Data: 2003-06-19 07:53:42
Temat: Tlen i dieta. bylo: jednosc polityczna optymalnych
Od: "Chaciur" <gchat@na_wirtualnej_polsce.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bcqgb6$11np$1@foka.acn.pl...
> No i tutaj powinnam napisać, że od jutra rozpoczynam trening do maratonu,
> ale to by była nieprawda. Wbrew pozorom problem nie tkwi w samym bieganiu,
> ale w tym, że nienawidze rano tego robić bo muszę wtedy wstać o piątej.
> Okropne. Rower ma większe szanse, bo moge jeździć po południu, ale po
> godzinie mi się nudzi
no to gdzie Ty jeździsz?
> a po trzech boli mnie pewna niechlubna część ciala,
> więc za duzo chyba na razie nie udowodnię :-)
Spróbuj jeździć przez tydzień codziennie to Ci przejdzie,
jak nie to zmień siodełko na dziewczyńskie i/lub kup sobie 'pampersa'.
> > O ile w kwestii węglowodanów można wytrenować
> > próg przemian beztlenowych, poziom zapasu glikogenu,
> > i korzystać z efektywnego spalania go uzyskując 6ATP/O2,
> > to co można zrobić w sprawie tłuszczu?
> > Gdyby doprowadzić do sytuacji aby nawet cały dostarczony tlen
> > poszedł na spalenie tłuszczu, to nadal bilans będzie niekorzystny.
>
> No, nie bardzo mogę się tu zgodzić, bo jakoś mi się nie wydaje, żeby
> spalanie beztlenowe było dla organizmu ("ekologicznie") korzystniejsze od
> tłenowego.
Wybacz mój język nie dość giętki by wyraził co pomyśli głowa.
Chodziło mi właśnie o to, że trening wytrzymałościowy ma za zadanie
przesunąć próg przemian beztlenowych, tak wysoko aby nie zachodziły.
Czyli ktos niewytrenowany ma LT na 75% VO2max a sportowiec 92%.
> Co do bilansu, to jest za późno i nie mam już siły myśleć. Więc
> nie będę zaprzeczać na zaś.
ok mamy kupę czasu
chciałbym jeszcze z Tobą poruszyć temat glukogenezy, ale to po malutku
pozdrawiam Chaciur
|