Data: 2001-11-09 09:07:20
Temat: Suszone owocei do ciasta (bylo: Jestem uzalezniona!)
Od: "Irek Zablocki" <i...@w...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Monika Mężyńska" <m...@k...net.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:3BEAC284.79DCF185@kki.net.pl...
> Irek Zablocki wrote:
>
> > > Owszem, trzy ostatnie byly juz z mrozonych... :))
> >
> > A probowalas z suszonych? Ciekaw jestem jak by wyszlo?
>
> Obawiam sie, ze nic dobrego... To ciasto sprawdza sie jedynie z
> kwaskowatymi owocami. Kiedys nie mialam nic w domu i dodalam brzoskwinie
> z puszki - beznadzieja, nietety...
Mialem na mysli nie nasze polskie sliwki kupowane na bazarach albo samemu
ususzone, co to je trzeba zebami od pestek odrywac a te z puszki,
kalifornijskie. Czasem np. swieze sliwki sa tak wodniste ze mi ciasto
paskudza. A zamiast brzoskwin przedkladam morele. Czasem kupuje sobie takie
bez siary. Owszem nie maja takiego zabarwienia jak te siarkowane ale lubie
sobie cos takiego przegryzc przed telewizorem. Dodaje tez je do tych
amerykanskich keksow, co to do nastepnego Bozego Narodzenia sie trzymaja.
Irek
|