Strona główna Grupy pl.soc.rodzina kobiece oswiadczyny? dlugie!

Grupy

Szukaj w grupach

 

kobiece oswiadczyny? dlugie!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 66


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2002-11-27 07:00:08

Temat: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> :
> : Dlatego bardzo mnie interesuje motywacja osób pytających
> : "dlaczego właściwie" (Kasico, naprawdę liczę na Ciebie :)
>
> z czczej ciekawosci. po prostu dziwi mnie, ze ludzie, ktorzy
wszystko robia
> jak malzenstwo (kredyty, wspolne zobowiazania, whatevery) nie chca
sobie
> zycia uproscic

Bo to nie jest żadne ułatwienie!

Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2002-11-27 07:02:46

Temat: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> : kasiu, to mozna w 2 strony - jak ludzie sa razem, to po co im
papierek?:)
>
> zalezy, po co sa razem. jak sa razem, bo sie lubia, i dobrze im ze
soba, a
> nie chca podejmowac wobec siebie zobowiazan
prawno-finansowo-whateverowych,
> to faktycznie po nic. ale jesli chca? zauwazylam jednak (prawde
mowiac, nie
> w rzeczywistosci, a czytajac posty na tej grupie) ze istnieje grupa
osob,
> ktorych zwiazki maja wszelkie cechy malzenstwa, a oni sami z jakis
> tajemniczych powodow maja alergie na USC. przypuszczam, ze to dalszy
ciag
> mlodzienczego buntu przed konwenasem or sth :)

Kwestia doświadczenia!!!

>na przyklad
> zameldowac druga polowe w swoim mieszkaniu kwaterunkowym, tudziez
uczynic ja
> odpowiedzialna za swoje dlugi :)

!!!!!!!!! - szczególnie te długi są właściwym uzasadnieniem wzięcia
ślubu ;->>>>

Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2002-11-27 07:04:31

Temat: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> : Nigdy nie balam sie jego nie pelnego kawalerskiego wyszumienia
(cokolwiek to
> : ma znaczyc ;), nie ograniczamy sie nawzajem (czesto wyjezdzamy,
spotykamy
> : sie z przyjaciolmi zarowno razem jak i osobno). Jego zdanie
niestety jest
> : wyrobione zupelnie falszywie, na jakiejs wydumanej podstawie.
>
> ja mam taka prywatna teorie, ze jedna z przyczyn strachu przed
malzenstwem
> jest trauma z dziecinstwa :) tzn. jak sie dziecko napatrzy na
niezbyt dobre
> malzenstwo rodzicow (a rzadko ktore przeciez jest idealne), to potem
na sam
> dzwiek tego slowa zwiewa.
>
No to dopasuj do tego przypadek konkubinatu dwojga rozwodników

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2002-11-27 09:32:25

Temat: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w
wiadomości news:slrnau79ji.7rk.kkulpa@obora.slodki.domek...
> [...] istnieje grupa osob, ktorych zwiazki
> maja wszelkie cechy malzenstwa, a oni sami
> z jakis tajemniczych powodow maja alergie
> na USC.[...]

Ja mam alergię na USC :) I wcale nie z tajemniczego powodu -
mnie impreza pt. "ślub cywilny" śmieszy. Bo gdyby to polegało na
pójściu do urzędu, sądu czy gdzieś i podpisaniu odpowiedniego
papierka, to by mi pasowało, ale cała ta oprawa jest dla mnie po
prostu zabawna. Pani urzędnik z kilowym łańcuchem, pan generator
podkładu dźwiękowego i całe to upaństwowienie - klimat akademii
pierwszomajowej, na końcu brakuje mi tylko gratulacji z powodu
stworzenia nowej podstawowej komórki społecznej. Absolutnie nie
mam zamiaru natrząsać się czy deprecjonować osób, które brały
ślub cywilny, we mnie po prostu urzędowa formuła tej
uroczystości budzi trudny do opanowania rechot.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2002-11-27 09:34:34

Temat: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w
wiadomości news:slrnau7a9n.7rk.kkulpa@obora.slodki.domek...
> [...]
> tzn. do szpitala jednak wpuszczaja?
> [...]

A nie wiem. Pewnie - jak zwykle - wszystko zależy od widzimisia
siostry oddziałowej. Niemniej jednak chwilowo ulga budowlana
podejmuje decyzje za nas :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2002-11-27 12:10:12

Temat: USC [bylo: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!]
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Hanka Skwarczyńska" wrote:
>
> Ja mam alergię na USC :) I wcale nie z tajemniczego powodu -
> mnie impreza pt. "ślub cywilny" śmieszy.

E, chyba bylas w innych USC...

> Bo gdyby to polegało na
> pójściu do urzędu, sądu czy gdzieś i podpisaniu odpowiedniego
> papierka, to by mi pasowało

W zasadzie to tak własnie bylo.
Odbylo sie to w dosc ladnym wnetrzu, w asyscie osob, ktorym
bardzo zalezalo, aby na wlasne oczy ujrzec, ze jednak (po jakby
nie bylo kilku latach) podpisujemy. Dzieki ich serdecznosci
zrobilo sie wznioslej.

> ale cała ta oprawa jest dla mnie po
> prostu zabawna. Pani urzędnik z kilowym łańcuchem, pan generator
> podkładu dźwiękowego i całe to upaństwowienie - klimat akademii
> pierwszomajowej

Lancucha nie wazylam, pan generator cichutko pogrywal.
Pani byla sympatyczna, zwyczajnie serdeczna i znana nam z
zaklepywania terminu.
Nie bylo pierwszomajowo.
Bylo zaskakujaco idealnie, a wydarzenie bylo wazne i przyjemne.
Bez nadmiernej pompy.

Zupelnie inaczej odbieralam prawie wszystkie sluby koscielne...
:-)
Ale nie podejrzewam Cie, ze krytykujac slub cywilny wyrazasz
zachwyt dla koscielnego.

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2002-11-27 12:31:14

Temat: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



rena wrote:
>
> a jak nie, to przynajmniej
> latwo o 1 zyranta, ktory na pewno sie zgodzi:)

W obecnych czasach? watpie w to "latwo" i "na pewno".
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2002-11-27 13:00:41

Temat: Re: USC [bylo: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!]
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl>
napisał w wiadomości news:3DE4B624.6B969B5C@man.szczecin.pl...
> [...]
> E, chyba bylas w innych USC...

Całkiem niewykluczone :) Mnie po prostu jakoś wewnętrznie nie
pasuje ta właśnie serdeczność urzędnika państwowego. Nie wiem,
czy potrafię to jasno wytłumaczyć, ale chodzi mi o to, że od
strony "państwowej" ślub cywilny jest dla mnie zwykłą umową
między dwojgiem ludzi i jak urzędnik się urzędowo cieszy ;), to
to jakieś takie dziwne jest. W końcu notariusz, u którego
podpisywałam akt kupna ziemi, nie gratulował mi i nie życzył
przyjemnego mieszkania :)

> [...] Ale nie podejrzewam Cie, ze krytykujac

Zaraz krytykując :) Nie o to mi chodziło, po prostu _do_ _mnie_
ta stylistyka nie trafia.

> slub cywilny wyrazasz
> zachwyt dla koscielnego.

Tak z definicji to nie. Tylko na ślubie kościelnym ta cała
"ideologiczna" otoczka jest bardzo na miejscu, w końcu o to
chodzi, a nie o tę białą kieckę, nie? Ja mam chyba po prostu
"rozwarstwiony" pogląd na ślub (cywilny, czyli umowa z jakimiś
tam skutkami prawnymi, kościelny, czyli przeżycie duchowe, i
"część artystyczna", czyli wszelkie rytuały, kostiumy i
dekoracje, to są dla mnie trzy oddzielne kawałki) i jeśli te
warstwy zaczynają się mieszać, to robi mi się dziwnie :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2002-11-27 13:19:49

Temat: Re: USC [bylo: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!]
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Hanka Skwarczyńska" wrote:
>
> Mnie po prostu jakoś wewnętrznie nie
> pasuje ta właśnie serdeczność urzędnika państwowego.

W naszym przypadku serdecznosc pani z USC byla adekwatna do
zaistnialej miedzy nami wiezi, zamienilismy bowiem pare milych
zdan w UM i potem rozmawialismy chwile przed slubem.

> Nie wiem,
> czy potrafię to jasno wytłumaczyć, ale chodzi mi o to, że od
> strony "państwowej" ślub cywilny jest dla mnie zwykłą umową
> między dwojgiem ludzi i jak urzędnik się urzędowo cieszy ;), to
> to jakieś takie dziwne jest.

I tu pies pogrzebany - dla mnie zwyklosc tej umowy jest tozsama
niezaleznie od formy. To zwykla umowa.
A czy cieszy sie w mojej sprawie urzednik, sprzedawca,
policjant, czy tez moze konduktor - niewazne, grunt, zebysmy
byli wobec siebie mili i mieli mile wspomnienia.

> W końcu notariusz, u którego
> podpisywałam akt kupna ziemi, nie gratulował mi i nie życzył
> przyjemnego mieszkania :)

A nam ostatnio notariusz zyczyl... ;-)
I jesli notariusz (czy ktokolwiek) ma ochote i okazje "zdjac
maske formalnosci", i pokazac kawalek siebie, np. swoje poczucie
humoru, to ja sie bardzo ciesze, bo nie lubie byc traktowana
bezosobowo.

> > [...] Ale nie podejrzewam Cie, ze krytykujac
>
> Zaraz krytykując :) Nie o to mi chodziło, po prostu _do_ _mnie_
> ta stylistyka nie trafia.

Ja mysle, ze kazdy slub inny i inna ma w efekcie stylistyke.

> > slub cywilny wyrazasz
> > zachwyt dla koscielnego.
> Tak z definicji to nie. Tylko na ślubie kościelnym ta cała
> "ideologiczna" otoczka jest bardzo na miejscu, w końcu o to
> chodzi, a nie o tę białą kieckę, nie?

Z tego, co widzialam, to chodzi o te otoczke i kiecke zwykle.
Gdy slysze kazania i zyczenia ksiezy na slubach znajomych, i
widze, ze potulnie przytakujac tego sluchaja, to mnie zatyka, bo
to jawna hipokryzja.

> Ja mam chyba po prostu
> "rozwarstwiony" pogląd na ślub (cywilny, czyli umowa z jakimiś
> tam skutkami prawnymi, kościelny, czyli przeżycie duchowe, i
> "część artystyczna", czyli wszelkie rytuały, kostiumy i
> dekoracje, to są dla mnie trzy oddzielne kawałki) i jeśli te
> warstwy zaczynają się mieszać, to robi mi się dziwnie :)

Na to wychodzi, ze on zlozenie rozwarstwiony. Twoje prawo. Wcale
nie sadze, ze zle, ze Ci sie rozwarstwia.
Mnie sie zreszta tez rozwarstwia, dlatego wlasnie sluby
koscielne mnie nie zachwycaja. W moim srodowisku zwykle czesc
artystyczna realizowana jest w miejscu przezyc duchowych.

Moim zdaniem ta "zwykla umowa" nie wymaga wielkiej pompy (jesli
sie nie ma ochoty skorzystac z pretekstu).
Nie widze niczego niestosownego w tym, by zawrzec ja w milej
atmosferze.
Z racji braku zapotrzebowania na przezycia duchowe i rozbudowana
oprawe artystyczna wybralismy opisana opcje.

Okazalo sie (na miejscu), ze moze ona przybrac "akuratna" wg nas
forme. I wlasciwie tylko to chcialam Ci przekazac - ze nie musi
byc pierwszomajowo. :-)

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2002-11-27 13:36:54

Temat: Re: USC [bylo: Re: kobiece oswiadczyny? dlugie!]
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



"Hanka Skwarczyńska" wrote:


> I znam kilku
> księży, którzy w kazaniu ślubnym potrafili powiedzieć takie
> rzeczy, że szczęka opadała :)

In plus czy in minus?
Bo ja wole juz uslyszec nawet cos z czym sie nie zgadzam do konca, ale
osobistego, niz klepana po raz n-ty ze znudzonym wyrazem twarzy
formulke.
Z tym ostatnim zetknelam sie parokrotnie w ulubionym chyba kosciele
slubnym warszawiaków- czyli Sw. Anny. Tam dopiero jest tasmowka :(
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prośba
Życzenia Bożonarodzeniowe
Miłość, przywiązanie czy może egoizm - długie
Szwagier
Co byscie zrobili? - (rozwod)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »