Data: 2002-11-27 12:10:12
Temat: USC [bylo: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!]
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Hanka Skwarczyńska" wrote:
>
> Ja mam alergię na USC :) I wcale nie z tajemniczego powodu -
> mnie impreza pt. "ślub cywilny" śmieszy.
E, chyba bylas w innych USC...
> Bo gdyby to polegało na
> pójściu do urzędu, sądu czy gdzieś i podpisaniu odpowiedniego
> papierka, to by mi pasowało
W zasadzie to tak własnie bylo.
Odbylo sie to w dosc ladnym wnetrzu, w asyscie osob, ktorym
bardzo zalezalo, aby na wlasne oczy ujrzec, ze jednak (po jakby
nie bylo kilku latach) podpisujemy. Dzieki ich serdecznosci
zrobilo sie wznioslej.
> ale cała ta oprawa jest dla mnie po
> prostu zabawna. Pani urzędnik z kilowym łańcuchem, pan generator
> podkładu dźwiękowego i całe to upaństwowienie - klimat akademii
> pierwszomajowej
Lancucha nie wazylam, pan generator cichutko pogrywal.
Pani byla sympatyczna, zwyczajnie serdeczna i znana nam z
zaklepywania terminu.
Nie bylo pierwszomajowo.
Bylo zaskakujaco idealnie, a wydarzenie bylo wazne i przyjemne.
Bez nadmiernej pompy.
Zupelnie inaczej odbieralam prawie wszystkie sluby koscielne...
:-)
Ale nie podejrzewam Cie, ze krytykujac slub cywilny wyrazasz
zachwyt dla koscielnego.
Dominika
|