Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zdrada w wersj light...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zdrada w wersj light...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 381


« poprzedni wątek następny wątek »

351. Data: 2006-08-29 16:29:05

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "bazyli4"
<b...@p...onet.pl> mówiąc:

>> Czyli jednak nie odróżniasz.
>
>Miłość jest trwała a zauroczenie przemija? Miłe przekonanie, imho bez
>sensu... jedno i drugie może trwać, jedno i drugie przeminąć, z samej
>natury obu...

O, a jednak słowo "może" nadaje nieco innego wymiaru temu, co się chce
wyrazić, prawda?

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


352. Data: 2006-08-29 17:01:13

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ed1ef3$fqd$1@news.onet.pl...


> naucz sie jezyka polskiego, albo zmien jezyk komunikacji co cos ci
rodzimy
> nie wychodzi.
> http://slownik.heh.pl/haslo/576
> http://slownik.heh.pl/haslo/579

No tak, jak się nie rozumie prostego zdania, to trzeba adwersarza do
słownika wygonić, fajne, ale ja już za długo w necie siędzę, żeby mnie
na takie numery, Bruner...

> pokaz paluszkiem.

1. zal mi Cie, ze nie zaznales w zyciu tego uczucia. Wyszedles
okaleczony juz ze swojej rodziny i powielasz to co widziales.
kazdy ma jekis system przystosowawczy do. Ty milaes sznse
tylko na taki.

Jeśli tutaj nie odmówiłaś mi prawa do tego, co przeżywam, to sorry...
ale nie będę Cię odsyłał do słownika...


> wklep do googla nazwiska tam podane, tematy prac i poczytaj.

A co ja się tam będę czepiał całości ;o)

Na przykład taki smakowity kąsek: "Połowa badanych przez Wallerstein,
którzy pozytywnie oceniają drugi związek, zawarli go wiedząc już nie
tyle, czego chcą, ale czego nie chcą. Ponuractwa, czepialstwa,
małostkowości, gderliwości, kłótliwości, sknerstwa, durnej zazdrości".

I o tym cały czas piszę: "Utożsamiały swoje życie z małżeństwem tak
dalece, że nie są w stanie zbudować psychicznej tożsamości poza jego
obrębem".

Dalej: 20 - 25% silnego bólu porozwodowego, to jest rzecz poważna, ale
to nie jest większość przecież...

Ci badacze skandynawscy mi się podobają, ale jakoś na naszym gruncie nie
znajduję takiej zależności (mamy niemal 800 pacjentów z czego 2/5 to
mężczyźni, więc materiał obserwacyjny jak znalazł)... 21 razy częściej?
Mierzyli ogólną pulę czy tylko osadzonych za drzwiami bez klamek? Bo
wyniki się rozjadą straszecznie...

O dzieciach - w artykule stoi, że mowa o dzieciach z toksycznych
rodzin... nie każda, wręcz nawet nie połowa rozwodów zdarza się z powodu
toksyczności....

"Wallerstein twierdzi, że wszystkie badane przez nią dzieci cierpiały z
powodu rozstania rodziców bez względu na to, jak częstym było
doświadczeniem wśród ich kolegów i przyjaciół domu... no cóż, trzeba
będzie zapytać Wallerstein o zakres materiału do badań, bo ja jej mogę
podrzucić kilkanaście rodzin z własnego podwórka, w których jest
zupełnie inaczej...

Potem robi się ckliwie i empatycznie zanadto, ale czytam dalej, jestem
cierpliwy...

A jednak widzi i szczęśliwe dzieci (a już myślałem, że porażka będzie,
chyba przeczytam tę książkę, bo Pietkiewiczowa coś mi tu łzawi za
bardzo) - chociaż nie omieszka dodać "niektórzy sami zdołali rozwód
rodziców wymazać ze swego życia"... ech, a jednak nie może wyjść z
własnego paradygmatu, że tu w każdym wypadku trzeba coś 'zdołać', coś
'wymazywać'...

Pzdr
Paweł




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


353. Data: 2006-08-29 17:09:53

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "Jacek" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bazyli4" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ed1p73$m15$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ed0gnv$6mn$1@news.onet.pl...
>
>
>> > Niemożność zrozumienia innego stanowiska niż własne i wyprowadzanie
> z
>> > takiegoż oglądu świata wniosków ogólnych...
>>
>> Współczuję
>
> Dodaj 'sobie', jak i wielu na tej grupie ;o>

Po co mam dodować sobie. Ja jestem szczęśliwy.
Ty za to wymysliles sobie definicje prawdziwej milosci, i tym wyroznia sie
od innych ze zaczyna sie i konczy gdy Tobie jest wygodnie.

O wiele prosciej byloby napisac że Ci nie wyszlo w poprzednich zwiazkach.
Moim zdaniem nie ma w tym nic ani nadzwaczajnego, ani złego, takie po prostu
jest nasze zycie.

Nie rozumiem dlaczego szydzisz z ludzi, ktorzy pewnie czasem mimo kryzysow
sa ze soba. Przechodza etapy od zauroczenia do pogubienia sie.
A roznica miedzy Twoja historia a ich jest tylko taka, ze potrafią w pore
odnaleźć to co ich laczy i znaleźć poklady radosci.

Ktory model jest lepszy nie wiem, jednak wiem ze Ty tez nie wiesz.

I prosze Cie jesli odpowiadasz na moje posty to odnosc sie do nich albo nie
pisz nic.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


354. Data: 2006-08-29 17:21:27

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ed1sdk$179$1@news.onet.pl...



> Po co mam dodować sobie. Ja jestem szczęśliwy.
> Ty za to wymysliles sobie definicje prawdziwej milosci, i tym wyroznia
sie
> od innych ze zaczyna sie i konczy gdy Tobie jest wygodnie.

No to paluszkiem proszę, boś się teraz wyłozył jak długi, i to na żwirku
bez rekawiczek :o)


> Nie rozumiem dlaczego szydzisz z ludzi, ktorzy pewnie czasem mimo
kryzysow
> sa ze soba. Przechodza etapy od zauroczenia do pogubienia sie.

Paluszkiem proszę :o)

A nie wierzyłem, jak czytałem, że większość nie rozumie slowa
pisanego...


> I prosze Cie jesli odpowiadasz na moje posty to odnosc sie do nich
albo nie
> pisz nic.

To ja prosze o to samo, bo powyższe kulą w płot, chyba że udowodnisz,
że jest inaczej.

Pzdr
Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


355. Data: 2006-08-29 17:38:31

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"bazyli4" <b...@p...onet.pl> wrote in message
news:ed1rsa$usd$1@news.onet.pl...

> No tak, jak się nie rozumie prostego zdania, to trzeba adwersarza do
> słownika wygonić, fajne, ale ja już za długo w necie siędzę, żeby mnie
> na takie numery, Bruner...

a szkoda, bo bys moze wlasciwiej uzywal pewnych pojec.


>> pokaz paluszkiem.
>
> 1. zal mi Cie, ze nie zaznales w zyciu tego uczucia. Wyszedles
> okaleczony juz ze swojej rodziny i powielasz to co widziales.
> kazdy ma jekis system przystosowawczy do. Ty milaes sznse
> tylko na taki.

i czy ja pisze jak Wy sie czujecie?? nie. masz jakis odcisk, i wystarczy
ze cos sie kolo niego stanie Ty reagujesz panika.
>
> Jeśli tutaj nie odmówiłaś mi prawa do tego, co przeżywam, to sorry...
> ale nie będę Cię odsyłał do słownika...


bo tu nie ma do czego odsylac, conajwyzej moze pokiwac
glowa nad Twoja niezdolnoscia do prawdilowej interpretacji
slowa pisanego.
>
>
>> wklep do googla nazwiska tam podane, tematy prac i poczytaj.
>
> A co ja się tam będę czepiał całości ;o)
(...)
> O dzieciach - w artykule stoi, że mowa o dzieciach z toksycznych
> rodzin... nie każda, wręcz nawet nie połowa rozwodów zdarza się z powodu
> toksyczności....

alez nie. o dzieciach stoi ze rodzin rozwiedzionych. nie tylko
tych "toksycznych"
>
> "Wallerstein twierdzi, że wszystkie badane przez nią dzieci cierpiały z
> powodu rozstania rodziców bez względu na to, jak częstym było
> doświadczeniem wśród ich kolegów i przyjaciół domu... no cóż, trzeba
> będzie zapytać Wallerstein o zakres materiału do badań, bo ja jej mogę
> podrzucić kilkanaście rodzin z własnego podwórka, w których jest
> zupełnie inaczej...

to wiemy, zawsze masz jakis detaliczne przyklady na obalenie
reguly....
>
> Potem robi się ckliwie i empatycznie zanadto, ale czytam dalej, jestem
> cierpliwy...
>
> A jednak widzi i szczęśliwe dzieci (a już myślałem, że porażka będzie,
> chyba przeczytam tę książkę, bo Pietkiewiczowa coś mi tu łzawi za
> bardzo) - chociaż nie omieszka dodać "niektórzy sami zdołali rozwód
> rodziców wymazać ze swego życia"... ech, a jednak nie może wyjść z
> własnego paradygmatu, że tu w każdym wypadku trzeba coś 'zdołać', coś
> 'wymazywać'...

i znow domorolsy pscholog bazyli, zprzykladami z wlasnego podworka
wie lepiej. zenada.


iwon(K)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


356. Data: 2006-08-29 17:39:49

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"bazyli4" <b...@p...onet.pl> wrote in message
news:ed1t28$445$1@news.onet.pl...

> A nie wierzyłem, jak czytałem, że większość nie rozumie slowa
> pisanego...

moze Twoje slowo pisane jest nieczytelne.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


357. Data: 2006-08-29 17:43:53

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "Jacek" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bazyli4" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ed1t28$445$1@news.onet.pl...
>> Po co mam dodować sobie. Ja jestem szczęśliwy.
>> Ty za to wymysliles sobie definicje prawdziwej milosci, i tym wyroznia
> sie
>> od innych ze zaczyna sie i konczy gdy Tobie jest wygodnie.
>
> No to paluszkiem proszę, boś się teraz wyłozył jak długi, i to na żwirku
> bez rekawiczek :o)

"Moje nie jest smutne, smutne jest tych, którzy wierzą, że tylko taka
miłość jest prawdziwa, co trwa wiecznie, potem boli, oj, jak boli... a
traci się to, co obok piękne, bo się goni za majakami... toteż dobrze,
jak jej nie stracą do smierci, bo nie są przygotowani na zmiany..."

>> Nie rozumiem dlaczego szydzisz z ludzi, ktorzy pewnie czasem mimo
> kryzysow
>> sa ze soba. Przechodza etapy od zauroczenia do pogubienia sie.

Nie chce mi się szukać, cytatu. Grupa czyta i wyciąga wnioski

> A nie wierzyłem, jak czytałem, że większość nie rozumie slowa
> pisanego...

Tak wiele różnych osób, które tu toczyły nie jeden spór tak samo rozumiem to
co Ty piszesz, że to raczej Ty jako autor powinienes popracowac nad swoim
sposobem komunikowania za pomocą słowa pisanego.


>> I prosze Cie jesli odpowiadasz na moje posty to odnosc sie do nich
> albo nie
>> pisz nic.
>
> To ja prosze o to samo, bo powyższe kulą w płot, chyba że udowodnisz,
> że jest inaczej.

Ależ proszę:

>>Masz dziwne konotacje słowa 'udane', ale to przechodzi z wiekiem,
>>uwierz, niektórym nie, ale przechodzi... tu nie chodzi o receptę na
>>związki, tylko o to, co bywa udane, a co nie, ale nie chce mi się już o
>>tym gadać, bo Ci, co wiedzą, są w klubie, a reszta liże przez szybkę,
>>trudno, taki świat...

> A co nazywasz lizaniem przez szybę?

Niemożność zrozumienia innego stanowiska niż własne i wyprowadzanie z
takiegoż oglądu świata wniosków ogólnych...

Kiedy to zestawiłem jescze raz zrozumiałem, że za dużo od Ciebie wymagam.
Używasz pojeć tak jak Ci się podoba.
Oczywiście fakt że lizanie przez szybe w powszechnym zrozumieniu tego zwrotu
oznacza coś cennego czego nie mozemy dostac
Zwyczajni ludzie zrozumieli by że ludzie zyjacy inaczej niz Ty tylko liżą
przez szybę prawdziwą milosc.

Ty zas nazywasz lizaniem przez szybe: niemozliwoscia zrozumienia Ciebie.
Rozumiem wiec, że podswiadomie postawiles swoj punkt widzenia jako to cos
cennego o czym inni moga tylko pomarzyć.

Tak sobie mysle, to chyba lepiej, ze jestes poza ta szyba.
Zostan sobie tam.

Rozumiem ze do nastepnych postow bedziesz dolaczal zestaw definicji Twoich
stwierdzeń stwierdzen.
Przykład:

Lizanie przez szybę - oznacza niemożność zrozumienia wybrańców którzy są w
klubie.
Klubowicze - oznacza osoby ktore posiadly sztuke komunikacji czlonkow klubu.


Pozdrawiam

Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


358. Data: 2006-08-29 21:28:39

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ed1udc$9nv$1@news.onet.pl...


> >> Po co mam dodować sobie. Ja jestem szczęśliwy.
> >> Ty za to wymysliles sobie definicje prawdziwej milosci, i tym
wyroznia
> > sie
> >> od innych ze zaczyna sie i konczy gdy Tobie jest wygodnie.
> >
> > No to paluszkiem proszę, boś się teraz wyłozył jak długi, i to na
żwirku
> > bez rekawiczek :o)
>
> "Moje nie jest smutne, smutne jest tych, którzy wierzą, że tylko taka
> miłość jest prawdziwa, co trwa wiecznie, potem boli, oj, jak boli... a
> traci się to, co obok piękne, bo się goni za majakami... toteż dobrze,
> jak jej nie stracą do smierci, bo nie są przygotowani na zmiany..."

No to wskaż mi tu jeszcze definicję 'prawdziwej miłości', i udowodnij,
że Twoja nie zawiera się w mojej. Możesz na kwantyfikatorach pojechać,
najprościej... tak przy okazji sowa pisanego... może na symbolach będzie
prościej?


> >>Masz dziwne konotacje słowa 'udane', ale to przechodzi z wiekiem,
> >>uwierz, niektórym nie, ale przechodzi... tu nie chodzi o receptę na
> >>związki, tylko o to, co bywa udane, a co nie, ale nie chce mi się
już o
> >>tym gadać, bo Ci, co wiedzą, są w klubie, a reszta liże przez
szybkę,
> >>trudno, taki świat...
>
> > A co nazywasz lizaniem przez szybę?
>
> Niemożność zrozumienia innego stanowiska niż własne i wyprowadzanie z
> takiegoż oglądu świata wniosków ogólnych...
>
> Kiedy to zestawiłem jescze raz zrozumiałem, że za dużo od Ciebie
wymagam.
> Używasz pojeć tak jak Ci się podoba.
> Oczywiście fakt że lizanie przez szybe w powszechnym zrozumieniu tego
zwrotu
> oznacza coś cennego czego nie mozemy dostac
> Zwyczajni ludzie zrozumieli by że ludzie zyjacy inaczej niz Ty tylko
liżą
> przez szybę prawdziwą milosc.

I nie rozumiesz, że udawanie, że węższe stanowisko jest właściwsze niż
ogólniejsze, to nie jest lizanie przez szybkę? Dziwna ta Twoja logika.
Ale popracuj troszeczkę, warto ;o)


> Ty zas nazywasz lizaniem przez szybe: niemozliwoscia zrozumienia
Ciebie.
> Rozumiem wiec, że podswiadomie postawiles swoj punkt widzenia jako to
cos
> cennego o czym inni moga tylko pomarzyć.

... i wyprowadzanie z taiegoż oglądu świata wniosków ogólnych...

Te trzy kropki nie stoją tam po to, żeby tekst ładniej graficznie
wyglądał.

Do reszty się już nawet nie odnoszę. Zacznij od tych kwantyfikatorów.

Pzdr
Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


359. Data: 2006-08-29 21:40:24

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ed1u2o$8gt$1@news.onet.pl...


> a szkoda, bo bys moze wlasciwiej uzywal pewnych pojec.

Wystarczająco dobrze mnie z tego swego czasu oceniano, żebym się nie bał
twierdzić, że właściwie piszę.

Będę pisał tak, żeby łopatą do głowy... może bez przybijania, ale
jednak.

Dla Ciebie jedynym rodzajem akceptacji Twoich poglądów przeze mnie, jest
przynanzie Ci racji i zanegowanie poglądów własnych. Teraz lepiej? IMHO
niepotrzebnie długo, ale może...

... i nie używaj słownika, tylko zastanów się, co to jest akceptować coś
przez kogoś względem czegoś.



> i czy ja pisze jak Wy sie czujecie?? nie. masz jakis odcisk, i
wystarczy
> ze cos sie kolo niego stanie Ty reagujesz panika.

Ja nie wpadam w panikę, bo skoro wiem, jak jest, to możesz sobie pisać,
co chcesz, czasem jednak warto wytłumaczyć Ci, że jednak się mylisz...
oczywiście nadal możesz trwać w błędzie i jeszcze dowodzić, że to ja nie
mam racji, bo to niemożliwe. Ale argumentacja z wiary mnie nie
interesuje.


> alez nie. o dzieciach stoi ze rodzin rozwiedzionych. nie tylko
> tych "toksycznych"

A możesz mi pokazać fragment w artykule, kóry mówi, że w rodzinach, w
kórych nie było walki, toksyki i wygrywania jednego przeciwko drugiemu,
dzieci miały tak żle? Weźże przytocz choć jedno zdanie, które to
potwierdzi (wraz z kontekstem, nie jak egzegezę).


> to wiemy, zawsze masz jakis detaliczne przyklady na obalenie
> reguly....

Reguła się sypie, jak istnieją wyjątki. Poza tym, naocznośc przeczy
temu, że to są wyjątki. To jak z lisami zabitymi na poboczach drogi. Jak
ich jest trochę, to populacja ma się całkiem dobrze i nie jest na
wymarciu.


> > A jednak widzi i szczęśliwe dzieci (a już myślałem, że porażka
będzie,
> > chyba przeczytam tę książkę, bo Pietkiewiczowa coś mi tu łzawi za
> > bardzo) - chociaż nie omieszka dodać "niektórzy sami zdołali rozwód
> > rodziców wymazać ze swego życia"... ech, a jednak nie może wyjść z
> > własnego paradygmatu, że tu w każdym wypadku trzeba coś 'zdołać',
coś
> > 'wymazywać'...
>
> i znow domorolsy pscholog bazyli, zprzykladami z wlasnego podworka
> wie lepiej. zenada.

Co, więc Wallerstein też nie uwierzysz, że są szczęśliwe dzieci mimo
rozwody. Cóż, zawsze dobrze jest zrobić tup.tup.tup. i wierzyć we własne
imaginacje. Tylko że ja mogę Ci przedstawić fakty, Ty masz tylko
artykuł, i to jeszcze napisany nie dla nauki, ale dla pobudzenia
wzruszeń... zresztą, też maż google, znajdziesz od groma tez przeciwnych
w całkiem poważnych peridykach naukowych... ale pozostawiam Twoejmu
wyborowi, czy wolisz się rozwijać, czy trwać w przekonaniu o słusznosci
własnego widzi mi się.

Psychologiem nie jestem. Nie potrafiłbym pisać bzdur. Przykro mi.

Pzdr
Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


360. Data: 2006-08-30 01:55:26

Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"bazyli4" <b...@p...onet.pl> wrote in message
news:ed2c7n$v4m$1@news.onet.pl...


(...)
> Psychologiem nie jestem. Nie potrafiłbym pisać bzdur. Przykro mi.

pierwsze zdanie- prawda.
Drugie- nieprawda.
Trzecie- mohe nawet uierzyc.


EOT z mojej strony

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 35 . [ 36 ] . 37 ... 39


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak mówić do mężczyzny? ;)
Nowe forum i strona o ślubach, rodzinie, związkach
Zapraszamy na nowe forum - Dzieci24.pl
Wesele w Zajeździe pod Kasztanami - Wrocław?
organizacja zycia z dziecmi

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »