| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-20 13:08:20
Temat: Re: Spotkalem "kobiete modliszke"! CZY TO OPETANIE?Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał
> A takie na literke A ;)
??? Owszem na 'A'. Ale to nie bedzie ta "A" Na 100%
Juz wymienilem jej imie rzucajac kilkoma imionami
(patrz wyzej).
Jezdzilem do niej kilkaset kilometrow. To nie dziewczyna
z sasiedztwa
Ale to nie o to chodzi przeciez ... :)
> Pieciogwiazdkowe? ;)
No to mnie rozsmieszyles :)
> U mnie bylo podobnie. Nadziwic sie nie moglem, ze moge komus zaufac po tak
> krotkim czasie (jakis tydzien lub dwa tygodnie znajomosci). Myslalem, ze
> ona tez mi ufa. Nie bylo miedzy nami tematow tabu. Pozniej wyszlo na jaw
> jej pierwsze klamstwo.
Skad ja to znam.
> Kto by pomyslal ;) Ale dobrze wiedziec. Moze nasze drogi sie skrzyzuja -
> wtedy bede na Ciebie uwazac ;-P
:)
> Psinco wiesz - zawsze moze byc gorzej :)
Zawsze tez moze byc lepiej.
/nigdy nie jest tak zle, aby nie moglo byc
jeszcze gorzej - mi to mow... :) /
> Hmmm... Znasz moze takie pioseneczki jak Karramba - Szmata i Jaka Twoja Ce
> na oraz jeszcze Persona - Powiedz Prawde? Mysle, ze przypadlyby Ci do
> gustu. Jesli chcesz moge Ci je przeslac ;))
:)
Neko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-20 13:09:41
Temat: Re: SpotkalemeTaTa
> :-))
> Śmiesznyś (w sensie-rozbrajający)
:)
> To nie ślepy los :-))
Los nie. To Temida jest slepa :)
> Przerób sobie:
> " Jak siebie 'ściemnić' "
Wyzwanie? Powinienes wskazac kierunek przerobki.
A tak bezkierunkowo:
Jak siebie 'sciemniac' tak Ciebie:
'nie oswiecic'
'nie olsnic'
'podkoloryzowac' (w znaczeniu: zmienic Twoja barwe i Ty mozesz -
zzieleniec ze zlosci, poszarzec z oslabienia, zczerwieniec z wsieklosci,
zbielec ze strachu, zolc Cie moze zalac ze zlosci, mozesz tez porozowiec z
radosci)
'podkoloryzowac' (w znaczeniu: mydlic oczy czy tez wykrecac kota ogonem)
'pozbawic blasku'
'z(a)mroczyc'
O to chodzilo?
> Pozór. Szkiełko, czy brylant. Ten sam pozór.
Etam. Pozor pozorowi nie rowny ;)
> 'Nic' jest częstokroć wartościowsze.
A jakis przyklad wartosciowego "nic'a"?
> Tylko to, co za prezentem stoi, może mieć wartość.
Chodzi Ci o to ze masz wartosc? ;)
Fakt. Jesli dajesz prezent osobiscie to zawsze za nim stoisz. Mozesz go co
prawda schowac za plecy, ale jak dajesz to znow za nim stoisz. Oczywiscie
mozesz schowac za plecy i osoba obdarowana zajdzie Cie od tylu i Ci go
zabierze ale z jej punktu widzenia tez stoisz za prezentem tylko z twarza nie
w ta strone :)))
> Tak z autopsji :-))
> Ja mam tak. Jak chcę coś podarować 'z dowolnej'
> okazji. Otwieram się na "obdarowywanego", wchodzę w jego skórę.
> Włażę do kwiaciarni, czy sklepu i patrzę na przedmioty
> starając się odczuć przyjemność na ich widok.
> Strzał.
> Jak niema strzału, to nic nie było warte, nawet tego udawanego
> prezentu.
> Wtedy nic tylko, usiąść i włożyć pracę (serce) w coś trwałego.
> Wytworzyć.
Ja mam podobnie. Z ta roznica, ze owe przyszle podarki do mnie nie
strzelaja :) One krzycza 'wez mnie'. Faktycznie czasami 'nic' nie krzyczy :)
> To zresztą czuć, jeśli otrzymujesz - serdeczny - energetyczny
> prezent.
> Czujesz?
> :-)
Czuje? Czasami.
Energetyczne prezenty maja to do siebie, ze sie czasami przepalaja.
Z energia nie ma zartow :)
> | > | Ps Jaki jest meski odpowiednik 'modliszki'?
> Tyranozaur?
Podoba mi sie!
> :-))
> No nie wiem.
> Reks?
Aaaaaaaaaa. Pies na kobiety? :)))
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-20 13:18:16
Temat: Re: Spotkalem "kobiete modliszke"! CZY TO OPETANIE?"Neko" w news:atv4m5$qao$3@news.tpi.pl napisał(a):
>
> > Hmmm... Znasz moze takie pioseneczki jak (...) Jesli
> > chcesz moge Ci je przeslac ;))
> :)
No co sie smiejesz? Serio pisze :) Widzem, zes modemowiec, ale ja przez
modem troche mp3 tez sciagnalem, a nie placilem dyzych rachunkow (gora 30
zloty miesiecznie). Mozesz tez sprawdzic w szafach grajacych. Persony
raczej nie bedzie, ale Karramby gdzie niegdzie posluchac mozna bylo. Nie
wiem jak "Jaka Twoja Cena", ale "Szmata" (lub "Pocaluj Mnie W Dupe"...
jakos tak) leciala ku zgorszeniu starszyzny ;)
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-20 13:25:29
Temat: Re: Spotkalem "kobiete modliszke"! CZY TO OPETANIE?"Vetch" w news:atv4l1$q7a$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> > Takie same zagrozenia istnieja w swiecie rzeczywistym.
> Dalej uważam, że nie takie same.
A ja sie nie zgadzam! ;-P Sorki, ale skojarzylo mi sie z pewnym skeczem
kabaretu Potem pt. Antygona ;)
> Są przecież zasadnicze różnice.
> Ot, choćby nie widzisz z kim rozmawiasz,
Na ulicy widzisz, ale to nie oznacza, ze druga osobe znasz. Zreszta
niektorzy patrza, a nie widza, ale to juz inny watek :)
> nie znasz jego nastroju, wyrazu twarzy, reakcji, etc...
Mozna sie kamuflowac. Nie wierzysz? ;)
> nie wszędzie poziom zagrożenia jest taki sam.
> Gdy jedziesz samochodem powoli, masz przecież
> większe szanse wyjścia z jazdy bez szwanku, niż
> szarżujący osiłek o stopie odlanej z metalu :-)
Czyzby? Mnie na kursie uczono, ze wszystko zalezy od okolicznosci. Bywaja
takie, gdzie wlasnie wolna jasta stwaza zagrozenie i pare razy moglem sie
o tym przekonac :)
> > Chocby dziewczyne, ktora chlopak leje, ze az milo. No
> > ale on ja przeciez kocha... to z milosci...
> Ale widziały gały co brały :-)
No wlasnie nie koniecznie :)
> > Ofiara wlasnych wyobrazen mozna stac sie w sieci
> > i na ulicy. Mozna tez zarowna tam i tu zachowac zdrowe
> > podejscie.
> Z tym, że łatwiej wdepnąć w łajno, mając zawiązane oczy.
Mozna je miec zawiazane chodzac po ulicach, mozna tez widziec dokladnie
wedrujac po swiecie wirtualnym :)
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-20 13:38:59
Temat: Re: Spotkalem "kobiete modliszke"! CZY TO OPETANIE?Użytkownik "Vetch" <p...@w...pl> napisał
> Nic siłą. Miłością. Możesz spróbować poruszyć
> jej sumienie i wzbudzić w niej refleksje.
I teraz dostrzegam swoj pierwszy blad. Zaczalem walczyc
na sile! W pewnym momencie nazwalem ja dziwką.
Powiedzialem, ze sie puszcza i pare innym przykrych slow.
Na sile probowalem cos osiagnac. Chcialem "zwiazac"
i zakneblowac. Ze strachu!
Neko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-20 14:01:32
Temat: Re: Spotkalem "kobiete modliszke"! CZY TO OPETANIE?Hej !
Użytkownik "Neko" <neko@_bez_spamu_gamesweek.pl> napisał
> [...]
> > Nic siłą. Miłością. Możesz spróbować poruszyć
> > jej sumienie i wzbudzić w niej refleksje.
>
> I teraz dostrzegam swoj pierwszy blad.
jesteś obiektywny, to dobrze.
> Zaczalem walczyc na sile!
> W pewnym momencie nazwalem ja dziwką.
Fakt, potężny błąd.
Choć może to ją nieco otrzeźwić, to jednak
może też pogorszyć sprawę; wszystko zależy
od człowieka.
Atakując, być może sprawiłeś że zamknęła sie w sobie.
Ale zawsze możesz to naprawić.
> Powiedzialem, ze sie puszcza i pare innym przykrych slow.
> Na sile probowalem cos osiagnac. Chcialem "zwiazac"
> i zakneblowac. Ze strachu!
No, ale teraz już wiesz, że do miłości i dobra nie można
nikogo zmusić.
Ale rewelacją, naprawdę rzadko spotykaną rewelacją
jest fakt, że szybko zdałeś sobie sprawę z błędu który zrobiłeś.
Masz duże szanse, żeby wszystko naprawić, bo już
wiesz, gdzie dzwonią.
Ciężko będzie wystawiać siebie na jej ataki i jednocześnie
kochać, ale nie ma innej możliwości, jeśli chcesz jej pomóc.
Musisz być mądrze ofiarny.
Nie pozwalać jej na zło, jasno sprecyzować swój cel,
postawić pewne granice i być cierpliwym, jednocześnie
obdarzać zrozumieniem, wsparciem i miłością.
Oczywiście nie musisz tego robić; możesz to "olać"
i zająć się inną. Ale jeśli chociaż nie spróbujesz,
możesz kiedyś żałować.
--
Pozdrówka
Vetch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-20 14:20:02
Temat: Re: Spotkalem:-))))
Wymiękam Trisowa.
Miłego zapachu choinki i świec.
ett
:-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-20 14:32:44
Temat: Re: Spotkalem "kobiete modliszke"! CZY TO OPETANIE?Hej !
Użytkownik "Neko" <neko@_bez_spamu_gamesweek.pl> napisał
> [...]
> Chcialem zerwac.
> I wiesz co sie stalo? LZY! Ja wylalem wiadro,ona
> wylala dwa wiadra.
;-)
> Telefony, prosby, walka - smutek, lzy...
Widzisz ?
W pewnym sensie ona jest zrozpaczona i potrzebuje pomocy.
Wyczuła, że jesteś kimś, kto może jej pomóc, dlatego
myślę, że ciągle jej na Tobie zależy.
> [...]
> Ale musisz wiedziec, ze ona jest UZALEZNIONA. Czy
> mozna byc uzaleznionym od seksu tak jak od narkotykow ???
Pewnie.
Warto by się poradzić jakiegoś *realnego* psychologa.
> Czy to mozna leczyc?
wszystko można leczyć
> [...]
> > Może rzeczywiście jest złośliwa.
> > Ale może ona po prostu ma chorą duszę.
>
> Oczywiscie. Jej dusza jest umeczona strasznie.
> Bardzo cierpi, a ja nie moglem byc jej "lekarstwem"
ale może będziesz.
> [...]
> Kiedys myslalem, ze chce sie z tego wyzwolic. Prosila.
> Blagala. Teraz mowi, ze jest jej z tym dobrze. Ze musi.
> Ze to jej esencja zycia. Bez tego nie potrafi funkcjonowac.
> Musi "kolekcjonowac". Musi szukac "celow" - tak teraz mowi.
ważne jest to, że mówi szczerze czego chce.
Może straciła nadzieję, że możliwe jest uwolnienie
od tego nałogu.
> [big cut]
> > Masz potrzebę kochania, dlatego dajesz jej serce na tacy.
> > Ona w to serce wbija ci nóż. Ale to Twoja wina.
> > Po cholerę żeś jej to serce podał :-)
>
> Wlasnie. Po cholere ??? Nie wiem. To samo. Nie wiem,
> Boze drogi nie wiem!
Qrde, nie panikuj :-)
Było, minęło. Liczy się tu i teraz.
> [...]
> > może nigdy, a może kiedyś, a może wszystko
> > się ułoży.
> > Ona może dalej ranić następnych, a może też
> > zatrzymać się na Tobie i wyjść z tego... nałogu ?
>
> Wszystko sie moze zdarzyc................
silna wiara czyni cuda, naprawdę.
--
Pozdrówka
Vetch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-20 14:38:56
Temat: Re: SpotkalemeTaTa:
> Miłego zapachu choinki i świec.
Milego i magicznego wszystkiego :)
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-21 09:12:18
Temat: Re: Spotkalem "kobiete modliszke"! CZY TO OPETANIE?Użytkownik "Vetch" <p...@w...pl> napisał
> jesteś obiektywny, to dobrze.
Przynajmniej tyle dobrego
> Fakt, potężny błąd.
> Choć może to ją nieco otrzeźwić, to jednak
> może też pogorszyć sprawę; wszystko zależy
> od człowieka.
Tak. Tu pogroszylo i to strasznie. Zly sposob.
> Atakując, być może sprawiłeś że zamknęła sie w sobie.
> Ale zawsze możesz to naprawić.
Latwo zburzyc, trudniej wybudowac.
> No, ale teraz już wiesz, że do miłości i dobra nie można
> nikogo zmusić.
Teraz juz wiem.
> Ale rewelacją, naprawdę rzadko spotykaną rewelacją
> jest fakt, że szybko zdałeś sobie sprawę z błędu który zrobiłeś.
> Masz duże szanse, żeby wszystko naprawić, bo już
> wiesz, gdzie dzwonią.
Jakies swiatelko juz sie zapalilo, ale jest takie niewyraziste...
Nie bede rozbijal muru tak jak do tej pory Trotylem i dynamitem.
To nie metoda. Dzieki za porady, sa bardzo cenne...
> Ciężko będzie wystawiać siebie na jej ataki i jednocześnie
> kochać, ale nie ma innej możliwości, jeśli chcesz jej pomóc.
> Musisz być mądrze ofiarny.
Zapamietam te slowo: "Madrze ofiarny".
> Oczywiście nie musisz tego robić; możesz to "olać"
> i zająć się inną. Ale jeśli chociaż nie spróbujesz,
> możesz kiedyś żałować.
Ano moge..............
Neko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |