Data: 2001-09-29 13:26:08
Temat: Świadomość dziecka.
Od: "kyokpae" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Kiedyś na grupie, chyba w wątku o myślących komputerach, ktoś stwierdził, że
dzieci przecież nie są świadome swojego istnienia. Stąd też, dowodził, ich
specyficzny styl mowy - Jasio zjadł obiadek, Marysia rozlała picu. Przecież to
brednie. Dziecko przejmuje zwyczaje od otoczenia. A otoczenie mówi: Babcia
przyniesie Marysi zabawskę. Tatuś weźmie Jasia do cyrku. Więc dziecko dopiero z
wiekiem otrzymuje na tyle szeroki zakres słownictwa by móc o swoich odczuciach
związanych ze świadomością swojego istnienia powiadomić otoczenie. Okej, ale
załóżmy, że nie mam racji. Więc co? Nie ma świadomości - jest świadomość.
Pojawia się ona momentalnie - tak jak <pstryk!> i jest?! A może stopniowo? Czyli
wtedy mamy stan przejściowy... o którym jakoś nie słyszałem dotąd nigdzie.
Pół-świadomość. Hmm... Nie przemawia to do mnie. A jak sądzi reszta grupy?
pozdrawiam
| kyokpae
| k...@p...onet.pl
| http://kyokpae.prv.pl
|