| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-01-10 07:34:00
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a1ie46$q5m$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "poranna mgła" :
>
> >Dziecko zajmuje taka pozycje, na jaka pozwalaja mu
> > poglady o nim samym, ktore mu przekazano, a w ktore uwierzylo.
> Dziecko jezeli cos musi, to dostac to, czego ten chlopiec do tej pory
> nie dostal.
>
> Już kiedyś były tu podobne wątki, szkoda że nie znamy dalszego ciągu.
> Valeri ? Czytasz nas jeszcze ?
> Był jeszcze wątek z czerwca ubiegłego roku "Czy jest dla niego jakaś
> szansa ?" zainicjowany przez _Astral Voyager_.
> Fajnie by było, gdybyśmy dowiadywali się po jakimś czasie, co dalej z
> ludźmi i problemami.
Ależ wszelkie zmiany mozna odnotować dopiero po kilku latach. Nikt nie
zmieni się z miesiąca na miesiąc. Dlatego psychoterapia trwa z reguły kilka
lat a jej efekty często bywają iluzoryczne i nietrwałe.
Dorrit
> E.
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-01-10 12:03:01
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieciUżytkownik Ewa <e...@w...pl>
w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:a195tl$foc$...@z...polsl.gliwice.pl...
Witaj,
powiedz proszę, jak często masz do czynienia z tym chłopcem, jak to się stało,
że zwróciłaś na niego uwagę? Czy odczytujesz jego zachowanie jako wybitnie
różne na tle zachowań chłopców w tej grupie wiekowej?
Z moich doświadczeń wynika, że dzieci w tym wieku zaczynają dobitnie zaznaczać
swoja autonomię, tak mniej więcej od ok 6 r.ż., kiedy to zaczynają się pojawiać
pierwsze "nikt mnie nie lubi".
Kwestie o których pisze Dorrit choć dobijające, na pewno maja swoja rację bytu,
a książka choć kontrowersyjna nie pozwala pozostać w całkowitej do niej pozycji.
Zacytuję Santorskiego z okładki:" Jedno jest dla mnie pewne, ani nowe odkrycia
genetyki behawioralnej, ani krytyczne spojrzenie na metodologię badań psychologii
rozwojowej nie zwalnia toksycznych rodziców z moralnej odpowiedzialności za
emocjonalne rany ich dzieci. Natomiast założenia naszych psychologicznych
rozważań o skutkach i uwarunkowaniach doświadczeń z dzieciństwa wymagają -
moim zdaniem - uczciwego przedyskutowania na nowo. (...) lektura
__(" Geny czy wychowanie" - J.R. Harris)__ wymaga odwagi i otwartości umysłu."
Ośmiolatek znajduje się w opozycji do wszystkiego wokół, ale też potrzebuje
samopotwierdzenia, bycia w czymś dobrym, bycia zuwazonym, przytulonym,
(jak każdy z resztą).
Myślę sobie teraz o tym co pisała Poranna Mgła - nawet jeśli Twoje działania
Ewo nie zresocjalizują chłopaka, jeśli wyładuje w poprawczaku, jeśli..., to i tak
IMO warto dać mu kilka chwil poczucia, że ktoś "zadbał o jego godność człowieczą",
a kto wie, może spowodują minimalną modyfikację jego kodu genetycznego ;o)
powodzenia
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 14:13:19
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieciUżytkownik spider <s...@c...pl> :
> (..) Dziecko z tego wynika nie ma prawie kontaktu z rodzicami, wiec
> to nie ich wina, ze jest agresywny.
A wiesz, ze zaniedbanie (np. brak kontaktu) jest rowniez przemocą?
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 18:54:23
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Użytkownik "spider" <s...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3c3dacb3@news.vogel.pl...
>
> Użytkownik Ewa <e...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:a1fii9$bfh$...@z...polsl.gliwice.pl...
>
> Mysle, ze takie zachowanie wlasnie nie rodzi agresji, tylko po takim laniu
> to wlasnie dziecko sobie tlumi wszystko w sobie. Nie jest przeciez w
stanie
> przeciwstawic sie doroslemu. Agresja ze strony rodzicow budzi u dzieci
lek,
> a nie agresje. Predzej taka osoba by byla malomowna, skryta, nieufna,
balaby
> sie byle czego, mialaby wyostrzone reakcje na gwaltowne ruchy.
Masz rację, ale istnieje szczególna kategoria dzieci, /z których najczęściej
wyrastaja później psychopaci/ u których bicie nie wywołuje ani lęku ani - co
najgorsze - zmiany zachowania. Nie jest też prawdą, że one nie reagują na
bicie, ale zareagują na dobre słowo. Zwykle rodzice zaczynają bić, gdy
wyczerpali już inne argumenty. Tymczasem w takim przypadku agresja wobec
dziecka okaże się równie nieskuteczna jak wszystko inne. Można go zabić - i
nic.
Dorrit
>
> --
> spider
> s...@c...pl
> http://www.eps.gda.pl/spider
>
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 18:56:40
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Użytkownik "Melisa" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a1ki97$prp$2@news.tpi.pl...
> Użytkownik spider <s...@c...pl> :
> > (..) Dziecko z tego wynika nie ma prawie kontaktu z rodzicami, wiec
> > to nie ich wina, ze jest agresywny.
>
> A wiesz, ze zaniedbanie (np. brak kontaktu) jest rowniez przemocą?
To nie jest przemoc Meliso.
Dorrit
>
>
> Melisa
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 19:04:31
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Użytkownik "Mania" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a1jvv6$9ao$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik Ewa <e...@w...pl>
> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a195tl$foc$...@z...polsl.gliwice.pl...
" Jedno jest dla mnie pewne, ani nowe odkrycia
> genetyki behawioralnej, ani krytyczne spojrzenie na metodologię badań
psychologii
> rozwojowej nie zwalnia toksycznych rodziców z moralnej odpowiedzialności
za
> emocjonalne rany ich dzieci.
No właśnie. Santorski skłania się w kierunku "toksyn" wydzielanych przez
rodziców w kierunku ich własnego potomstwa. Trudno mu się dziwic, że nie
podcina gałęzi na której siedzi on i wiekszość tzw. psychoterapeutów
rodzinnych. Ale ja w życiu / a mam już kilkunastoletnią praktykę zawodową /
nie spotkałam toksycznych rodziców w rozumieniu Z. Forvard.
Dorrit
> Mania
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 19:15:05
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieciUżytkownik "Mania"
> IMO warto dać mu kilka chwil poczucia, że ktoś "zadbał o jego godność
człowieczą",
To moze byc tez 'kolem ratunkowym', ktore moze uchronic tego chlopca przed
pojsciem na dno, bo byl w jego zyciu ktos, kto w niego uwierzyl, a skoro
uwierzyla jedna osoba, to moga tez inni :)
> a kto wie, może spowodują minimalną modyfikację jego kodu genetycznego ;o)
Niezbadane sa mozliwosci ludzkiego umyslu ;)
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 19:15:16
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieciUżytkownik "Little Dorrit"
> Wg. współczesnych teorii psychologicznych, choćby wspomnianej J.Harris -
to
> mit. Przychodzące na świat dziecko nie jest tabula rasa. Przynosi ze sobą
> bagaż własnych, indywidualnych mozliwości, a jego los jest z góry
zapisany,
> nie tyle w gwiazdach, co w genach.
OK z jednym zastrzezeniem. Nie w genach, a pogladach, przekonaniach,
blokadach, urazach przekazanych telepatycznie przez matke w okresie
prenatalnym. Te informacje docieraja do plodu rowniez z otoczenia
zewnetrznego i wszytskie maja wplyw na to, o czym piszesz ponizej.
Do poparcia tej tezy służą badania
> longitudinalne nad bliźniętami jednojajowymi wychowanymi w różnych
warunkach
> /adoptowanymi osobno/ a jednak wykazującymi identyczną zbieżność cech
> osobowości, nawyków, charakteru, preferencji seksualnych a
> nawet...politycznych.
> Wnioski z takich badań są bardzo pesymistyczne
Sa bardzo optymistyczne, jezeli 'geny' zastapisz 'pogladami'. Destrukcyjne
poglady, jak wiesz mozna skutecznie usuwac.
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 19:15:18
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieciUżytkownik "Little Dorrit"
> Ależ wszelkie zmiany mozna odnotować dopiero po kilku latach. Nikt nie
> zmieni się z miesiąca na miesiąc. Dlatego psychoterapia trwa z reguły
kilka
> lat a jej efekty często bywają iluzoryczne i nietrwałe.
Jezeli nie uzyskuje sie dobrych rezultatow stosujac dana metode, to nalezy
zmienic metode.
Zeby bylo Ci jeszcze smieszniej, to jest to jedna z rad szamanskich ;)
Dobrej Zabawy, Radosci i Milosci :)
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-10 19:15:19
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieciUżytkownik "EvaTMKGSM"
> Już kiedyś były tu podobne wątki, szkoda że nie znamy dalszego ciągu.
> Valeri ? Czytasz nas jeszcze ?
Podczytuje, Evo :) Watki, o ktorych piszesz umknely mojej uwadze, ale ciesze
sie, ze temat od czasu do czasu powraca na grupe. Mysle, ze zle by sie
stalo, gdyby wiekszosc uwierzyla w determizm genetyczny, czy jakikolwiek
inny. Mam nadzieje, ze ta antyludzka, wroga czlowiekowi, bo odbierajaca
nadzieje na rozwoj, teoria runie z hukiem, pomimo bogatego materialu
dowodowego ;)
--
pozdrawiam cieplo :)
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |