Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.astercity.net!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Joanna <c...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Smierc
Date: Tue, 08 Jan 2002 09:34:00 +0100
Organization: Internet Partners
Lines: 25
Message-ID: <B8606D88.235E4%chironia@poczta.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.8.166.60
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="US-ASCII"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1010478917 61978 217.8.166.60 (8 Jan 2002 08:35:17 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 8 Jan 2002 08:35:17 GMT
User-Agent: Microsoft-Outlook-Express-Macintosh-Edition/5.02.2022
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:120356
Ukryj nagłówki
Doswiadczylam wczoraj bezbrzeznego smutku i leku - znienacka i
niespodziewanie, w trakcie czytania ksiazki o tresci niezwiazanej z
umieraniem.
Czy ktos z Was tego doswiadczyl - nagly bol i zal, ze to nieukninione i ze
tak malo czasu zostalo [mam 30].
Bez powodu, przynajmniej w tej chwili.
Choc moze to nawarstwienie ostatnich wydarzen - uspienie kota, potem smierc
Ciechowskiego, jakis ostry poslizg samochodem na wiadukcie przedwczoraj,
perspektywa bliskiej przeprowadzki i zmiany pracy [co uwidacznia przemijanie
i nietrwalosc wszystkiego - miejsca i ludzi].
Wydawalo mi sie, ze podchodze pogodnie do przemijania, ze jest we mnie
zgoda. Ale ten bol i zywy smutek byly przez moment nie do zniesienia.
Przynajmniej nie w samotnosci, choc ostatecznie przeciez umieramy samotni
[choc mniej lub bardziej sami].
Ten lek zwiazany jest jeszcze jest z koniecznoscia pozegnania zludzenia, ze
jutro bedzie lepiej - ze to bedzie ciagly rozwoj do bycia piekniejsza,
sprawniejsza fizycznie itd. A wiec koniec odkladania na jutro.
Ciekawa jestem, czy ktos z Was mial takie doswiadczenia.
Pozdr.
Jo
|