Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Wielkanocne reminiscencje :-)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wielkanocne reminiscencje :-)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 75


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2016-05-08 01:48:56

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: stefan <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-05-08 o 00:06, Animka pisze:
> W dniu 2016-05-07 o 19:49, stefan pisze:
>> W dniu 2016-05-07 o 19:02, Animka pisze:
>>> W dniu 2016-05-07 o 17:36, Ikselka pisze:
>>>> Bierze się strzykaweczkę, boczuś, sól peklującą i wodę... W
>>>> skrócie - pół godzinki roboty, potem tydzień czekania i 3 godzinki
>>>> wędzenia.
>>> Gdzie to trzymać, żeby się nie zaśmiardło? W lodówce też się
>>> zaśmiardnie.
>>>
>>>
>> Hi, hi, nic się nie zaśmiardnie, ja nieraz trzymałem po 2 tygodnie w
>> lodówce na dole.
>> A karczek długodojrzewający przez 2-3 miesiące sobie wisiał pod szafką
>> kuchenną :)
> Kiepska gospodyni jestem, bo rodzina gdzie indziej i mi sie nic nie chce.
> Czy ten kurczak też był napeklowany?
> Chciałabym sama zrobić/ugotować jakąś swieżą szyneczkę, tylko tutaj w
> sklepach strach cokolwiek kupic, bo tego towaru śmierdzącego nawalą w
> tych sklepach czy supermarketach, że jak człowiek spojrzy to od razu
> widzi, że nieświeże i takiego czegoś nie kupi. W takim Marcpolu
> niedaleko zaczęli sprzedawać mięso i wędliny od Olewnika. Omijam to
> stoisko z daleka.
>
O Matko, karczek (NIE KURCZAK) na długie dojrzewanie jest cukrowany,
solony,peklowany,Przyprawiany a potem do pończochy i na haczyk. Jest
fantastyczny, często go serwuję przyjacielom i przyjaciółkom na
Barburkę, a zaczynam go robić po imieninach moich.czyli pierwswza połowa
września
pozdr
Stefan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2016-05-08 01:55:57

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: stefan <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-05-08 o 01:20, Jarosław Sokołowski pisze:
> Animka pisze:
>
>>> A karczek długodojrzewający przez 2-3 miesiące sobie wisiał pod szafką
>>> kuchenną :)
>> Kiepska gospodyni jestem, bo rodzina gdzie indziej i mi sie nic nie chce.
>> Czy ten kurczak też był napeklowany?
>
> Byłem przekonany, że to u mnie jest z tym kiepsko. Ale widzę, że jeszcze
> nie aż tak bardzo, jak by mogło być. Karczek od kurczaka, to ja jeszcze
> odróżnię.
>
> Teraz mi sie przypomniały czasy, kiedy jeszcze oglądałem telewizję. Film
> taki dawali, serial właściwie, "Szogun". Przez kilka odcinków było o tym,
> że ptak powinien trochę powisieć, żeby skruszał. Chodziło tam bodaj o
> bażanta, nie o qrczaka, ale drób, to drób. Tam też powstał spór wokół
> tego kruszenia. Wyłoniło się stronnictwo, które uważało, że proces nadto
> oddziaływje na zmysły, by mógł być akceptowalny. Najbardziej radykalny
> przedstawiciel tej szkoły posunął się do kroku, za który zapłacił życiem,
> i to z rąk swoich stronników, którzy stali na stanowisku, że mimo wszysko
> należy być otwartym na inne poglądy.
>
Nie wiem, czy się uda ale tu jet linka fo fotki z naszn barankiem
noworocznym
https://mega.nz/#!F0knnLAB!Amv43b920w4gl1tCYe4qK0rNR
R5ZXSBkpdhSScVqK1c
mozna spróbować.
pozdr
Stefan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2016-05-08 12:05:53

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2016-05-08 01:20, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Animka pisze:
>
>>> A karczek długodojrzewający przez 2-3 miesiące sobie wisiał pod szafką
>>> kuchenną :)
>> Kiepska gospodyni jestem, bo rodzina gdzie indziej i mi sie nic nie chce.
>> Czy ten kurczak też był napeklowany?
>
> Byłem przekonany, że to u mnie jest z tym kiepsko. Ale widzę, że jeszcze
> nie aż tak bardzo, jak by mogło być. Karczek od kurczaka, to ja jeszcze
> odróżnię.

A karczek z kurczaka najlepszy.

> Teraz mi sie przypomniały czasy, kiedy jeszcze oglądałem telewizję. Film
> taki dawali, serial właściwie, "Szogun". Przez kilka odcinków było o tym,
> że ptak powinien trochę powisieć, żeby skruszał. Chodziło tam bodaj o
> bażanta, nie o qrczaka, ale drób, to drób. Tam też powstał spór wokół
> tego kruszenia. Wyłoniło się stronnictwo, które uważało, że proces nadto
> oddziaływje na zmysły, by mógł być akceptowalny.

Kurczaka bowiem trzeba powiesić tak, by mu karczek się skruszył.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2016-05-08 14:07:39

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:

>>>> A karczek długodojrzewający przez 2-3 miesiące sobie wisiał pod szafką
>>>> kuchenną :)
>>> Kiepska gospodyni jestem, bo rodzina gdzie indziej i mi sie nic nie chce.
>>> Czy ten kurczak też był napeklowany?
>>
>> Byłem przekonany, że to u mnie jest z tym kiepsko. Ale widzę, że jeszcze
>> nie aż tak bardzo, jak by mogło być. Karczek od kurczaka, to ja jeszcze
>> odróżnię.
>
> A karczek z kurczaka najlepszy.

Niektórzy powiedzą, że kurczak taki najlepszy, gdy nie widać gdzie karczek,
a gdzie kurczak.

>> Teraz mi sie przypomniały czasy, kiedy jeszcze oglądałem telewizję. Film
>> taki dawali, serial właściwie, "Szogun". Przez kilka odcinków było o tym,
>> że ptak powinien trochę powisieć, żeby skruszał. Chodziło tam bodaj o
>> bażanta, nie o qrczaka, ale drób, to drób. Tam też powstał spór wokół
>> tego kruszenia. Wyłoniło się stronnictwo, które uważało, że proces nadto
>> oddziaływje na zmysły, by mógł być akceptowalny.
>
> Kurczaka bowiem trzeba powiesić tak, by mu karczek się skruszył.

Gdy kurczak cały skruszony, wtedy można mu wybaczyć.

Jarek

--
Karczek zawinił, kurczaka powiesili.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2016-05-08 16:52:07

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 7 May 2016 23:58:12 +0200, Animka napisał(a):

> W dniu 2016-05-07 o 19:27, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 7 May 2016 19:02:55 +0200, Animka napisał(a):
>>
>>> W dniu 2016-05-07 o 17:36, Ikselka pisze:
>>>> Bierze się strzykaweczkę, boczuś, sól peklującą i wodę... W
>>>> skrócie - pół godzinki roboty, potem tydzień czekania i 3 godzinki
>>>> wędzenia.
>>> Gdzie to trzymać, żeby się nie zaśmiardło? W lodówce też się zaśmiardnie.
>> Ależ skąd! Nie musi być nawet w lodówce, wystarczy w chłodnej piwnicy,
>> jeśli kto ma. Byle czysto robione i dawka (peklo)soli akuratna.
>> Przecież solenie i peklowanie mięsa, niekoniecznie z przeznaczeniem do
>> wędzenia, ale i do gotowania/pieczenia, to dwa główne sposoby (prócz
>> suszenia) przechowywania go przez bardzo długi czas, gdy o lodówkach nikt
>> nie słyszał :-)

> Ty to jesteś świetna babka, dobra gospodyni. Potrafisz wszystko.


Doooobra, nie podlizuj się, bo i tak Ci wytknę, co mam wytknąć ;-))


> Ale i
> masz warunki ku temu, bo masz domek, ogródek, piwnicę, spiżarnię. Tu w
> M3 są chałowe warunki. Jest tylko loggia i mala piwnica z rurami
> kaloryferowymi, że nawet ziemniaków (oprócz gratów) nie mozna tam
> przechowywać.

Lodówkę ma? Ma.
Chyba?

> No i dlatego nie mam warunków do różnych eksperymentów, a
> ostatnio nawet mi się nic nie chce odkąd umarła mi matka (mieszkała
> niedaleko). Jak żyla to wszystko bylo inaczej i żyć się chciało,
> czlowiek był wesoły.

Przestań. Mi też mama umarła. I nie tylko ona. Taka kolej rzeczy. Gorzej,
gdy umierają dzieci, a rodzice muszą żyć.
Jesteśmy dorosłe, czy nie?

> Kiedyś zachciało mi się zrobić konfiturę z róży. Najpierw zrywanie,
> potem czyszczenie z pestek. Wrażenie takie jakby jakieś wszy po
> człowieku chodziły.

TO się robi w rękawiczkach.

> Zrobłam tej konfitury z 5 słoiczków i w ciągu 5 dni
> jej już nie było, bo zjadlam.

Bo to jest niesamowita konfitura! Kiedyś robiłam, to wiem.

> Sama, bo córka tylko szyneczki i mięsko lubi.

Mąąąądra córka! Wie, co dobre.

> Tak samo z grzybami. Nazbieralo się trochę, zrobiło się w/g podanego
> przepisu mojej szefowej. Wyszło ze 6 słoiczków, które bardzo szybko
> zostały zjedzone. Taka łakoma jestem ;-)

Ja mam tego tyle, że czasem zapominam, co mam. I stoi.

> Upiekę ciasto to zaraz po upieczeniu sama zjem połowę, resztę zostawiam
> dla ewentualnych gości.

No przecież po to się robi to wszystko, żeby mieć z tego przyjemność :-)


> Ostatnio robie tylko to co muszę, "alleluja i do przodu".

To też jest jakiś sposób na życie :-))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2016-05-08 16:54:53

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 8 May 2016 00:06:40 +0200, Animka napisał(a):

> tego towaru śmierdzącego nawalą w
> tych sklepach czy supermarketach, że jak człowiek spojrzy to od razu
> widzi, że nieświeże i takiego czegoś nie kupi. W takim Marcpolu
> niedaleko zaczęli sprzedawać mięso i wędliny od Olewnika. Omijam to
> stoisko z daleka.

Ja generalnie też. Nie tylko Olewnika, ale w ogóle. Wolę białego sera z
chlebem zjeść, albo jajko, kiedy akurat nie mam własnego wyrobu wędliny.
Cały czas przecież nie wędzimy - raz na jakiś czas. I mrożę.
Ale polecam Ci, żebyś nie męczyła się z "warunkami" i wędzeniem:


"Łopatka peklowana, parzona, do chleba (lub inne mięsko - np schab, od
szynki, pierś indyka)
====================================================
============
ze strony
http://smacznapyza.blogspot.com/2014/08/domowa-wedli
na-opatka-peklowana-3-razy.html

czas przygotowania : 10 minut + 3x5 min. gotowania + 36 godzin chłodzenia
składniki :

ok. 1,5 kg chudej łopatki wieprzowej b/k
3 łyżki majeranku
1 łyżka pieprzu ziołowego
1 łyżeczka soli
3 ząbki czosnku

MARYNATA - ok. 1,5 l wody
3 liście laurowe
3 ziela angielskie
2 łyżki soli peklowej
2 łyżki soli kamiennej

DO GOTOWANIA - 1,5-2 l wody
3 liście laurowe
3 ziela angielskie
4-6 dużych ząbków czosnku






sposób przygotowania : mięso opłukałam i osuszyłam. Ostrym nożem usunęłam
większość tłuszczu i jakieś odstające przy brzegach kawałki. Natarłam
czosnkiem roztartym z odrobiną soli, majerankiem i pieprzem. Związałam
mięso sznurkiem kuchennym formując zgrabny kawałek. Ułożyłam mięso w dużej,
szklanej misie i odstawiłam do lodówki

W garnku zagotowałam ok. 1,5 l wody. Dodałam 2 czubate łyżki soli
kamiennej, 2 łyżki soli peklowej, 3 liście laurowe i 3 kulki ziela
angielskiego. Pogotowałam chwilę i ostudziłam. Zimną zalałam mięso w misie,
przykryłam i zostawiłam w lodówce na 24 godziny. Co kilka godzin
przekręcałam mięso żeby równo się marynowało.

Po 24 godzinach, chociaż czas peklowania można przedłużyć o kolejne 12-24
godziny, wyjęłam je z zalewy. W szerokim garnku - takim żeby było włożyć
kawałek mięsa bez wciskania go - zagotowałam ok. 1,5-2 l wody. Wrzuciłam
następne 3 liście laurowe i 3 kulki ziela angielskiego oraz kilka dużych,
grubo pokrojonych ząbków czosnku. Do wrzątku włożyłam łopatkę i gotowałam 5
minut. Wyłączyłam ogień pod garnkiem, ale nie wyjmowałam mięsa tylko
zostawiłam je pod przykryciem aż zupełnie wystygło. Po 12 godzinach
zagotowałam całość ponownie i gotowałam 3 minuty od momentu zawrzenia. Znów
zostawiłam mięso w wodzie aż wszystko wystygło. Proces zagotowania i
studzenia powtórzyłam jeszcze raz, po kolejnych 12 godzinach. Po tym
ostatnim studzeniu wyjęłam mięso bo było już gotowe.

Peklowaną, parzoną łopatkę podałam jak wędlinę - pokrojoną w plasterki.
Jest pyszna - bardzo soczysta i smakowita. Koniecznie zróbcie sobie taką w
domu

"

Wyszperane w necie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2016-05-08 16:58:50

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 8 May 2016 01:20:59 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):


> Teraz mi sie przypomniały czasy, kiedy jeszcze oglądałem telewizję. Film
> taki dawali, serial właściwie, "Szogun". Przez kilka odcinków było o tym,
> że ptak powinien trochę powisieć, żeby skruszał. Chodziło tam bodaj o
> bażanta, nie o qrczaka, ale drób, to drób. Tam też powstał spór wokół
> tego kruszenia. Wyłoniło się stronnictwo, które uważało, że proces nadto
> oddziaływje na zmysły, by mógł być akceptowalny. Najbardziej radykalny
> przedstawiciel tej szkoły posunął się do kroku, za który zapłacił życiem,
> i to z rąk swoich stronników, którzy stali na stanowisku, że mimo wszysko
> należy być otwartym na inne poglądy.

Oglądac tv należy ze zrozumieniem:
http://knieja.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=3788

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2016-05-08 16:59:29

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 08 May 2016 12:05:53 +0200, Qrczak napisał(a):

> A karczek z kurczaka najlepszy.

I szynka z biedronki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2016-05-08 17:56:41

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-05-08 o 01:20, Jarosław Sokołowski pisze:
> Animka pisze:
>
>>> A karczek długodojrzewający przez 2-3 miesiące sobie wisiał pod szafką
>>> kuchenną :)
>> Kiepska gospodyni jestem, bo rodzina gdzie indziej i mi sie nic nie chce.
>> Czy ten kurczak też był napeklowany?
> Byłem przekonany, że to u mnie jest z tym kiepsko. Ale widzę, że jeszcze
> nie aż tak bardzo, jak by mogło być. Karczek od kurczaka, to ja jeszcze
> odróżnię.

Rany koguta! Dopiero teraz zauważyłam, że chodziło o karczek, a nie o
kurczaka :D
Przepraszam wszystkich :-)
>
> Teraz mi sie przypomniały czasy, kiedy jeszcze oglądałem telewizję. Film
> taki dawali, serial właściwie, "Szogun". Przez kilka odcinków było o tym,
> że ptak powinien trochę powisieć, żeby skruszał. Chodziło tam bodaj o
> bażanta, nie o qrczaka, ale drób, to drób. Tam też powstał spór wokół
> tego kruszenia. Wyłoniło się stronnictwo, które uważało, że proces nadto
> oddziaływje na zmysły, by mógł być akceptowalny. Najbardziej radykalny
> przedstawiciel tej szkoły posunął się do kroku, za który zapłacił życiem,
> i to z rąk swoich stronników, którzy stali na stanowisku, że mimo wszysko
> należy być otwartym na inne poglądy.
>
No tak.


--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2016-05-08 18:03:05

Temat: Re: Wielkanocne reminiscencje :-)
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2016-05-08 o 01:48, stefan pisze:
> W dniu 2016-05-08 o 00:06, Animka pisze:
>> W dniu 2016-05-07 o 19:49, stefan pisze:
>>> W dniu 2016-05-07 o 19:02, Animka pisze:
>>>> W dniu 2016-05-07 o 17:36, Ikselka pisze:
>>>>> Bierze się strzykaweczkę, boczuś, sól peklującą i wodę... W
>>>>> skrócie - pół godzinki roboty, potem tydzień czekania i 3 godzinki
>>>>> wędzenia.
>>>> Gdzie to trzymać, żeby się nie zaśmiardło? W lodówce też się
>>>> zaśmiardnie.
>>>>
>>>>
>>> Hi, hi, nic się nie zaśmiardnie, ja nieraz trzymałem po 2 tygodnie w
>>> lodówce na dole.
>>> A karczek długodojrzewający przez 2-3 miesiące sobie wisiał pod szafką
>>> kuchenną :)
>> Kiepska gospodyni jestem, bo rodzina gdzie indziej i mi sie nic nie
>> chce.
>> Czy ten kurczak też był napeklowany?
>> Chciałabym sama zrobić/ugotować jakąś swieżą szyneczkę, tylko tutaj w
>> sklepach strach cokolwiek kupic, bo tego towaru śmierdzącego nawalą w
>> tych sklepach czy supermarketach, że jak człowiek spojrzy to od razu
>> widzi, że nieświeże i takiego czegoś nie kupi. W takim Marcpolu
>> niedaleko zaczęli sprzedawać mięso i wędliny od Olewnika. Omijam to
>> stoisko z daleka.
>>
> O Matko, karczek (NIE KURCZAK) na długie dojrzewanie jest cukrowany,
> solony,peklowany,Przyprawiany a potem do pończochy i na haczyk.
Podziwiam kunsztu i zazdroszczę, bo zjeść jest miło, ale robić mi się
już nie chce.

> Jest fantastyczny, często go serwuję przyjacielom i przyjaciółkom na
> Barburkę, a zaczynam go robić po imieninach moich.czyli pierwswza
> połowa września

Serwujesz na Barburkę? Co to za święto? Chyba na Barbórkę :-)


--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Punjana - moja ostatnia herbaciana miłość :-)
Re: Chleb upieczony w garnku
Re: Pomysł na dorsza...
w...nie
Postnie!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »