| « poprzedni wątek | następny wątek » |
261. Data: 2008-02-05 13:54:10
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaUżytkownik "Lolalny Lemur" <s...@n...o2.pl> napisał
> Nie widze powodu, żeby miał nie absorbować.
Uwaga - dociążam.
Może dlatego, ze nikt go tam nie zapraszał?
Jego konkretnie. Z imienia. Rozumiesz?
A teraz łagodniej.
Nic się niesamowitego nie stało, ze przyszedł, przysiadł się i pobył.
Jednakże Twój model, który usiłujesz wmówić jako jedyny prawdziwy i
obowiązujący okazał się być jedynym takowym na tym spotkaniu - czyli
wszystkie inne panie przyszły bez TŻtów bo uznały ze tak właśnie powinno być
na spotkaniu grupy psd.
> Dla mnie to świadczy o tym jak Wy traktujecie swoich facetów a nie o
> poziomie ich kultury.
Każdemu wg potrzeb że tak powiem.
I ja mam swój margines i TZ swój. I tak jak nie czytamy swoich maili i nie
korzystamy ze swoich telefonów komórkowych tak mamy też własnych znajomych i
wychodzimy oddzielnie.
To kwestia dogadania się w związku.
Ja bym takiego chodzącego ze mną wszędzie Araba ... po prostu nie chciała
;-)
> Bo chciał. I nie widzę powodu, dla którego miałby się w związku z tym
> chować po kątach.
OK. Więc ja nie widze powodu dlaczego ja musiałam znosić jego obecność przy
stole.
Bo ja chciałam pobyć tylko z babkami z psd.
I co teraz ... mamy Twoje/Wasze chciejstwo i moje.
Ja uszanowałam Wasze (bo nie zareagowałam w żaden sposób) czy Ty pomyślałaś
żeby uszanowac moje? nie ... bo Ty i on tak właśnie chcieliście ;-/
Jeszcze raz to napiszę ... naprawdę niewiele się stało, ze Arab był i się
dosiadł.
Jego obecność to była chwila a i my mamy te spotkania stosunkowo częste.
Ale gdyby to było moje spotkanie klasowe i on by siedział od początku do
końca ... to wiesz już co bym myślała na ten temat.
Dlatego głównie podaje ten przykład bo jest doskonały w dyskusji ciągania
ogonów na spotkania (klasowe, grupowe, zamknięte).
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
262. Data: 2008-02-05 14:10:09
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaMOLNARka pisze:
>> Nie widze powodu, żeby miał nie absorbować.
>
> Uwaga - dociążam.
> Może dlatego, ze nikt go tam nie zapraszał?
> Jego konkretnie. Z imienia. Rozumiesz?
Nie. Wszystkie panie informuję, że jeśli zapraszają mnie i nie robią
żadnych adnotacji z gwiazdką to zapraszają też Araba. Więc lepiej nie
ryzykujcie.
> A teraz łagodniej.
> Nic się niesamowitego nie stało, ze przyszedł, przysiadł się i pobył.
Całe 10 minut aż. Albo i 5.
> Jednakże Twój model, który usiłujesz wmówić jako jedyny prawdziwy i
> obowiązujący okazał się być jedynym takowym na tym spotkaniu - czyli
> wszystkie inne panie przyszły bez TŻtów bo uznały ze tak właśnie powinno
> być na spotkaniu grupy psd.
Działam według innych zasad. Na "ploty" nie chadzam, TŻtów chętnie bym
zobaczyła. Wybacz - ale dla mnie jak w podręczniku - nie mówią "nie
zabierać" znaczy można zabrać.
> Ja bym takiego chodzącego ze mną wszędzie Araba ... po prostu nie
> chciała ;-)
No to kamień spadł mi z serca.
>> Bo chciał. I nie widzę powodu, dla którego miałby się w związku z tym
>> chować po kątach.
>
> OK. Więc ja nie widze powodu dlaczego ja musiałam znosić jego obecność
> przy stole.
Bo mnie zaprosiłaś. Bierz to na przyszłość pod uwagę.
> Bo ja chciałam pobyć tylko z babkami z psd.
> I co teraz ... mamy Twoje/Wasze chciejstwo i moje.
> Ja uszanowałam Wasze (bo nie zareagowałam w żaden sposób) czy Ty
> pomyślałaś żeby uszanowac moje? nie ... bo Ty i on tak właśnie
> chcieliście ;-/
Gdybyś powiedziała że nie życzysz sobie (tak jak ze zdjęciami) to byś go
nie zobaczyła. Lub nas obojga, ale to już inna bajka.
> Jeszcze raz to napiszę ... naprawdę niewiele się stało, ze Arab był i
> się dosiadł.
NIC się nie stało MOLNARko.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
263. Data: 2008-02-05 14:18:19
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał
>
> > ale rowniez nie uwazam, ze wejscie "na teren" spotkania i chwilowa
> > tam obecnosc jest buractwem.
>
> Dociążam ... jak zwykle ... a Ty stara i się na to nadal łapiesz ;-)))
ach, no tak. To tylko dociezenie. Takie buracze, luzno rzucone publicznie
uwagi/przyklady w temacie watku, jakim to "burakiem" jest maz Elske, i sama
ona (dociazona), ...dobrze wpasowujacy sie przyklad....
No coz, malo rozumiesz, ze nawet niedociazone nie jest to buractwo, a Twoje
dociazone uwagi publiczne po prostu sa buracze. Na kilka minut samiec pojawil
sie na Waszym "zamknietym" (i tu wieelki LOL z pomyslu nawet, ze to
nazywasz "zamkniete") spotkaniu. Powinien czekac grzecznie w aucie (choc moze
nie, w koncu to bylo dociazone). Naruszyl terytorium....
(..)
> Zrozumiałaś?
>
> Oj wątpię ;-/
i daj boze, zebym Ciebie nie zrozumiala. Musialbym sie wpierw upodobnic do
Ciebie. Dolaczam wiec do grupy rozumiejacych MOLNARke inaczej.
(...) ani nie jest ZADNYM powodem do
> > obsmarowywania tego na necie, a juz w ogole negatywnej opinii.
>
> Chyba masz problem ze zrozumieniem jak funkcjonują grupy dyskusyjne ...
kolejny mega LOL- znow masz jakis patent i wzorzec na funkcjonowanie. Bo jak
mniemam masz, i zapewne ma byc obowiazujacy :))) a to "zamkniete" spotkanie, a
to"funkcjonowanie grup"....:D
Masz po prostu problem z podstawowa kultura. Takie buractwo. (tak tylko
dociazam ;/).
i.
ps caly post dociazony....
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
264. Data: 2008-02-05 14:31:52
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
> A teraz łagodniej.
> Nic się niesamowitego nie stało, ze przyszedł, przysiadł się i pobył.
(...)
> Więc ja nie widze powodu dlaczego ja musiałam znosić jego obecność przy
> stole.
(...)
> Ale gdyby to było moje spotkanie klasowe i on by siedział od początku do
> końca ... to wiesz już co bym myślała na ten temat.
> Dlatego głównie podaje ten przykład bo jest doskonały w dyskusji ciągania
> ogonów na spotkania (klasowe, grupowe, zamknięte).
przyklad ten jest totalnie niepasujacym do watku. Z tego co LL pisala dosiadl
sie na czas dopicia trunku przez zone, a nie na czas spotkania, a my o
spotkaniach od poczatku do konca piszemy.
Skoro piszesz, ze nic sie nie stalo, to co mialabys niby znosic? splyneloby
po Tobie. Jednak nie. Nie splynelo to na tyle, zeby te 5-10minut wywlec na
forum, ani _nie _na temat_, ani grzeczne.
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
265. Data: 2008-02-05 14:44:44
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaUżytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w
> Nie. Wszystkie panie informuję, że jeśli zapraszają mnie i nie robią
> żadnych adnotacji z gwiazdką to zapraszają też Araba. Więc lepiej nie
> ryzykujcie.
Dobrze, ze to teraz jasno określasz.
Szkoda, ze nie wcześniej.
> Na "ploty" nie chadzam, TŻtów chętnie bym zobaczyła. Wybacz - ale dla mnie
> jak w podręczniku - nie mówią "nie zabierać" znaczy można zabrać.
Ojej ... masz za sobą podręcznik :-/
No nic juz dodac nie mogę ... poza ... zobacz jak zachowała się reszta ;-P
> Bo mnie zaprosiłaś. Bierz to na przyszłość pod uwagę.
Właśnie _Ciebie_.
Bierz to pod uwagę jak dostaniesz takie zaproszenie.
> Gdybyś powiedziała że nie życzysz sobie (tak jak ze zdjęciami) to byś go
> nie zobaczyła. Lub nas obojga, ale to już inna bajka.
O zdjęciach była rozmowa wcześniej - miałam możliwość wyrazić swoje zdanie.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
266. Data: 2008-02-05 14:46:06
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaUżytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał
> przyklad ten jest totalnie niepasujacym do watku.
Bo go nie zrozumiałaś.
Nie podejmuje się kontynuować rozmowy z Tobą - kiedyś popełniłam już ten
błąd ... jak grochem o ścianę ;-/
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
267. Data: 2008-02-05 14:50:09
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał w wiadomości
news:fo9qpv$p3u$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Bo mnie zaprosiłaś. Bierz to na przyszłość pod uwagę.
Ale zaprosiła_Ciebie_, a nie_Was_. Nie jesteście przecież nierozerwalni,
cokolwiek by na ten temat nie pisała w "życiugwiazd" pani Lisa.
Ja zresztą - i chyba nie tylko - formułuję zaproszenia na tyle jasno, że
nie może być mowy o pomyłkach np. "Robię spotkanko w sobotę, będzie Kasia i
Basia, wpadniesz?" i dla mnie to oczywiste, że nie chcę Twojego chłopa, bo
wtedy powiedziałabym "Robimy spotkanko w sobotę, będą Kasiowie i Basiowie,
wpadniecie do nas z Wieśkiem?"
Nie wiem, jaką logiką posługiwała się pani Lisa, albo w jakich kręgach czy
sytuacjach się obraca, ale dla mnie - i chyba nie tylko - jej argumentacja
jest powalająca.
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
268. Data: 2008-02-05 15:03:57
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał
>
> > przyklad ten jest totalnie niepasujacym do watku.
>
> Bo go nie zrozumiałaś.
>
> Nie podejmuje się kontynuować rozmowy z Tobą - kiedyś popełniłam już ten
> błąd ... jak grochem o ścianę ;-/
Nie osmieszaj sie. Chyba, ze tak lubisz to mozesz wciaz
kontynuwoac "tematyczne" dewagacje...
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
269. Data: 2008-02-05 15:07:57
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaUżytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał
> Nie osmieszaj sie. Chyba, ze tak lubisz to mozesz wciaz
> kontynuwoac "tematyczne" dewagacje...
Rozumiem, że może Ci być trudno pojąć, ze ktos nie lubi z Tobą rozmawać ...
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
270. Data: 2008-02-05 15:08:34
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
> > Przyznam, ze zdziwiona jestem, ze to wywołało kontrowersje.
>
> Bo dla mnie to traktowanie partnera trochę jak szofera.
nawet nie to. Normalnie jak "persona non grata". Obciach po pachy, ale wlasnie
dla tych, ktorzy nerwowo nogami przerabiali pod stolem.
>Jak już przyjechał i
> czeka te parę minut, aż się kobita wygrzebie zza stołu, to nic się chyba nie
> stanie, gdy przywita się z towarzystwem i może nawet przycupnie na chwilę.
dokladnie. Jesli mam byc szczera to buractwem dla mnie jest wlasnie
oczekiwanie za progiem, a nie wejscie i przywitanie sie.
> Fakt, nie wiem, jak to dokładnie wyglądało na Waszym spotkaniu, więc tylko
> dywaguję.
fakt. jednakowac LL wyjasnila jak to wygladalo. Nie przyszedl _na spotkanie_,
a po nia. Posiedzial chwilke i poszli. Normalnie straszne....
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |