Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Sasiedzi i my [moze to OT...]
Date: Wed, 9 Apr 2003 12:19:47 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 41
Message-ID: <b71353$3pp$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: june.kis.uni-freiburg.de
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1049890787 3897 172.20.26.245 (9 Apr 2003 12:19:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 9 Apr 2003 12:19:47 +0000 (UTC)
X-User: dunia77de
X-Forwarded-For: june.kis.uni-freiburg.de
X-Remote-IP: june.kis.uni-freiburg.de
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:36612
Ukryj nagłówki
Nie wiem, czy temat _do_konca_ zgodny z grupa... ale chyba tu najbardziej
pasuje.
Jakie macie uklady z Waszymi sasiadami ? Obojetne ? Wrogie ? ;) Przyjacielskie
? Jak w rodzinie ?
Lepiej niech sie nie wtarcaja czy dobrze ich miec od czasu do czasu ?
Duzo sobie myslam ostatnio na ten temat.
Kiedy mieszkalam z rodzicami na osiedlu domkow jednorodzinnych, to czesto
mialam sasiadow (blizszych i dalszych) po same uszy ;) Mimo, ze bylo to
przedmiescie duzego miasta, to atmosfera jak na wiosce (tu: w negatywnym tego
slowa znaczeniu, jesli wiecie o co mi chodzi): ruszajace sie firanki, kiedy
maszerujesz ulica, plotki kto z kim i dlaczego rozchodzace sie z predkoscia
swiatla etc. Najzabawniejszy przyklad jaki pamietam: na poczatku, kiedy TZ
przyjezdzal do mnie, parkowal w naszym ogrodku. Potem wyremontowalismy garaz,
to wtedy parkowal juz tam (niewidoczny dla oczu sasiadow). Po jakims czasie
sasiadka pyta mamy: Co tam ? Pani corka juz zerwala z tym swoim chlopakiem ?
;))))) Juz nie wspomne o sasiadce numer 2, ktora podsluchiwala nas, a potem
zadawala nam pytania zwiazane z tym, co podluchala :))
Teraz mieszkam na jeszcze bardziej prawdziwej wsi ;), ale atmosfera zgola
inna. Moze to specyfika kraju ? W naszym domu mieszka jeszcze 5 innych rodzin,
glownie mlodzi ludzie. I stosunki sa jakies takie nijakie. Z jedna para sie
nieco sklocilismy (zajmowali nam parking), a reszta w sumie kompletnie
obojetnie. Nie wiem nawet, jak niektorzy wygladaja. ;)
Nie chodzi o to, ze musze sie z sasiadami zaprzyjzaniac, no ale czasem mysle,
ze np. milo by bylo, gdyby ktos rzucil okiem na mieszkanie czy ogrodek podczas
naszej nieobecnosci. Nasi koledzy mieszkaja raczej w miescie i nie mam
sumienia ich fatygowac, zeby jechali tak daleko. No i tak ogolnie, zeby moc
czasem z kims wymienic pare slow w biegu, moc skonsultowac sie co do poczynan
wlasciciela domu ;) itp.
Jak to jest u Was i co o tym sadzicie ?
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|