« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-09 22:05:02
Temat: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...Witajcie,
Od dawna czytam, ale nigdy jeszcze nie pisalam. Zgine bez Waszej pomocy.
Moj luby caly ten tydzien zegluje, mam tylko nadzieje, ze wiekszosc czasu
po wodzie, a nie po matricach piwa ;o) - to ostatni kawalerski rejs jednego
kolegi. Z tego co juz slyszalam, odzywiaja sie tam tak troche dziwnie :o)
(jak to chlopaki - prosze o wybaczenie obecnych Panow). Wiec bardzo bym
chciala zrobic jakis fajny obiadek (przez zoladek do serca - i nie mowcie,
ze nie dziala, sprawdzone) dla wyglodnialego (hi, hi, hi...) morskiego
wilka, hmm... a moze bardziej misia...
Tylko jest pewien problem, a raczej cale mnostwo:
* mieszkam w akademiku - warunki spartanskie
* kieszen tez studencka - zawsze dziurawa
a chcialabym wiele, zeby bylo:
* lekkie - odchudzanie sie jeszcze nigdy mu nie zaszkodzilo
* niezauwazalnie warzywne - wszystkie kolorowe fiftaki laduja na brzegu
talerza, no moze z wyjatkiem ziemniakow i surowki :o(((( - chyba niedlugo
zwatpie, bo uwielbiam warzywa pod kazda postacia
* latwe - ostry deficyt doswiadczenia, a talentu brak - nie w tej kolejce
stalam, gdy Pan Bog dzielil ;o)
* szybkie - kuchnia na koncu dlugiego korytarza, a biegac wole w parku
Ludzie, jestescie moja ostatnia deska ratunku. Pomozcie!!!!!!!!!
Zdesperowana Bozenka, latajaca kieszenie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ICQ 81842987
www.samorzad.pw.edu.pl/~bozena
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-10 07:40:26
Temat: RE: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...From: Wiedzma
> Tylko jest pewien problem, a raczej cale mnostwo:
>
> * mieszkam w akademiku - warunki spartanskie
> * kieszen tez studencka - zawsze dziurawa
[cut]
Hmmm, hmmm... Znam problem....
No więc: Ja bym podała gulasz (dla tych, co się nie boją wołowiny),
potrawa typowo męska, a niespecjalnie tucząca.
wołowina (łopatka najlepiej) tak ze 30 dag;
cebula jedna b. duża albo odpowiednio więcej mniejszych;
kapusta kiszona ze 20 dag;
duży pomidor;
sól, pieprz, kminek/przyprawa do bigosu (ja wolę to drugie), olej, jak
komu za rzadko (mnie nie), to trochę mąki.
Cebulę w półplasterki, poddusić na oleju, wołowinę w eleganckie
kosteczki i dorzucić do cebuli, szybko przesmażyć na dużym odniu (żeby
zbielała), później dusić na małym ogniu do miękkości. Posolić. Dodać
drobno pokrojoną i osobno podduszoną kapustę kiszoną, w ostatniej
chwili pomidora bez skórki i pestek, przyprawić do smaku. Pasuje do
tego świeży chleb i koniecznie piwo.
Albo coś bardziej wykwintnego (i szybszego), czyli wątróbka (mam
nadzieję, że lubisz):
wątróbka kurza ile apetyt pozwoli (przeciętnie 15-20 dag na głowę);
cebula duża albo jak wyżej;
jabłko kwaśne względnie dwa;
mąka, sól, olej, pieprz czarny.
Wątróbkę oczyścić z błon, przekroić na pół, szybko opłukać, osączyć,
oprószyć mąką (mąki nie żałować, będzie mniej pryskać przy smażeniu).
Usmażyć na oleju mieszając (ok. 5 - 10 minut), popieprzyć.
W tym czasie pokroić cebukę w półplasterki, na osobnej patelni
zeszklić (posoloną dobrze), dodać jabłko obrane i pokrojone w ósemki,
dusić do miękkości. Wątróbkę podać na łożu z cebulki i jabłek, do tego
bagietka i białe wino.
Albo coś bez babrania się w nieczystościach, czyli najzwyklejszy w
świecie kurczak w majeranku:
kurze nogi (względem apetytu, jak z udkami to po jednym na głowę
wystarczy)(kurze nogi są bardziej tłuste od piersi, ale dzięki temu
delikatniejsze i bardziej soczyste);
sól, olej, majeranek.
Wieczorem natrzeć nogi solą, olejem, dużą ilością majeranku. Odstawić
na noc w chłodne miejsce, następnego dnia o odpowiedniej porze usmażyć
najpierw na dużym ogniu z obu stron (zrumienić), a następnie dolać
nieco wody, przykryć patelnię przykrywką i dusić tak z pół godziny.
Gotowe. Podawać z kartofelkami/bagietką, sałatką/surówką i winem/piwem
(kurczę, ale uniwersalna potrawa ;-))
Albo jeszcze rybka:
filet z mintaja mrożony względem apetytu (20-30 dag);
sól, jajo, mąka, bułka tarta, czosnek granulowany (tu czujnie łypię
okiem, czy Władysław nie widzi ;-)), olej do smażenia
Fileta podzielić na kawałki mieszczące się na patelni (nie rozmrażać
!!!), posolić, obtoczyć w mące, jajku, bułce tartej wymieszanej ze
sporą ilością czosnku, docisnąć panierkę, smażyć na patelni na złoty
kolor. Jadam to najchętniej z surówką z kiszonej kapusty ze startym
jabłkiem, marchewką, porem w cieniutkie plasterki, oliwą, solą i
cukrem. Mniam (zaśliniłam się).
No, mam nadzieję, że coś sobie wybierzesz.
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 08:19:11
Temat: Re: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...> No więc: Ja bym podała gulasz (dla tych, co się nie boją wołowiny),
> potrawa typowo męska, a niespecjalnie tucząca.
Jak na gulasz to nie wiem po kiego Ci kiszona kapusta ?
--
Lilly was here
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 08:32:23
Temat: RE: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...From: Lilly was here
>
> > No więc: Ja bym podała gulasz (dla tych, co się nie boją
> wołowiny),
> > potrawa typowo męska, a niespecjalnie tucząca.
>
> Jak na gulasz to nie wiem po kiego Ci kiszona kapusta ?
A po diabła właśnie ;-))
Po prostu dobre. A jak nie gulasz, to nie wiem, jak to się nazywa,
nazwij sobie jak chcesz.
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 08:33:00
Temat: Re: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...Lilly was here schrieb:
>
> > No więc: Ja bym podała gulasz (dla tych, co się nie boją wołowiny),
> > potrawa typowo męska, a niespecjalnie tucząca.
>
> Jak na gulasz to nie wiem po kiego Ci kiszona kapusta ?
bo bardzo dobrze do tego pasuje, na przykład.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 08:33:35
Temat: Re: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...sie nazywa gulasz segetynski. Kiedys ktos mi taki podal i bylo
wspaniale!!
jak rowniez w Holandii jadlam sos bolosnki plus kapustakiszona.
Nie jako surowka ale jako niezbedna czesc dania
Krysia
>From: Lilly was here
>
>>
>> > No wi?c: Ja bym poda?a gulasz (dla tych, co si? nie boj?
>> wo?owiny),
>> > potrawa typowo m?ska, a niespecjalnie tucz?ca.
>>
>> Jak na gulasz to nie wiem po kiego Ci kiszona kapusta ?
>
>A po diab?a w?a?nie ;-))
>
>Po prostu dobre. A jak nie gulasz, to nie wiem, jak to si? nazywa,
>nazwij sobie jak chcesz.
>
>--
>Maya
>"When God made man, she was only testing"
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 08:36:34
Temat: Re: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...> > Jak na gulasz to nie wiem po kiego Ci kiszona kapusta ?
>
> bo bardzo dobrze do tego pasuje, na przykład.
Do gulaszu kapusta ? - może i pasuje, ale co to za gulasz na jednym
pomidorze, bez papryki ?
--
Lilly was here
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 09:06:02
Temat: Odp: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...jak ta kapustę dodac do gulaszu wtedy wycjhodzi taki specjalny gulasz
góralski, pyszny, próbowałam. ale kapuste dodać jak mięso miękkie
kachna
Użytkownik "Lilly was here" <M...@e...com.pl> napisał w
wiadomości news:9ieer4$l3a$1@flis.man.torun.pl...
> > > Jak na gulasz to nie wiem po kiego Ci kiszona kapusta ?
> >
> > bo bardzo dobrze do tego pasuje, na przykład.
>
> Do gulaszu kapusta ? - może i pasuje, ale co to za gulasz na jednym
> pomidorze, bez papryki ?
>
>
> --
> Lilly was here
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 09:10:40
Temat: Re: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...> jak ta kapustę dodac do gulaszu wtedy wycjhodzi taki specjalny gulasz
> góralski, pyszny, próbowałam. ale kapuste dodać jak mięso miękkie
> kachna
Przecież nie neguję - to na pewno musi być super - ale nie ma wiele
wspólnego z gulaszem ;)
A poza tym to chyba karkóweczka wieprzowa jako mięso bardziej by pasowała ?
--
Lilly was here
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-10 09:33:34
Temat: Re: Warunki spartanskie, a kieszen dziurawa...>
> > jak ta kapustę dodac do gulaszu wtedy wycjhodzi taki specjalny gulasz
> > góralski, pyszny, próbowałam. ale kapuste dodać jak mięso miękkie
> > kachna
>
> Przecież nie neguję - to na pewno musi być super - ale nie ma wiele
> wspólnego z gulaszem ;)
fakt. Gulasz to zupa. A to co tu było opisane, to gulasz szegedyński,
lub wariacje na jego temat.
> A poza tym to chyba karkóweczka wieprzowa jako mięso bardziej by pasowała ?
ach, nie lubię. Za tłuste.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |