Data: 2002-04-12 01:25:53
Temat: Ze smiercia mi do twarzy??
Od: "paola" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy ktokolwiek mógłby mi wyjaśnić, dlaczego od najmłodszych lat odkąd
pamiętam i od czasu kiedy zrozumiałam że ludzie są śmiertelni, myśle o
śmierci.
Jedyne co mnie pociągało to właśnie ona.
Mam w sobie naturalny silny pociąg do autodestrukcji /kompulsywnie
próbowałam wielu rzeczy ;narkotyki wszelakiego sortu, "dziwny destrukcyjny
seks", ryzykowne zachowania, sporty ekstremalne, proby samobujcze itd/.
Dlaczego to mnie ciagle przesladuje? Czesto łapie się na tym że np. gdy
wyglądam przez okno oczami wyobrazni widze, jak z niego wyskakuje a moje
ciało roztrzaskuje sie o chodnik. Widze to w sposób bardzo poetycki i
malarski, to naprawde wydaje byc sie piekne.
Takie wyobrażenia przesladuja mnie stale.
Pozatym jestem calkowicie normalna, wszystko jest ok, a to o czym pisze
dzieje sie jakby podswiadomie.
Czy te mysli beda zawsze mnie przesladowac skoro pojawily sie w wieku 5 - 7
lat?
Pozdrawiam / przepraszam ale jest 3;24 wiec skladnia i logiczny ciag mojej
wypowiedzi moze dokonca nie byc poprawny/
Z gory dzieki za jakas sugestie
|