http://www.chillibite.pl/2014/09/warszawskie-pszczoy
-hotelowe.html#more
Cóż za stek sponsorowanych bzdur - począwszy od owych 500 kg z 7 uli rocznie,
skończywszy na owej niesłychanej jakości i czystości miodu. Max "uzysk" z ula w
Polsce to 50 kg i to w rejonach wybitnie bogatych w pożytek i w latach wybitnie temu
sprzyjających oraz przy intensywnej gospodarce pasiecznej. A tu co? - cukrem
poganiają, nie ma opcji. Cóż, idiotów nabierających się na ten hotelowy "cud" nie
brak, miód (także do badania) zawsze można dowieźć z innych pasiek.
Miód w środku miasta? - czemu nie, oczyma wyobraźni widzę pszczoły pobierające pyłek
i nektar z zanieczyszczonych kurzem, olejem silnikowym i spalinami kwiatów, a wodę z
kałuż ulicznych - i "świetnie filtrujące" wszystkie trucizny z nich zebrane (a
naprawdę jedynie do 30%, co w mieście jest raczej mało pocieszające...), ba, widzę
pszczoły docierające aż do "lasów południa Europy":
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?t=1600 !
I takie tam inne... kwiatki.Jak to ludziom nieznającym się można w głowach namieszać.
Zupełnie jak w reklamie kosmetyków - "wyciągami ze złota" itp :-D