a dogmatyka zacznie wykrzywiać każdego,
więc nie ludzie są odpowiedzialni tylko, ale przede wszystkim
struktury kk , które sprawiają że zachowujecie się tak samo jak w
średniowieczu, więc wyznając to co wyznajesz, wiadomo to zrobi z
ciebie mordercę.

----------------------------------------------------
--------------------
Opowieści o średniowieczu rodem z Rewolucji Francuskiej. No cóż- czegóż
innego można by się spodziewać po tobie?

Chiron

p.s.

Może i rzeczywiście nie istnieje żaden spisek przeciw tobie- a tylko ty sam
jesteś swoim największym wrogiem?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


452. Data: 2009-08-10 13:29:45

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:h5opua$5vs$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Qrczak" napisał:
>
>> >>> Nie rżnij
>> >>> dyplomaty. :)
>> >> Chirek nie jest homo, tego typu opowiastki sobie drukuj w drugim
>> >> obiegu, z Aiszką...
>> > Biedna, wszystko Ci się z jednym kojarzy...
>> > (o, o dyplomatach jeszcze nic nie pisaliśmy!:D)
>> Powinnaś wdzięczna być. Poddaje nowe ciekawe tematy.
>
> Mnie bardziej nurtuje, skąd XL _WIE_, że Chiron nie jest homo...
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha (ja nie jestem tego pewna nawet co do siebie;))

A dlaczego Ciebie nurtuje, skąd ona wie?

pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


453. Data: 2009-08-10 13:32:13

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5ofof$od8$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>
>>>>>>>> No cóż- to, co napisałaś: "czasami nie wiem, czym te uczucia są
>>>>>>>> spowodowane" świadczy, że jesteś osobą refleksyjną.
>>>>>>> Uważam, że istnieje prawdopodobieństwo bliskie jedności, że wszyscy
>>>>>>> zgromadzeni na tej grupie są osobami refleksyjnymi. :)
>>>>>> Mam zupełnie przeciwne wrażenie, niestety:-(
>>>>> I po co sięgać do archiwum? :)
>>>>> Czytaj siebie na bieżąco.
>>>> Nie napisałem, że wszyscy- ani że dotyczy to Ciebie. Poza tym- co to
>>>> za rozumowanie, które opierać się chce na antycypacji? Toz to Alicja
>>>> w krainie czarów!
>>>
>>> Nie musiałeś nikogo wymieniać, tu są ludzie inteligentni. Nie rżnij
>>> dyplomaty. :)
>>
>> To skoro są tak inteligentni- i w tym, co piszę ogólnie odnajdują
>> siebie- to dlaczego? Może jednak coś jest na rzeczy? Poza tym-
>> większość tego, co pisałem- nie zawiera żadnych aluzji do kogokolwiek
>> tutaj- więc reakcja co niektórych daje sporo do myślenia
>
> Może są uwrażliwieni na niewerbalne sygnały.
>

Opowiedz mi o tym, proszę

pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


454. Data: 2009-08-10 13:41:30

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5ofbe$ntg$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>
>>>> I o ile w wypadku wspólnika w interesach to jest dla mnie
>>>> akceptowalne (pod warunkiem, że w tej niedostępnej strefie nie ma np
>>>> oszustw
>>>> podatkowych- bo odpowiedzialność może spaść na mnie także), to w
>>>> wypadku
>>>> żony- nie bardzo wiem, co i w jakim celu miałbym przed nią ukrywać- i
>>>> na
>>>> odwrót? Możesz mi napisać jakiś przykład- po co to?
>>>
>>> Może michał chce ukrywać np kupienie żonie pierścionka z brylantem lub
>>> założenie jej polisy ubezpieczeniowej na 100 000 zł?
>>> :-)
>>
>> Całkiem to być może- zwłaszcza, jak po wykupieniu jej polisy chce się jej
>> trwale pozbyć:-)
>
> Twierdzisz, że lepiej po założeniu polisy poinformować żonę, ile (mniej
> więcej) jej czasu zostało?
>

No wiesz- tak będzie uczciwiej:-)

pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


455. Data: 2009-08-10 13:42:34

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5of92$nqn$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>
>>
>>> Nie cierpię grzebać w archiwum. Nie musisz odnajdywać sensu w tym, co ja
>>> piszę.
>>> Dobry związek, to związek partnerski, w którym obie strony mimo
>>> wszelkich różnic charakteru, zwyczajów i poglądów potrafią znaleźć
>>> to, co łączy ich dwie subiektywne prawdy. Uczesniczą we wspólnej
>>> aktywności dla dobra i utrzymania związku oraz posiadają, każda ze
>>> stron z osobna, bezpieczną dla psychicznej równowagi sferę intymną,
>>> do której druga strona nie ma dostępu i żadna ze stron nie rości
>>> sobie do takiego dostępu prawa. Strony wzajemnie szanują te
>>> niedosępne azyle. Siła takiego związku tkwi w zaufaniu, a nie
>>> stuprocentowym oddaniu. Kiedy narysujesz dwa koła nakładające się na
>>> siebie tak, żeby miały dużą część wspólną, to w obu kołach pozostaną
>>> wolne marginesy. To jest uproszczone graficzne przedstawienie
>>> aktywności takiego partnerstwa. Jest część wspólna spraw i sprawy
>>> absolutnie indywidualne. Jak duże są te marginesy, to już jest
>>> zupełnie inna kwestia.
>>
>> Dla mnie to w ogóle brzmi jak spółka cywilna prowadząca działalność
>> gospodarczą- ale nie małżeństwo. Co mi tu najbardziej nie pasuje? Nie
>> rozumiem zupełnie, po co tak podkreślasz konieczność tych stref, do
>> których druga strona nie ma dostępu? To zasada ograniczonego zaufania.
>
> Ale dlaczego zaraz _nie ma dostępu_? Może ona sama nie chce tam włazić?
>
> Qra, szanując szare strefy TŻ

To co innego. Michał pisze o strefach zastrzeżonych: chce czy nie- i tak nie
wlizie:-)

pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


456. Data: 2009-08-10 13:43:57

Temat: Re: związki
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:
>>>> Nie cierpię grzebać w archiwum. Nie musisz odnajdywać sensu w tym,
>>>> co ja piszę.
>>>> Dobry związek, to związek partnerski, w którym obie strony mimo
>>>> wszelkich różnic charakteru, zwyczajów i poglądów potrafią znaleźć
>>>> to, co łączy ich dwie subiektywne prawdy. Uczesniczą we wspólnej
>>>> aktywności dla dobra i utrzymania związku oraz posiadają, każda ze
>>>> stron z osobna, bezpieczną dla psychicznej równowagi sferę intymną,
>>>> do której druga strona nie ma dostępu i żadna ze stron nie rości
>>>> sobie do takiego dostępu prawa. Strony wzajemnie szanują te
>>>> niedosępne azyle. Siła takiego związku tkwi w zaufaniu, a nie
>>>> stuprocentowym oddaniu. Kiedy narysujesz dwa koła nakładające się
>>>> na siebie tak, żeby miały
>>>> dużą część wspólną, to w obu kołach pozostaną wolne marginesy. To
>>>> jest uproszczone graficzne przedstawienie aktywności takiego
>>>> partnerstwa. Jest część wspólna spraw i sprawy absolutnie
>>>> indywidualne. Jak duże są te marginesy, to już jest zupełnie inna
>>>> kwestia.
>>> Dla mnie to w ogóle brzmi jak spółka cywilna prowadząca działalność
>>> gospodarczą- ale nie małżeństwo. Co mi tu najbardziej nie pasuje?
>>> Nie rozumiem zupełnie, po co tak podkreślasz konieczność tych
>>> stref, do których druga strona nie ma dostępu? To zasada
>>> ograniczonego zaufania.
>> To zasada pełnego zufania. Jeśli chcesz siedzieć w intymnej sferze
>> żony, czytać jej listy, esemesy, maile, pamiętniki, lustrować
>> przepastną torebkę i podsłuchiwać rozmowy, oraz nastawiać uszy,
>> kiedy o niej donoszą - to wobec niej nie okazujesz zaufania. Ma
>> prawo czuć się dotknięta nawet.

> Ale przecież ja tego nie mam zamiaru robić. Jednak ja nie widze
> problemu, żeby miała czytać sms-y w moim telefonie czy zaglądać do
> mojego portfela. Po prostu- nie mam żadnych tajemnic. Żona o tym wie-
> więc mnie nie przeszukuje- ani ja jej. Chociaż jest nam to obojętne
> (ewentualne przeszukanie).. Wiesz- jakby zaczęła się np dziwnie
> zachowywać- kasować natychmiast sms-y, które dostała, i okazywać przy
> tym różne emocje- to przecież coś by było nie tak. Oczywiście- nie
> będę jej w tym celu szpiegował- ale spodziewam się, że mi powie, w
> czym rzecz.

Więc wyobraź sobie, że nie masz żadnych tajemnic, a tu odkrywasz, ze żona
zaczyna je przeglądać. Ty zgodnie z deklaracją, że przcież jej wolno i z
przekonaniem, że nie masz nic do ukrycia na to patrzysz. Jak więc się w tym
momencie czujesz? Gadaj mi tu zaraz! :D

--
pozdrawiam
michał


Podkreślasz to. Zauważ, że w tym niedostepnym schowku może
>>> mieścić się praktycznie wszystko.

>> Tak. I do tego każdy człowiek ma święte prawo, ponieważ nie jest
>> niczyją własnością. Albo ufasz, albo nie jest to dobry związek.
> Dokładnie- jednak zaufanie pociąga konieczność mówienia prawdy- w dwie
> strony. Jeśli bym zaczął kłamać (np- byłem z kolegą na piwie, a żonie
> mówię, że zostałem dłużej w firmie)- to po pierwsze- ona wyczuje, że
> kłamię, a po drugie- zniszczyło by to zaufanie.

>>> I o ile w wypadku wspólnika w
>>> interesach to jest dla mnie akceptowalne (pod warunkiem, że w tej
>>> niedostępnej strefie nie ma np oszustw podatkowych- bo
>>> odpowiedzialność może spaść na mnie także),
>>
>> To w spółkach jest tak, że aby funkcjonowały dobrze, musi istnieć
>> dobrze spisana umowa przewidująca jak najwięcej regulacji dla
>> nietypowych sytuacji w tym z góry ustalony system kontroli. W
>> biznesie obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Czytaj: systemy
>> kontroli wewnętrznej.
>>> to w wypadku żony- nie
>>> bardzo wiem, co i w jakim celu miałbym przed nią ukrywać- i na
>>> odwrót? Możesz mi napisać jakiś przykład- po co to? pozdrawiam
>> Jest wiele płaszczyzn budowania relacji w związku partnerskim.
>> Pojęcie ukrywania istnieje w płaszczyźnie relacji wzajemnego
>> zaufania w związku. Całkowitą sferę intymnosci rozważamy w innej
>> płaszczyźnie. W płaszczyźnie aktywności związanej z decyzjami. A
>> decyzje są wspólne i indywidualne. Żona nie musi pytać męża, czy ma
>> kucać, czy nogę podnosić w czasie oddawania moczu. Sama o tym może
>> decydować, a mąż nie musi ukrywać przed żoną, że więcej papieru
>> zużył wczoraj, bo kał miało jakąś bardziej niż zwykle lepką
>> konsystencję. No, kurde, dzień świra! Nie rozumiesz, co to są sprawy
>> intymne? :)
>
> No teraz to pojechałeś:-(. A co kogo mogą obchodzić TAKIE sprawy?
>
> pozdrawiam
>
> Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


457. Data: 2009-08-10 13:48:41

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5p871$c0r$2@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>>>>> Nie cierpię grzebać w archiwum. Nie musisz odnajdywać sensu w tym,
>>>>> co ja piszę.
>>>>> Dobry związek, to związek partnerski, w którym obie strony mimo
>>>>> wszelkich różnic charakteru, zwyczajów i poglądów potrafią znaleźć
>>>>> to, co łączy ich dwie subiektywne prawdy. Uczesniczą we wspólnej
>>>>> aktywności dla dobra i utrzymania związku oraz posiadają, każda ze
>>>>> stron z osobna, bezpieczną dla psychicznej równowagi sferę intymną,
>>>>> do której druga strona nie ma dostępu i żadna ze stron nie rości
>>>>> sobie do takiego dostępu prawa. Strony wzajemnie szanują te
>>>>> niedosępne azyle. Siła takiego związku tkwi w zaufaniu, a nie
>>>>> stuprocentowym oddaniu. Kiedy narysujesz dwa koła nakładające się
>>>>> na siebie tak, żeby miały
>>>>> dużą część wspólną, to w obu kołach pozostaną wolne marginesy. To
>>>>> jest uproszczone graficzne przedstawienie aktywności takiego
>>>>> partnerstwa. Jest część wspólna spraw i sprawy absolutnie
>>>>> indywidualne. Jak duże są te marginesy, to już jest zupełnie inna
>>>>> kwestia.
>>>> Dla mnie to w ogóle brzmi jak spółka cywilna prowadząca działalność
>>>> gospodarczą- ale nie małżeństwo. Co mi tu najbardziej nie pasuje?
>>>> Nie rozumiem zupełnie, po co tak podkreślasz konieczność tych
>>>> stref, do których druga strona nie ma dostępu? To zasada
>>>> ograniczonego zaufania.
>>> To zasada pełnego zufania. Jeśli chcesz siedzieć w intymnej sferze
>>> żony, czytać jej listy, esemesy, maile, pamiętniki, lustrować
>>> przepastną torebkę i podsłuchiwać rozmowy, oraz nastawiać uszy,
>>> kiedy o niej donoszą - to wobec niej nie okazujesz zaufania. Ma
>>> prawo czuć się dotknięta nawet.
>
>> Ale przecież ja tego nie mam zamiaru robić. Jednak ja nie widze
>> problemu, żeby miała czytać sms-y w moim telefonie czy zaglądać do
>> mojego portfela. Po prostu- nie mam żadnych tajemnic. Żona o tym wie-
>> więc mnie nie przeszukuje- ani ja jej. Chociaż jest nam to obojętne
>> (ewentualne przeszukanie).. Wiesz- jakby zaczęła się np dziwnie
>> zachowywać- kasować natychmiast sms-y, które dostała, i okazywać przy
>> tym różne emocje- to przecież coś by było nie tak. Oczywiście- nie
>> będę jej w tym celu szpiegował- ale spodziewam się, że mi powie, w
>> czym rzecz.
>
> Więc wyobraź sobie, że nie masz żadnych tajemnic, a tu odkrywasz, ze żona
> zaczyna je przeglądać. Ty zgodnie z deklaracją, że przcież jej wolno i z
> przekonaniem, że nie masz nic do ukrycia na to patrzysz. Jak więc się w
> tym momencie czujesz? Gadaj mi tu zaraz! :D

Ano nic. Nie raz zona porządkowała moje papiery, albo mówiła mi, jakiego i
od kogo dostałem sms-a. I na odwrót. A jakiż to problem? A jeśli by poczuła
chęć "pomyszkowania" w moich rzeczach- to przecież nie mam niczego do
ukrycia.Nie kłamię- nie muszę więc pamiętać, co nazmyślałem. naprawdę- nie
widzę problemu. przecież nie spodziewam się sms-a od kochanki, ani czegoś w
tym stylu

pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


458. Data: 2009-08-10 13:53:31

Temat: Re: związki
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:
...
>>> Podkreślasz to. Zauważ, że w tym niedostepnym schowku może
>>> mieścić się praktycznie wszystko.

>> Tak. I do tego każdy człowiek ma święte prawo, ponieważ nie jest
>> niczyją własnością. Albo ufasz, albo nie jest to dobry związek.

> Dokładnie- jednak zaufanie pociąga konieczność mówienia prawdy- w dwie
> strony. Jeśli bym zaczął kłamać (np- byłem z kolegą na piwie, a żonie
> mówię, że zostałem dłużej w firmie)- to po pierwsze- ona wyczuje, że
> kłamię, a po drugie- zniszczyło by to zaufanie.

Tak jest, zaufanie buduje się i pielęgnuje. Jednak moim zdaniem nie przez
Prawdę przez "P", tylko przez: lojalność, szczerość, troskę, ciepło
rodzinne, o k a z y w a n i e zaufania (to jest to, co Ci się nie podoba).

...

>>> to w wypadku żony- nie
>>> bardzo wiem, co i w jakim celu miałbym przed nią ukrywać- i na
>>> odwrót? Możesz mi napisać jakiś przykład- po co to? pozdrawiam
>> Jest wiele płaszczyzn budowania relacji w związku partnerskim.
>> Pojęcie ukrywania istnieje w płaszczyźnie relacji wzajemnego
>> zaufania w związku. Całkowitą sferę intymnosci rozważamy w innej
>> płaszczyźnie. W płaszczyźnie aktywności związanej z decyzjami. A
>> decyzje są wspólne i indywidualne. Żona nie musi pytać męża, czy ma
>> kucać, czy nogę podnosić w czasie oddawania moczu. Sama o tym może
>> decydować, a mąż nie musi ukrywać przed żoną, że więcej papieru
>> zużył wczoraj, bo kał miało jakąś bardziej niż zwykle lepką
>> konsystencję. No, kurde, dzień świra! Nie rozumiesz, co to są sprawy
>> intymne? :)

> No teraz to pojechałeś:-(. A co kogo mogą obchodzić TAKIE sprawy?

No to teraz, jak się już otrząśniesz, to dodaj sobie do tego mniej
drastyczne sprawy. A jest ich od cholery! :)

--
pozdrawiam
michał




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


459. Data: 2009-08-10 13:57:13

Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5p8p0$ehf$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
> ...
>>>> Podkreślasz to. Zauważ, że w tym niedostepnym schowku może
>>>> mieścić się praktycznie wszystko.
>
>>> Tak. I do tego każdy człowiek ma święte prawo, ponieważ nie jest
>>> niczyją własnością. Albo ufasz, albo nie jest to dobry związek.
>
>> Dokładnie- jednak zaufanie pociąga konieczność mówienia prawdy- w dwie
>> strony. Jeśli bym zaczął kłamać (np- byłem z kolegą na piwie, a żonie
>> mówię, że zostałem dłużej w firmie)- to po pierwsze- ona wyczuje, że
>> kłamię, a po drugie- zniszczyło by to zaufanie.
>
> Tak jest, zaufanie buduje się i pielęgnuje. Jednak moim zdaniem nie przez
> Prawdę przez "P", tylko przez: lojalność, szczerość, troskę, ciepło
> rodzinne, o k a z y w a n i e zaufania (to jest to, co Ci się nie podoba).


A niby dlaczego ma mi się nie podobać?...Skądeś to wziął?:-)


>
>>>> to w wypadku żony- nie
>>>> bardzo wiem, co i w jakim celu miałbym przed nią ukrywać- i na
>>>> odwrót? Możesz mi napisać jakiś przykład- po co to? pozdrawiam
>>> Jest wiele płaszczyzn budowania relacji w związku partnerskim.
>>> Pojęcie ukrywania istnieje w płaszczyźnie relacji wzajemnego
>>> zaufania w związku. Całkowitą sferę intymnosci rozważamy w innej
>>> płaszczyźnie. W płaszczyźnie aktywności związanej z decyzjami. A
>>> decyzje są wspólne i indywidualne. Żona nie musi pytać męża, czy ma
>>> kucać, czy nogę podnosić w czasie oddawania moczu. Sama o tym może
>>> decydować, a mąż nie musi ukrywać przed żoną, że więcej papieru
>>> zużył wczoraj, bo kał miało jakąś bardziej niż zwykle lepką
>>> konsystencję. No, kurde, dzień świra! Nie rozumiesz, co to są sprawy
>>> intymne? :)
>
>> No teraz to pojechałeś:-(. A co kogo mogą obchodzić TAKIE sprawy?
>
> No to teraz, jak się już otrząśniesz, to dodaj sobie do tego mniej
> drastyczne sprawy. A jest ich od cholery! :)
>


Podaj konkretne- SENSOWNE przykłady. Jeśli niemówienie o czymś- ta "szara
sterfa" ma dotyczyć wyłącznie defekacji- to ja się zgadzam

pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


460. Data: 2009-08-10 13:58:38

Temat: Re: związki
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL wrote:
> Dnia Mon, 10 Aug 2009 03:16:35 +0200, michal napisał(a):
>> To zasada pełnego zufania. Jeśli chcesz siedzieć w intymnej sferze
>> żony, czytać jej listy, esemesy, maile, pamiętniki, lustrować
>> przepastną torebkę i podsłuchiwać rozmowy, oraz nastawiać uszy,
>> kiedy o niej donoszą

> Skoro żona ma tajemnice...

>> - to wobec
>> niej nie okazujesz zaufania. Ma prawo czuć się dotknięta nawet.

> Mój TŻ może, kiedy chce, zajrzeć do mojej torebki, maili, listów,
> smsów, pamiętników (jest tam tylko o nim), słucha rozmów, bo zawsze
> jesteśmy razem, itd... O co biega? - skoro Twoja żona ma tajemnice,
> to chyba coś ntg...

Podejrzewałem, że jesteś pod kontrolą, ale że trzeba Cię tresować, to nie
wiedziałem.

>> (..)
>> No, kurde, dzień świra! Nie rozumiesz, co to są sprawy intymne? :)
>
> Pitpilitanie z Aiszką za pleckami żonki? - fakt, skoro żona ma prawo
> do tajemnic, to i Ty masz. Super związek. A jaki trwały! - bo oparty
> na ograniczonym zaufaniu: "ty masz haka na mnie, ja na ciebie" - to
> też potrafi bardzo mocno wiązać...
> :-)

Na razie muszę kończyć... Żona wraca.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 40 ... 45 . [ 46 ] . 47 ... 60 ... 85


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zmienia się tożsamość kulturowa, męsko-kobieca i kobieco-męska.
Z SCP
Pigułka z LSD? Czemu nie
No.
Rzady milosci coraz skuteczniejsze :/

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »