Data: 2003-01-19 00:52:53
Temat: Zachwiane poczucie wlasnej wartosci - DLUGIE
Od: "FX" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bylem przez 5 lat ze swietna (jak mi sie wtedy wydawalo) dziewczyna,
rozstalismy sie w pazdzierniku. Przez ostatnie 4 lata, ciagle slyszalem
jakie mam wady, codziennie po kilka razy, i przez te lata, dokladnie 2
razy (sic!) uslyszalem wymuszone komplementy po moim adresem.
Gdy zaczalem sie z nia spotykac bylem normalnym facetem, troche
moze "cwaniaczkiem" (wtedy mialem 20 lat), ale nie mialem
problemow z poczuciem wlasnej wartosci. Po jedynie co mi po tym
zwiazku pozostalo, to cala masa kompleksow.
Dzis bylem na dyskotece, i obserowalem sam swoje reakcje.
Balem sie wyjsc na parkiet (odczuwalem fizyczna blokade). Gdy juz
wyszedlem, odczuwalem silny stres, napiecie miesni, i totalnie nie
moglem sie wyluzowac. Powod znam - przez kilka lat sporo sie
nasluchalem o tym jak to nie umiem tanczyc, ze nie mam poczucia rytmu itp.
Choc uwazam ze tancze lepiej niz wielu facetow, to nie
moge sie wyluzowac.
Najgorsze jest cos innego: Stalem sie w pewnych sytuacjach strasznie
niesmialy. Na codzien tego nie mam, jestem Project Managerem i
w swojej pracy spotykam mase ludzi, czesto dziewczyny ktore bardzo mnie
pociagaja i nie mam problemow z rozmowa z nimi. Jednak gdy, jak dzis, mialem
sie "zagadac" do dziewczyny (a widzialem ze jest mna zainteresowana), nie
moglem. Nie odczuwalem zadnego stresu czy napiecia, po prostu totalne
zablokowanie.
No i z kazdym tygodniem jest coraz gorzej.
Co najlepsze - ja _wiem_ ze jestem atrakcyjny (to co teraz pisze to nie
po to by sie chwalic), mam 190cm wzrostu, jestem bardzo wysportowany, zawsze
opalony, swietnie ubrany (korzystam z uslug stylistki), wyksztalcony itp.
jednak odczuwam strach przed "dostaniem kosza".
Czesto w pracy bywa tak, ze widze ze sie bardzo dziewczynie podobam,
rozmawiam z nia swobodnie, lecz nie jestem w stanie
zaproponowac jej spotkania.
Bylem u kilkanascie razy u kilku psychologow i zaden nie wykazal zbytniej
checi by mi pomoc, uslyszalem nawet stwierdzenie: "gdyby wszyscy mieli takie
problemy jak pan, to niepotrzebni byliby psycholodzy i psychiatrzy" . Moze
macie jakies rady dla mnie? (nie
wazne czy profesjonalne czy nie).
-
FX
f...@p...onet.pl
|