| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2002-03-14 00:12:25
Temat: Re: Samotni>
> To nie ma nic do rzeczy, dziecko to nie karta przetargowa
No wiec tym bardziej. Trace dziecko bo przetarg bogatszy wygral?
>
> Jeśli jest jeszcze takie małe to nie.
No a nie bierzesz pod uwage, ze to dziecko przez ten czas spedzony z matka
sie do niej przywiazuje bardziej niz do taty? Jak potem mu wytlumaczysz, ze
czas na zmiany? nawet jak sukcesywnie beda nastepowac to jak mu
wytlumaczysz, ze wogole wystepuja? Bo jeden z rodzicow nie ma kasy?
> Ja to widze tak; Ty czy on składacie wniosek o rozwód i od tego momentu
> kończy sie wspólnota majątkowa. Sad mówi z kim jest dziecko, jeśli
> niemowlak to wiadomo że z tobą. I na koniec postanawią, że rozwód
> dostaniecie kiedy dziecko ukończy np. 4 lata. Do tego czasu on płaci
> alimenty. Natomiast TY do tego czasu, musisz stanąć na nogi i zapewnić
> wam utrzymanie, bo po rozwodzie koniec z alimentami. Jeśli nie dasz
> radę, to maleją szanse na zatrzymanie dziecka. No i potem sąd
> rozpatrza. Jednak jeśli on faktycznie jest taki niedojrzały, to
> zatrzymasz dziecko. Najwyżej będziecie klepać biede. Jeśli on jest
> człowiekiem to jak będzie miał kase to wam da, bez jakiś przymusów. A
> jak gnój, to nawet pod przymusem nie da. Nie było by tak lepiej ?
Wszystko piknie tyle, ze jakos tego dziecka tu nie widac. Po raz kolejny sie
upieram, ze 4 latek to nie noworodek, ktoremu wsio ryba do ktoregodomu ze
szpitala pojdzie.
wyraznie cierpisz, a ludzie w takim stanie
> > maja prawo myslec nieobiektywnie.
>
> Nie juz nie tak bardzo, w piatek muszą już mi zdjąc gips, bo
> zbankrutuję :-))
Okay, rozumiem...zycze zdrowka i rownej drogi :-))
>
> >> Jak to nic. Przeciez dziela sie swoim majatkiem
> >
> > Pamietaj, ze majatkiem jest wszystko czego sie dorobia w trakcie
> > malzenstwa czyli takze pensja meza.
>
> I jak są w separacji, to też ? To by było znowu bezprawie
No popatrz, bezprawie, bezprawie i jeszcze raz bezprawie ;-)
> > Ja wiem co ja musze zrobic dla mojego dziecka, ale przedemna dwa
> > lata nauki i to w systemie dziennym.
>
> To ty jeszcze nie ukończyłas szkoły i masz dziecko ??? I mówisz o
> odpowiedzialności ?
No mam 16 lat i jeszcze mnie mama nie uswiadomila ;-).
Nie, musze skonczyc druga szkole bo w moim pierwotnym zawodzie pracy raczej
nie znajde. Nie moge tez czekac i liczyc, ze czasy sie zmienia...musze po
prostu zmienic zawod.
> No widzisz, sama przyznajesz że .....
Tak, przyznaje sie, ze bylam naiwna i latwowierna, ale na swoje
usprawiedliwienie mam to, ze milosc jest slepa. Powinni przeciw temu
szczepic ;-)
>
> Eeeno, uafała i nadal ufa. Ale chyba nikt tak bezgranicznie nie ufa
> innemu człowiekowi (poza rodzicami). To jest naturalne jak zazdrość.
A ja ufalam. Co do rodzicow to wcale nie sa tacy ufni....przynajmniej nie
wszyscy.
pzdr Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2002-03-14 00:19:29
Temat: Re: Samotni> To nie jest ważne czyja to wina, tak poprostu jest.
> Przynajmniej tak gdzieś wyczytałem. Jeśli masz jakieś żródlo statystyk
> że tak nie jest to mozesz podać ?
Nie o to mi lazi. Wiem, ze tak sie uwaza i tez sie z tym zgadzam bo nie mam
powodow sie nie zgodzic ALE w moim przypadku jest na odwrot. Podobno dzieci
z rozbitych zwiazkow, same wczesniej czy pozniej odchodza od partnerow.
Tymczasem odszedl moj maz, ktory mial rodzine pelna wiec wg. ww. teorii nie
mialo co na niego rzutowac.
pzdr Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2002-03-14 00:33:08
Temat: Re: Samotni (długaśne)>
> Ja słyszałam. A potem dzieciak matce po latach wygarnął, że nie miała
prawa
> rezygnować
> z czegoś, co należało się jemu. Bo alimenty "na dziecko" to przywilej
> dziecka a nie rodzica.
Ja tak pojechalam mamie, kiedy zrezygnowala z alimentow bo miala dosc
ciagania sie po sadach.
pzdr Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2002-03-14 00:50:42
Temat: Re: Samotni (długaśne)> > b) dostaje za mało pieniędzy i chce więcej, bo takie są
> > rzeczywiste potrzeby dziecka i ich możliwości
>
> nie zawsze ten drugi ma możliwości dać więcej
Nie boj sie. Wtedy dostaje sie z Funduszu Alimentacyjnego.
> to jak oni to obliczaja, jakoś procentowo ? Czyli wzieli minimalny
> wtedy zarobek jaki obowiązywał, powiedzmy że 520 zl i z tego 25% to
> bedzie 130. To jeśli by oficjalnie zarabiał 5200, to by płacił 1300 ?
Dokladnie tak, jeseli placi tylko na dziecko. Na matke z dzieckiem jest
wiecej. > No że każda strona mówi to samo o drugiej, a ten to to i
tamto....., a
> ta to znowu tamto siamto.... No bo tak jest nie ?
Ano tak jest, ze kazdy ma swoja prawde, w ktora wierzy.
> Jak go tak wychowała, nie takie rzeczy dzieci mówią o swoich "starych"
To chyba nie chodzilo o cos pejoratywnego. Ja tak mamie pojechalam bo
widzialam jak sie dwoila i troila, zeby na wszystko starczalo. O wiele by
miala mniej stresow gdyby skorzystala z tej mozliwosci.
> no ale ma dziecko, a tamten nie ma
czyli ma slodki obowiazek, a tamten wolnosc. To nie jest tak do konca mam
dziecko ale mi fajnie. Tzn. pewnie, ze fajnie, ale ma to swoje minusy.
pzdr Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2002-03-14 05:43:50
Temat: Re: SamotniNapisała Perełka moja, EDI <k...@c...pl>, odpisuję zatem co
następuje:
| > Nie sadzisz, ze sa to zawody wybitnie niewskazane czy
| > 'absorbujace' dla ojca i albo nie bedzie mial on czasu dla
| > dziecka, albo jego wplyw na dziecko bedzie mozna okreslic jako
| > watpliwy? Wiem - przejaskrawione, ale Twoja propozycja nie jest
| > dobra.
| A co właściwie widzisz złego w tych zawodach ? A czy praca piekarza,
| ktory bardzo wczesnie wstaje też go dyskryminuje do posiadania
dziecka?
Hm, chociażby to, że 'karku' z bejsbolem nie jest najlepszym materiałem
na ojca dziecka - chyba, że rownież uważasz, że dziecko powinno być
twardo wychowane, to 'da sobie radę w życiu'. No sorry, ale jeśli
uważasz, że facet samotnie wykonujący taką pracę (czy to grabarz, czy to
gangster, czy patolog, itp) nie będzie miał żadnego wpływu na dziecko
swoim zachowaniem, to chyba się pocieszasz. Piekarz to dość tradycyjny
zawód, a mając na myśli biznesmena chciałem pokazać NIEMOŻNOŚĆ
wychowania dziecka w perspektywie kilkudniowych wyjazdów służbowych,
itp... Można oczywiście dziecko podrzucic swoim rodzicom... ale mówimy o
samodzielnej pomocy i radzeniu sobie - wyzwaniu: "Kto byłby lepszy?"
(o tym, że dziecko jest wspólne)
| dokładnie, dlatego powinni to robic wspólnie pod jednym dachem. A
jeśli
| nie mogą, to tylko jeden (właściwy). Ten drugi i tak właściwie nic nie
| wskura jesli chodzi jego rozwój. Ojciec doskakujący na godzinke raz w
| tygodniu, to nie jest prawidłowy schemat rodziny. A dzieci często
| powielają ten schemat w jakim się wychowali. Pewno gdzieś są
| statystyki, ile procent ludzi rozwiedzionych miało jednego rodzica "z
| doskoku"
No dobrze - każdy wie, ze to nienajlepszy model, ale przepychanka o
dziecko liczbą zer na koncie jest niczym więcej jak licytacją i
przekupstwem dziecka. Gdyby chodziło o Twoje dziecko, ciekawy byłbym,
czy uznałbyś za dobrą swoją własną propozycję... Płakałbyś gorzko w obie
dłonie, gdyby okazało się, że jesteś "tym biedniejszym"...
(o tym, ze biedniej może oznaczać - szczęśliwiej i alimenty to nie góra
złota)
| Ja szczerze watpie, że czasem biedniej to szczęsliwiej. A ty miałeś
| szczęście ukończyc to co chciałeś ?
| Komputer dostałeś czy kupiłeś za swoje ? :-)
Nie rozumiem pytania o ukończenie. Pytanie o komputer uważam za
niezwiązane z tematem - na pewno wybrałbym lepszego rodzica niż
komputer, więc... nie rozumiem.
To chyba krzywdzace podejrzewać, że dziecko poleci na kasę, na zbytki -
bo to zwykłe przekupstwo, a nie - miłość dziecka.
| > Jesli nie ma - zawsze moze sie starac o ponowne rozpatrzenie tego
| > w sadzie. Jednak prawdziwy facet 'najpierw oblicza koszty' - jesli
| > nie stac go na utrzymanie tego dziecka, ktore ma - nie bedzie
| > robil nowych...
| Aha, czyli taki facet nie dość że płaci to jeszcze jest skazany na
| samotność do ostatnich swoich dni. No nie ma co, tylko se w łeb
palnąć.
A kto Mu broni? Niech zarobi na tyle, żeby było Go stać i niech robi
tyle, ile sam ojciec ibn Ladina (ponad 100 bodajże).
A jeśli go nie stać, to sorry - w końcu to Ty stawiasz te układy na
poziomie interesów, prawda?
| >| >A z kolei nikt nie powiedział, że kobieta ma wydawać 90%
| >| > swojego dochodu na dziecko, bo ojciec 0%.
| >| Ja chętnie tyle wydam, ale jeśli dziecko bedzie mieszkać w moim
| >| domu
| > Gorzej byloby Ci mowic, gdyby nie starczylo pozostalych 10% na
| > mieszkanie, telefon, prad, wode...
| Jeśli zdecydowałbym się odebrać dziecko TZ, to już wtedy zastanowiłbym
| się czy mi starczy. Myślisz że przetłumaczysz małemu dziecku, dlaczego
| odebrałeś mu coś co kiedyś było na porządku dziennym ? No chyba że
| przjmiemy taktykę wmówienia że TZ to wredny typ, którego nienawidzimy
| do końca jego śmierdzącego życia.
Zataczamy koło - ktoś już powiedział, ze sytuacja się zmienia. Gdybyś
miał do wyboru karmienie dziecka samym chlebem lub oddanie Go
ojcu-alkoholikowi z napadami szału pod wpływem, wiem, że wybrałbys
mniejsze zło (ten chleb).
Za bardzo chyba uważasz dzieci za male Critersy, które tylko wp... i
patrzą, jak tu więcej nałowić, nagrabić itp - łasych na pieniądze, które
zadziałają na Nie lepiej i silniej niż uczucie do lepszego,
biedniejszego rodzica.
| >| Może nie ma. Może też ma dziecko, które musi też jeść.
| > J.w. - najpierw liczyc, potem tylkiem ruszac za nastepnymi.
| > Szczesliwie i beztrosko to tylko zwierzatka sie legna... a prawo
| > ludzie tez maja, ale procz tego odpowiedzialnosci krztyna
| > przydalaby sie...
| Mógłbym coś nadać o odpowiedzialności jaką bierzemy na siebie
| zakładając rodzine, ale po co
A czy ja się z Tobą nie zgadzam w tym temacie? Po prostu bierze się
odpowiedzialność za to, co się robi - i to wszystko. Z głową - nie
główką.
| >| Ty też pracujesz całymi dniami, i jakoś dajesz sobie radę. Czemu
| >| facet miałby nie dawac ?
| > A czemu kobiety sa ladniejsze, lepiej zrobia pranie (hehe :->) i
| > szybciej ubiora dziecko?
| Jak ty niedołęga, to nie wszystkie chłopaki też takie :-)
O... Gosposia Roku sie znalazła? Sorrki, nie należę do upośledzonych -
wiem jednak, że często kobieta zrobi to samo ale szybciej.
Nie wiem, może Ty umiesz ugotować wszystko, co Twoja żona (łącznie z
gołąbkami, itp, itd), może umiesz równie sprawnie karmić, myć naczynia -
ale ja w to wątpie.
Nadal podtrzymuję zatem to, co powiedziałem.
Tego, czego kobiety uczą się całe życie, nie da sie nadrobić w ciągu
miesięcy / roku...
Jeśli uważasz się za równie umiejętnego w domu jak żona, to śmiem
twierdzić, że jesteś albo zbyt pewny siebie albo masz żonę ... nie ten
tego :-)
| >| Nie, ja jestem jak najbardziej za wyzwoleniem kobiet. Kobiety
| >| powinny być całkowicie niezależne od facetów i ich forsy.
| > Ja tez chcialbym sie umiec schylac tak gleboko, zeby siegnac
| > jezykiem do pachwiny - tez mialbym o wiele mniej problemow :-)
| A co, reka już nie wystarcza ? :-))
To oznaczało tyle, że pewnych rzeczy nie da się osiągnąć... Gdybyśmy
żyli w USA, być może mniej kobiet brałoby alimenty - po prostu umiałlyby
powiązać koniec z końcem. Ale tak nie jest i dla dobra dziecka czasem
trzeba schować dumę do kieszeni. Kobiety powinny być niezależne od forsy
facetów... to i faceci tak samo powinni być uniezależnieni od kobiet -
stąd mój problem :->
Naprawdę wydaje mi się, że kobiety wg Ciebie to zło - łapią 'na
brzucha', żeby mieć kasę, potem 'doją', a dzieci to chciwe bachory,
które myślą tylko o kasie i komputerze...
I tylko Ci biedni faceci, którym nikt nie da dziecka... Szkoda, że gro z
nich pokazuje nader wyraźnie, że na dziecko nie zasługuje...
A potem zradza się trend, rutyna - i tak się to toczy dalej samo a
sędziny są uprzedzone, nieobiektywne, a stąd do krzywdzących wyroków
już naprawdę niedaleko.
Za dużo uogólnień, moim zdaniem...
Pozdrawiam,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2002-03-14 10:57:01
Temat: Re: SamotniCz, 14 mar 2002 00:19:29 GMT news:a6osd4$oon$3@mx.tera.com.pl
Asia napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
> Nie o to mi lazi. Wiem, ze tak sie uwaza i tez sie z tym zgadzam
> bo nie mam powodow sie nie zgodzic ALE w moim przypadku jest na
> odwrot. Podobno dzieci z rozbitych zwiazkow, same wczesniej czy
> pozniej odchodza od partnerow. Tymczasem odszedl moj maz, ktory
> mial rodzine pelna wiec wg. ww. teorii nie mialo co na niego
> rzutowac.
>
Wiem, wiem o ci Ci chodzi. tylko ja biorę pod uwagę że przyczyna
rozpadu przeważnie leży po dwoch stronach (nie twierdze że akurat tak
jest u Was, bo nie wiem i Wy też pewno nie wiecie. rachunek sumienia
moze przyjsc dopiero po latach). Teoretycznie kobieta wychowana bez
ojca, może calkiem inaczej postrzegać role malzonka w zwiazku niz on
sam. Moze np. calkiem nieswiadomie niedopuszczac mysli, ze chlop tez
potrafi zajać się dzieckiem, bo tego nigdy nie doswiadczyla.
Tak sobie filozofuje :-)
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2002-03-14 10:57:03
Temat: Re: SamotniCz, 14 mar 2002 05:43:50 GMT news:a6pd1e$p19$1@zeus.polsl.gliwice.pl
didziak napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
> Hm, chociażby to, że 'karku' z bejsbolem nie jest najlepszym
> materiałem na ojca dziecka - chyba, że rownież uważasz, że dziecko
> powinno być twardo wychowane, to 'da sobie radę w życiu'. No
ty podajesz takie przyklady facetow, ktorzy i tak by pewno nie chcieli
tego dziecka
> sorry, ale jeśli uważasz, że facet samotnie wykonujący taką pracę
> (czy to grabarz, czy to gangster, czy patolog, itp) nie będzie
> miał żadnego wpływu na dziecko swoim zachowaniem, to chyba się
> pocieszasz.
A czemu mialo by wplyw, przeciez nie bedzie go targal do pracy
> Piekarz to dość tradycyjny zawód, a mając na myśli
> biznesmena
biznesmen to i tak pewno nie bedzie chcial dziecka wychowywac
> Gdyby chodziło o Twoje dziecko, ciekawy
> byłbym, czy uznałbyś za dobrą swoją własną propozycję... Płakałbyś
> gorzko w obie dłonie, gdyby okazało się, że jesteś "tym
> biedniejszym"...
plakalbym, tylko ze placz tu nic nie pomoze
> Nie rozumiem pytania o ukończenie. Pytanie o komputer uważam za
> niezwiązane z tematem - na pewno wybrałbym lepszego rodzica niż
> komputer, więc... nie rozumiem.
akurat to co ty bys wybral, chyba by nikt nie bral pod uwage,
szczegolnie jak bys mial dwa latka :-)
A powiedz czy widziales kiedys biedne dzieci ? Ale tak naprawde biedne,
a wiesz jaka czeka ich swietlana przyszlosc ? Jeśli nie to napewno nie
zrozumiesz tego pytania.
> A kto Mu broni? Niech zarobi na tyle, żeby było Go stać i niech
> robi tyle, ile sam ojciec ibn Ladina (ponad 100 bodajże).
> A jeśli go nie stać, to sorry - w końcu to Ty stawiasz te układy
> na poziomie interesów, prawda?
czyli takiego faceta musi byc stac na dwie rodziny ? taka z przeszlosci
i terazniejsza ?
> Zataczamy koło - ktoś już powiedział, ze sytuacja się zmienia.
> Gdybyś miał do wyboru karmienie dziecka samym chlebem lub oddanie
> Go ojcu-alkoholikowi z napadami szału pod wpływem, wiem, że
> wybrałbys mniejsze zło (ten chleb).
oczywiscie, moje wywody tycza sie raczej normalnych ludzi
> Za bardzo chyba uważasz dzieci za male Critersy, które tylko wp...
> i patrzą, jak tu więcej nałowić, nagrabić itp - łasych na
> pieniądze, które zadziałają na Nie lepiej i silniej niż uczucie do
> lepszego, biedniejszego rodzica.
przed rostaniem to uczucie o ktorym piszesz jest takie same wobec
obydwoch rodzicow
>| Jak ty niedołęga, to nie wszystkie chłopaki też takie :-)
>
> O... Gosposia Roku sie znalazła? Sorrki, nie należę do
> upośledzonych - wiem jednak, że często kobieta zrobi to samo ale
> szybciej. Nie wiem, może Ty umiesz ugotować wszystko, co Twoja
> żona (łącznie z gołąbkami, itp, itd), może umiesz równie sprawnie
> karmić, myć naczynia - ale ja w to wątpie.
> Nadal podtrzymuję zatem to, co powiedziałem.
> Tego, czego kobiety uczą się całe życie, nie da sie nadrobić w
> ciągu miesięcy / roku...
a potem to;
> I tylko Ci biedni faceci, którym nikt nie da dziecka... Szkoda, że
> gro z nich pokazuje nader wyraźnie, że na dziecko nie zasługuje...
> A potem zradza się trend, rutyna - i tak się to toczy dalej samo a
> sędziny są uprzedzone, nieobiektywne, a stąd do krzywdzących
> wyroków już naprawdę niedaleko.
nic dodac, nic ujac
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2002-03-14 10:57:05
Temat: Re: SamotniCz, 14 mar 2002 00:12:25 GMT news:a6osd3$oon$2@mx.tera.com.pl
Asia napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
>>
>> To nie ma nic do rzeczy, dziecko to nie karta przetargowa
>
> No wiec tym bardziej. Trace dziecko bo przetarg bogatszy wygral?
ktos niestety musi :-(
> No a nie bierzesz pod uwage, ze to dziecko przez ten czas spedzony
> z matka sie do niej przywiazuje bardziej niz do taty? Jak potem mu
> wytlumaczysz, ze czas na zmiany? nawet jak sukcesywnie beda
> nastepowac to jak mu wytlumaczysz, ze wogole wystepuja? Bo jeden z
> rodzicow nie ma kasy?
Napewno to jest trudne. Tak samo jak mu wytłumaczyc kiedy zacznie sie
pytac, dlaczego tata z nami nie mieszka. Jak jednoczesnie wytlumaczyc
ze tata go kocha ale nie mieszka tu bo nie kocha sie z mama. A jesli ty
przestalas kochac tate, to mnie tez przestaniesz jesli bede niegrzeczny
albo cos zrobie zle ? nie, to dlaczego przestalas kochac tate ? nie
przestalas, to dlaczego nie moze z nami zamieszkac ?
Tak sie tylko wczuwam w role dziecka :-)
ale straty zawsze jakies będą
>> I jak są w separacji, to też ? To by było znowu bezprawie
>
> No popatrz, bezprawie, bezprawie i jeszcze raz bezprawie ;-)
panstwo bezprawia. I jak tu ma byc postep gospodarczy, jesli polowa
mlodych ludzi nic nie robi zeby nie musieli sie dzielic z przeszloscia
:-)
> No mam 16 lat i jeszcze mnie mama nie uswiadomila ;-).
> Nie, musze skonczyc druga szkole bo w moim pierwotnym zawodzie
> pracy raczej nie znajde. Nie moge tez czekac i liczyc, ze czasy
> sie zmienia...musze po prostu zmienic zawod.
to problem. życze Ci żebyś po tej szkole znalazła pracę :)
> Tak, przyznaje sie, ze bylam naiwna i latwowierna, ale na swoje
> usprawiedliwienie mam to, ze milosc jest slepa. Powinni przeciw
> temu szczepic ;-)
tak, z milosci to tylko klopoty :-)
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2002-03-14 12:03:04
Temat: Re: Samotni
Użytkownik EDI <k...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:X...@1...0.0.1...
> Cz, 14 mar 2002 05:43:50 GMT news:a6pd1e$p19$1@zeus.polsl.gliwice.pl
> didziak napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
>
> ty podajesz takie przyklady facetow, ktorzy i tak by pewno nie chcieli
> tego dziecka
<ciach>
> biznesmen to i tak pewno nie bedzie chcial dziecka wychowywac
EDI, a mógłbyś podac mi dokładna listę zawodów podzielonych według kryterium
"będzie chciał wychowywać" - "nie będzie chciał wychowywać" dziecka - może
mi się przydać w przyszłości, gdybym jeszcze kiedyś zdobyła się na
posiadanie kolejnego potomka ;-)
BTW Logistyk...? Chciałby wychowywac dziecko?? A czy płeć ma jakiś wpływ na
to czy tylko zawód ? ;-))
> akurat to co ty bys wybral, chyba by nikt nie bral pod uwage,
> szczegolnie jak bys mial dwa latka :-)
> A powiedz czy widziales kiedys biedne dzieci ? Ale tak naprawde biedne,
> a wiesz jaka czeka ich swietlana przyszlosc ? Jeśli nie to napewno nie
> zrozumiesz tego pytania.
Fajnie.... Może ustalmy, jaki jest poziom niezbędnego minimum socjalnego, a
jeśli jakaś rodzina nie osiąga tego minimum, poddawajmy dzieci z tej rodziny
eksterminacji (no, bo przecież nie bedziemy ich oddawać do domów dziecka -
tam też nie mają perspektyw, są ubogie, a po wyjściu z bidula nie mają
niemal nic).
> czyli takiego faceta musi byc stac na dwie rodziny ? taka z przeszlosci
> i terazniejsza ?
A taką kobietę?
EDI, sorry, ale ta dyskusja zaczyna mnie irrytować. Dlaczego ani przez
moment nie zastanowisz się jaka świetlana przyszłość spotka kobietę, która
zostanie porzucona z dzieckiem, nawet jeśli sąd zasądzi jej 300 zł
miesięcznie na dziecko?
> oczywiscie, moje wywody tycza sie raczej normalnych ludzi
A co jest wg Ciebie normą?
Rozumiem, że alkoholik z napadami szału jest anormalny. A facet, który po
prostu lubi sobie czasami przelecieć coś, co nie jest jego żoną? Albo
kobieta, która miewa depresje? Albo facet, który ma problemy z okazywaniem
uczuć? Albo kobieta która sobie po kryjomu regularnie pociąga z flaszeczki,
ale nie ma napadów agresji?
> przed rostaniem to uczucie o ktorym piszesz jest takie same wobec
> obydwoch rodzicow
Tak? To skąd te głupie teorie, że dzieci we wczesnym okresie bardziej
przywiązują się do matki albo do tego z rodziców, które spędza z nimi więcej
czasu?
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2002-03-14 12:06:30
Temat: Re: Samotni
Użytkownik EDI <k...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:X...@1...0.0.1...
> Śr, 13 mar 2002 07:50:27 GMT news:a6n3m1$kuj$3@news.tpi.pl
> Monika Gibes napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
>
> > To teraz powiedz, które jabłko jest bardziej czerwone? To w mojej
> > prawej ręce czy w mojej lewej ?
> >
>
> czerwone wcale nie oznacza że smaczniejsze :-))
Nie pytałam o smaczniejsze, tylko o bardziej czerwone... Jak zapytam o smak,
to będzie to jasno zaznaczone.
Nie potrafisz odpowiedzieć, bo nie wiedzisz moich rąk, prawda? Nie można z
góry założyć, że zawsze w lewej ręce będę trzymała bardziej zielone.
Jak więc możesz pytać, czy dziecko ma większy kontakt z mężem czy z żoną? Ma
większy kontakt z tą osobą, która spędza z nim więcej czasu. I nie można
arbitralnie stwierdzić, że zawsze jest to mąż lub zawsze - żona.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |