Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Sowa" <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Zupa paprykowa - dobre mi wyszło.
Date: Tue, 31 Aug 2004 16:29:23 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <ch2209$185$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: karwiny.multicon.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="windows-1250"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1093962570 1285 81.219.100.7 (31 Aug 2004 14:29:30 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 31 Aug 2004 14:29:30 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-User: padiszachti
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:212935
Ukryj nagłówki
Zupa paprykowa.
-2 duże cebule
- kolba kukurydzy (ugotować osobno i obrać)
- 4 duże papryki - mogą być różnokolorowe, jakie kto lubi - ja akceptuję
tylko czerwone, żółte z trudem, zielone won.
- 2 średnie pomidory mięsiste
- po garści ryżu i soczewicy czerwonej.
(zamiast soczewicy, jak się jest pracowitym, można dać ok szklanki
ugotowanej wcześniej czarnej fasolki - wtedy podsmażyć ją z cebulą)
- sól, pieprz, duży ząbek czosnku, słodka papryka, pieprz kajeński, curry,
koperek, lubczyk trochę oleju do smażenia i oliwa z oliwek do doprawienia
zupy, cytryna do zakwaszenia.
Zagotować wodę w garze i wrzucić na nią soczewicę i ryż. Cebulę posiekać i
podsmażyć na oleju, dodać do garnka, jak ryz i soczewica zaczynają mięknąć.
Potem posiekane papryki i pomidory obrane ze skóry i podziabane na
kawałeczki, oraz wyłuskaną kukurydzę.
Jak się podgotuje i wszystko jest już prawie, pawie gotowe, to dodać
przyprawy - czosnek posiekany i cała resztę - chwile podgotować.
Jeśli zupa wydaje się za słodka, to zakwasić lekko sokiem z cytryny.
Na talerzach posypywać koprem i podlewać oliwą z oliwek.
Smacznego.
Wczoraj podałam do niej tosty z masłem czosnkowo-ziołowym, dzisiaj będą do
podgryzania placki z cukinii.
A na deser ciasto z brzoskwiniami i masą budyniową.
Sporym nakładem sił i nerwów - z tajemniczego i nieprecyzyjnego przepisu
udało mi się wykonać ciasto o zwykłym kruchym spodzie, masą jak budyń z
paczki choć weszło w nią 5 jaj i sama bełtałam na wolnym ogniu umierając ze
strachy, że mi się grudy zrobią, obłożone brzoskwiniami co po ugotowaniu w
syropie smakują jak te z puszki. :->
Nie ma to jak "doświadczenie" w dziedzinie pieczenia ciast - coś co zajęło
by mi 15 minut przy wykorzystaniu gotowego budyniu z paczki i puszki z
brzoskwiniami, cudowałam półtorej godziny. :-]
Sowa
|