« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-05-07 07:50:15
Temat: Re: Szopy pracze ?Zostalam upowazniona to wklejam, zwlaszcza ze sie zgadzam w calej
rozciaglosci :-)
> > Szop to zwierz, którego wypuciłbym
> > nawet w najbliższš okolicę
> A ja jak czytam cos takiego to czuje, jak mi sie wlosy podnosza.
A ja z kolei Paniš serdecznie pozdrawiam!!! Brawo!
Poleciłbym wszystkim - oprócz kota - MYLENIE i wykorzystanie dostępnej
wiedzy - chodby z internetu!
Zanim zacznš (na skutek snobistycznej mody) wypuszczać OBCE dzikie
zwierzęta
do naszego rodowiska, niechby pomyleli, jakie mogš być skutki. O stu
lat
to wiadomo. Nie wystarczy amerykańskiej moczarki, amerykańskiego raka,
azjatyckiego jenota i całej masy podobnych "urozmaiceń"?
To jak już - polecam węże koralowe.
Estetyczne, mało kłopotliwe (zakopie sie w piasku).
I zredukuje w najbliższej okolicy iloć nieostrożnych wielbicieli
egzotyki...
A do domu skorpiony , i oczywicie koniecznie czarna wdowa.
Nie piszę na listę ze względu na problem z serwerem.
Ale upoważniam Paniš do publikacji tego listu.
Irbis
(Nickname też od obcego zwierza - ale w nasze góry bym nie wypucił -
kozice
mi siee podobajš...)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-05-07 13:54:05
Temat: Re: Szopy pracze ?"Ewa Szczęniak" <e...@b...uni.wroc.pl> wrote in message
news:Xns94E259B8E92C8ewaszczbioluniwrocpl@156.17.1.3
8...
>
> > Szop to zwierz, którego wypuściłbym
> > nawet w najbliższą okolicę
>
> A ja jak czytam cos takiego to czuje, jak mi sie wlosy podnosza.
Faktem niestety jest, ze globalizacja nastepuje. Gatunek wystepujacy
w jednym miejscu w naszym malym dzis swiecie znajdzie metody
do osiedlenia sie w innym odpowiadajacym mu miejscu. Oczywiscie
jesli sa to duze zwierzeta, nastepuje to trudniej i jeszcze mozna temu
przeciwdzialac. Ale juz owady przenosza sie latwo. A w przypadku roslin,
to przeciez my, ogrodnicy, wlanie sie do tego przyczyniamy. Co rusz
ktos chwali sie jaka to egzotyczna rosline u siebie posadzil. A wymknac
sie z ogrodu i rozplenic po kontynencie to tylko sprawa czasu (jesli
istotnie roslina jest do tych lokalnych warunkow dobrze przystosowana).
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-05-07 14:18:36
Temat: Re: Szopy pracze ?"Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> wrote in
news:1yMmc.100769$Vp5.66724@fe2.columbus.rr.com:
> Faktem niestety jest, ze globalizacja nastepuje. Gatunek wystepujacy
> w jednym miejscu w naszym malym dzis swiecie znajdzie metody
> do osiedlenia sie w innym odpowiadajacym mu miejscu. Oczywiscie
> jesli sa to duze zwierzeta, nastepuje to trudniej i jeszcze mozna temu
> przeciwdzialac.
I powinienes jeszcze dodac, ze nie nalezy pomagac, tak mi sie
przynajmniej wydaje...
> A w przypadku
> roslin, to przeciez my, ogrodnicy, wlanie sie do tego przyczyniamy. Co
> rusz ktos chwali sie jaka to egzotyczna rosline u siebie posadzil. A
> wymknac sie z ogrodu i rozplenic po kontynencie to tylko sprawa czasu
> (jesli istotnie roslina jest do tych lokalnych warunkow dobrze
> przystosowana).
Racja, ale o ile wiem to raczej nikt z nas nie lata z taka egzotyczna
roslina po lace i nie wtyka jej do naturalnych zbiorowisk gdzie
popadnie. Siedzi sobie takie zielsko w ogrodzie i na tym wiekszosc
kariere zdobywcow konczy. Zwroc uwage, ze bardzo malo roslin tzw.
ekspansywnych rozlazlo sie same z siebie. Wiekszosc z nich byla na
poczatku mocno propagowana przez czlowieka, z roznych pwodow, ale
jednak. Przynajmniej tak bylo w Europie, bo USA i nasze gatunki u Was to
troche inna bajka.
Jak czytam o swiadomym wprowadzaniu obcych gatunków do natury to mnie
trzepie. Moze dlatego, ze wiem, co sie dalej dzieje i ile to kosztuje.
Przyrode i nas, podatnikow.
Pozdrowienia - Ewa Sz.
PS. Dla wielbiciela szopow polecam adekwatny tekst Hrabala :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-05-07 18:03:05
Temat: Re: Szopy pracze ?"Ewa Szczęniak" <e...@b...uni.wroc.pl> wrote in message
news:Xns94E2A5D2D5F0Fewaszczbioluniwrocpl@156.17.1.3
8...
>
> > Faktem niestety jest, ze globalizacja nastepuje. Gatunek wystepujacy
> > w jednym miejscu w naszym malym dzis swiecie znajdzie metody
> > do osiedlenia sie w innym odpowiadajacym mu miejscu. Oczywiscie
> > jesli sa to duze zwierzeta, nastepuje to trudniej i jeszcze mozna temu
> > przeciwdzialac.
>
> I powinienes jeszcze dodac, ze nie nalezy pomagac, tak mi sie
> przynajmniej wydaje...
Dodoaje.
> > A w przypadku
> > roslin, to przeciez my, ogrodnicy, wlanie sie do tego przyczyniamy. Co
> > rusz ktos chwali sie jaka to egzotyczna rosline u siebie posadzil. A
> > wymknac sie z ogrodu i rozplenic po kontynencie to tylko sprawa czasu
> > (jesli istotnie roslina jest do tych lokalnych warunkow dobrze
> > przystosowana).
>
> Racja, ale o ile wiem to raczej nikt z nas nie lata z taka egzotyczna
> roslina po lace i nie wtyka jej do naturalnych zbiorowisk gdzie
> popadnie. Siedzi sobie takie zielsko w ogrodzie i na tym wiekszosc
> kariere zdobywcow konczy. Zwroc uwage, ze bardzo malo roslin tzw.
> ekspansywnych rozlazlo sie same z siebie. Wiekszosc z nich byla na
> poczatku mocno propagowana przez czlowieka, z roznych pwodow, ale
> jednak. Przynajmniej tak bylo w Europie, bo USA i nasze gatunki u Was to
> troche inna bajka.
Faktycznie, patrzylem raczej z perspektywy Ameryki, gdzie wiele gatunkow
europejskich (i azjatyckich) wlasnie "ucieklo" z ogrodow.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-05-07 21:43:10
Temat: Re: Szopy pracze ?> W news:Qffmc.70190$Vp5.2760@fe2.columbus.rr.com,
> Michal Misiurewicz napisał(a):
>
> > Szopy to wyjatkowo sympatyczne i inteligentne zwierzeta.
> >
> > Pozdrowienia,
> > Michal
>
>
> I pomogą w praniu
> --
> Pozdrawiam ciepło
> Dziadek
Jakies dziwne zwierzatko przychodzi noca na moja dzialke.Podkop
pod siatka zrobil ze moglby przejsc sredni pies,zostawia siemna siersc
na drutach,wyzera kotom jedzenie. Ajak zje to jeszcze do miski walnie
kupke niezlych rozmiarow .Latem sa w niej pestki.Czy to nie jest szop
albo jaki jenot?Trwa to juz dwa lata ,w droge sobie nie wchodzimy
zyjemy zgodnie .Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-05-07 22:08:11
Temat: Odp: Szopy pracze ?
Użytkownik Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:tbQmc.103332$V...@f...columbus.rr.com..
.
>
> Faktycznie, patrzylem raczej z perspektywy Ameryki,
To nie jest dobra perspektywa... :-(
Pozdrawiam :-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-05-07 22:34:20
Temat: Re: Szopy pracze ?
mirzan wrote:
A jak zje to jeszcze do miski walnie
> kupke niezlych rozmiarow .Latem sa w niej pestki.Czy to nie jest szop
> albo jaki jenot?Trwa to juz dwa lata ,w droge sobie nie wchodzimy
> zyjemy zgodnie
Czy Twoj pies jest tego samego zdania?
Pozdr., Zb.
--
http://MrGrill.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-05-08 04:51:55
Temat: Re: Szopy pracze ?>
> mirzan wrote:
>
> A jak zje to jeszcze do miski walnie
> > kupke niezlych rozmiarow .Latem sa w niej pestki.Czy to nie jest szop
> > albo jaki jenot?Trwa to juz dwa lata ,w droge sobie nie wchodzimy
> > zyjemy zgodnie
>
> Czy Twoj pies jest tego samego zdania?
>
> Pozdr., Zb.
>
> --
> http://MrGrill.pl
>
Psa juz nie mam ,ze starosci pzeprowadzil sie pod brzoze.
Ale kocica dochodzaca nie narzeka na towarzystwo.To zwierze
nie zagrzebuje swoich pamiatek,a psy i koty udaja ze spzataja
po sobie,Wiec kto to moze byc ?
Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-05-08 06:29:29
Temat: Re: Szopy pracze ?
Użytkownik "mirzan" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7b5f.00000409.409c676a@newsgate.onet.pl...
> >
Wiec kto to moze byc ?
> Mirzan
>
Może to być zaprzyjażniona łasica. Zwłaszcza jeśli na działce na
kopostowniku "bywają" resztki po obiadku lub grillu
Pozdrawiam
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-05-08 06:51:11
Temat: Re: Szopy pracze ?Nadejszła wielkopomna chwila i ogrodowy skryba napisał(a), a ja zmuszony
jestem odpowiedzieć:
> Użytkownik "mirzan" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:7b5f.00000409.409c676a@newsgate.onet.pl...
> Wiec kto to moze byc ?
>> Mirzan
> Może to być zaprzyjażniona łasica. Zwłaszcza jeśli na działce na
> kopostowniku "bywają" resztki po obiadku lub grillu
łasica raczej pestek nie je
--
kochany rekinek kolcobrzuchaty- J.Krzysztof Chiliński
Milanówek obok stolicy Państwa Urzędników http://www.muszlowce.prv.pl/
http://www.kolcobrzuch.prv.pl/ ; http://www.zbrojnikowate.prv.pl/
< Jeśli gniewasz się na mnie to czas abyś wyłączył swój komputer>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |