Przy okazji specjalu "kwas chlebowy" znanego mi z Bialorusi chcialem
wspomniec o innym znanym mi stamtad tradycyjnym "napitku" - soku brzozowym
(aternatywa znanego z Kanady soku klonowego). Wiecej na ten temat, lacznie
z technologia pod adresem (sprawdzilem, adres jest aktualny):

http://www.proszynski.pl/czasopisma/kwietnik/arch_te
xt/199804-01.html

Sok brzozowy sprzedawany byl na Bialorusi w latach 70 (nie wiem jak jest
teraz) w butlach 1 i 5 - litrowych w postaci raczej nieprzetworzonej
(porownuje to organoleptycznie z tym, co sam zbieralem). Przypominal lekko
metna wode, w smaku lekko cierpki, troche slodki, przyjemny. Mnie bardzo
smakowal. Nie dam sobie glowy uciac, ale chyba musial byc konserwowany i
dosladzany, moze zawieral troche kwasu cytrynowego albo askorbinowego? A
moze byl zagotowany? W kazdym razie nie wydaje mi sie, zeby byla z niego,
jak dzieje sie to w Kanadzie w przypadku soku klonowego, odparowywana woda.

Dlaczego uwazam ze byl konserwowany? Czasem, jak nie przegapie terminu
kiedy brzozy budza sie po zimie, zbieram sok ze zlamanych galazek na ktore
zakladam politrowe butelki (butelka na galazce grubosci centymetra napelnia
sie w 8-12 godzin). Niestety sok po kilku dniach przechowywania w
temperaturze pokojowej zaczyna fermentowac, kwasnieje, metnieje, dlatego
trzeba go spozyc jak najszybciej, natomiast w ZSRR butelki z sokiem lezaly
w upalne dni lata na polkach sklepow spozywczych i mialy sie dobrze. Nie
wiem jak dlugo mogl stac po otwarciu opakowania bez uszczerbku na jakosci,
bo znikal w maksymalnie 24 godziny.

1. Goraco zachecam do wyprobowania soku jako ze wlasnie zbliza sie
wlasciwy termin (ale blagam nie zniszczcie przy okazji lasow a na pewno
uwazajcie na lesniczego! :-) )

2. Moze ktos zbieral sok i zechce sie podzielic doswiadczeniami?

PS.
Kupilem niedawno w polskim supermarkecie oryginalny sok klonowy z Kanady.
34 zl za 250 ml. Po rozcienczeniu woda 1:30 przypominal troche w smaku sok
brzozowy.

--
Piotr