« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2014-12-16 07:15:17
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-12-15 17:49, XL pisze:
> Dnia Mon, 15 Dec 2014 02:15:38 +0100, Aicha napisał(a):
>
> Odkąd to potrawy "dochodzą" na talerzu? - chyba, że masz takie niestygnące,
> moze na baterie czy cóś?
> :->
>
a pewnie ze dochodza !!!
moze nie na talerzu ;)
ale na polmisku i jak podaja mi na takim w mojej ulubionej wietnamskiej
to i jeszcze biegaja skwierczac warzywa ;) a jak pozostawie na dluzej
sie przestaja wiercic i spala w tym orgazmie ;)
Marsjasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2014-12-16 07:48:48
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-12-16 07:15, Marsjasz pisze:
> a pewnie ze dochodza !!!
> moze nie na talerzu ;)
> ale na polmisku i jak podaja mi na takim w mojej ulubionej wietnamskiej
Nie tylko wietnamskie. Mądry to wie, a inny i tak nie pojmie.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2014-12-16 09:01:52
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-12-16 07:48, bbjk pisze:
> W dniu 2014-12-16 07:15, Marsjasz pisze:
>
>> a pewnie ze dochodza !!!
>> moze nie na talerzu ;)
>> ale na polmisku i jak podaja mi na takim w mojej ulubionej wietnamskiej
>
> Nie tylko wietnamskie. Mądry to wie, a inny i tak nie pojmie.
>
a bo ja tak troche z wlasnych obserwacji i snobizmu ze jak zamowie na
takim skwierczacym to raz ze zaplace niby wiecej o te 2 czy 3 zlote...
ale po pierwsze jakis taki teatr bo troche czarodziejstwa jest w tym ich
podawaniu bo i pryska czasem na boki i halasuje...
ale sosy i ryz sie juz nie wymieszaja bo podaja calkiem osobno i nie ma
efektu zaparzenia...
po drugie ladnie to wyglada i dlugo trzyma cieplo (mozna gadac dluzej)...
a jak np. widze ze jakis plasterek jest mniej dopieczony to go tam
bardziej trzymam i jest ok :)
ja wiem ze to troche takie jedzenie z patelni ale...
jak nie musze na wynos to zawsze zamawiam te skwierczace...
raz kiedys mialem wpadke bo przed teatrem zaprosilem na randke kobiete
co byla ladnie ubrana i zamowilismy krewetki bo Ona lubila...
jedna z krewetek na naczyniu w ksztalcie ryby wyskoczyla skwierczac na
hmmm no tam gdzie sie zaczyna miejsce kobiety zakonczone dzieckiem w
sensie karmiacej :P
kreacja w tluszczu z tej krewetki...
awantura...
ale coz...
a tak na marginesie zupelnym to kazda potrawa powinna byc dostosowana
cieplnie np. sushi i tatar zimne...
gdzies tam czytalem chyba w noblu dla papryki ze Wegrzy cenia zeby
zarcie ich gorace chleb chrupiacy a napoje zimne a siedziska dla ludzi
wygodne i cos w tym jest ale mi sie marzy knajpa bez kucharzy :)
ze mi tam tylko szef kuchni rosol poda (wlasny) i palnik i sosy szefa
kuchni i dodatki...
a ja sobie sam przy stoliku sam zrobie z tego cuda :)
takiego czegos brakuje czyli knajp typu fundue...
moze kiedys doczekam...
pozdrawiam
Marsjasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2014-12-16 09:11:30
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-12-16 09:01, Marsjasz pisze:
> jedna z krewetek na naczyniu w ksztalcie ryby wyskoczyla skwierczac na
> hmmm no tam gdzie sie zaczyna miejsce kobiety zakonczone dzieckiem w
> sensie karmiacej :P
Hmmm? Mam nadzieję, że nie poparzyła sobie tego miejsca zakończonego
dzieckiem?
> kreacja w tluszczu z tej krewetki...
> awantura...
Wypadki chodzą po ludziach, żeby tylko takie, a tłuste plamy, choć
kreacji uroku nie dodają, rzecz to chwilowa, solidnej awantury niegodna.
> a tak na marginesie zupelnym to kazda potrawa powinna byc dostosowana
> cieplnie np. sushi i tatar zimne...
> gdzies tam czytalem chyba w noblu dla papryki ze Wegrzy cenia zeby
> zarcie ich gorace chleb chrupiacy a napoje zimne a siedziska dla ludzi
> wygodne i cos w tym jest ale mi sie marzy knajpa bez kucharzy :)
Samoobsługa?
> ze mi tam tylko szef kuchni rosol poda (wlasny) i palnik i sosy szefa
> kuchni i dodatki...
> a ja sobie sam przy stoliku sam zrobie z tego cuda :)
> takiego czegos brakuje czyli knajp typu fundue...
> moze kiedys doczekam...
Są, są, choć niewiele. W Sopocie fajna Cafe Birbant w stylu, jaki chyba
by Ci odpowiadał.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2014-12-16 10:30:29
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-11-28 o 17:19, Stefan pisze:
>
> Ja preferuję podobny ale jednak inny sposób.
> Najpierw cebulka (grube wiórka) zezłocić, zdjąć z patelni, na
> pozostałym tłuszczyku (dowolnym, tylko nie margaryny czy inne ceresy)
> obsmażam wątróbkę, potem na nią kładę cebulkę (taką zazłoconą) i
> przykrywam pokrywką. Duszę kilka minut do odparowania, potem
> zamieszać, posolić, popieprzyć (co kto woli) i konsumować...
> pozdr
> Stefan
Też ciekawy sposób, i warty wypróbowania..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2014-12-16 10:31:38
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-11-30 o 21:03, XL pisze:
>
>> Bardzo ciekawie wygląda ten Twój sposób przyrządzania wątroby. Tak że
>> pozwolę sobie go wykorzystać przy smażeniu wątroby. Dzięki za przepis.
> Nie ma za co, bardziej szczegółowy przepis podałam jakiś czas temu i wiem,
> że korzystano tu z niego z powodzeniem. Polecam przyprawienie wątróbki
> pieprzem, liściem laurowym i zielem angielskim - wrzucasz przyprawy w
> momencie kiedy zaczynasz duszenie :-)
Pieprz i majeranek to u mnie standard przy smażeniu wątróbki innej niż
drobiowa. A ten liść laurowy to ma być w całości czy zmielony?
>
>> A wracając do tych surowizn, ciekawe dlaczego nikt z tych karconych
>> nigdy nie zapyta na antenie dlaczego to makaron MUSI być niedogotowany
>> czy wątróbka niedosmażona... ?
> Bo to jest jak ze słowem "żyd" - ludzie boją się już nawet je wymawiać,
> żeby nie być posądzonymi o antysemityzm... tak i z tą krwistością obawiają
> się wyjść na nieobytych czy coś w tym stylu. A prawda jest taka, że
> wartomieć włąsne zdanie, tak jak i być pozbawionym kompleksów - czego Żydom
> jak widać brak, skoro uwłacza im nazywanie ich Żydami.
>
> Ja nie boję się mówić "Żyd". I mięso lubię wysmażone. I niech mnie nazywa
> kto chce Polką - bo nią jestemi jestem z tego dumna.
I z czym tu można polemizować... :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2014-12-16 10:32:19
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-12-01 o 06:22, Aicha pisze:
> W dniu 2014-11-28 15:05, Trybun pisze:
>
>> A wracając do tych surowizn, ciekawe dlaczego nikt z tych karconych
>> nigdy nie zapyta na antenie dlaczego to makaron MUSI być niedogotowany
>
> Człecze, makaron jest "niedogotowany", żeby doszedł po zmieszaniu z
> gorącym sosem, a nie robiła się z niego bryja.
>
>> czy wątróbka niedosmażona... ?
>
> Bo podobno twardnieje :)
>
Nie ma mowy o sosach, a o gotowaniu makaronu w wodzie. Poza tym
najnormalniejszym mitem jest to przegotowywanie się makaronu na talerzu
pod wpływem gorącego sosu.
Nic podobnego, i zresztą nie chodzi o to aby konsumować papkę wątrobianą
ale o możliwość ugryzienia czegoś konkretnego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2014-12-16 11:52:07
Temat: Re: Sma?one ma by?!Dnia Tue, 16 Dec 2014 07:15:17 +0100, Marsjasz napisał(a):
> W dniu 2014-12-15 17:49, XL pisze:
>> Dnia Mon, 15 Dec 2014 02:15:38 +0100, Aicha napisał(a):
>
>>
>> Odkąd to potrawy "dochodzą" na talerzu? - chyba, że masz takie niestygnące,
>> moze na baterie czy cóś?
>>:->
>>
> a pewnie ze dochodza !!!
> moze nie na talerzu ;)
> ale na polmisku i jak podaja mi na takim w mojej ulubionej wietnamskiej
> to i jeszcze biegaja skwierczac warzywa ;) a jak pozostawie na dluzej
> sie przestaja wiercic i spala w tym orgazmie ;)
> Marsjasz
Tak, ALE u nich taki "półmisek" jest żeliwny i rozgrzany, a podany na
izolującej go desce :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2014-12-16 11:55:06
Temat: Re: Sma?one ma by?!Dnia Tue, 16 Dec 2014 10:31:38 +0100, Trybun napisał(a):
> W dniu 2014-11-30 o 21:03, XL pisze:
>>
>>> Bardzo ciekawie wygląda ten Twój sposób przyrządzania wątroby. Tak że
>>> pozwolę sobie go wykorzystać przy smażeniu wątroby. Dzięki za przepis.
>> Nie ma za co, bardziej szczegółowy przepis podałam jakiś czas temu i wiem,
>> że korzystano tu z niego z powodzeniem. Polecam przyprawienie wątróbki
>> pieprzem, liściem laurowym i zielem angielskim - wrzucasz przyprawy w
>> momencie kiedy zaczynasz duszenie :-)
>
> Pieprz i majeranek to u mnie standard przy smażeniu wątróbki innej niż
> drobiowa. A ten liść laurowy to ma być w całości czy zmielony?
Cały lub w dużych kawałkach, żeby można go było łatwo "wyodrębnić" z
potrawy przed włożeniem jej kęsa do ust :-)
>
>>
>>> A wracając do tych surowizn, ciekawe dlaczego nikt z tych karconych
>>> nigdy nie zapyta na antenie dlaczego to makaron MUSI być niedogotowany
>>> czy wątróbka niedosmażona... ?
>> Bo to jest jak ze słowem "żyd" - ludzie boją się już nawet je wymawiać,
>> żeby nie być posądzonymi o antysemityzm... tak i z tą krwistością obawiają
>> się wyjść na nieobytych czy coś w tym stylu. A prawda jest taka, że
>> wartomieć włąsne zdanie, tak jak i być pozbawionym kompleksów - czego Żydom
>> jak widać brak, skoro uwłacza im nazywanie ich Żydami.
>>
>> Ja nie boję się mówić "Żyd". I mięso lubię wysmażone. I niech mnie nazywa
>> kto chce Polką - bo nią jestemi jestem z tego dumna.
>
> I z czym tu można polemizować... :-)
Ano :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2014-12-16 11:56:23
Temat: Re: Sma?one ma by?!Dnia Tue, 16 Dec 2014 10:32:19 +0100, Trybun napisał(a):
> Poza tym
> najnormalniejszym mitem jest to przegotowywanie się makaronu na talerzu
> pod wpływem gorącego sosu.
Dokładnie! Makaron "przegotowuje" się od sosu tylko u tych, którzy nie
mająpojęcia o hartowaniu makaronu PRZED podanuiem czy zalaniem sosem.
makaron zahartowany nie ma prawa rozmiękać zbytnio od jakiegos tam sosu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |