| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-09 17:40:41
Temat: Re: Żyć ze świrem...
Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w wiadomości
news:342b.0000016c.409e5a51@newsgate.onet.pl...
> Natalia w bews:c7lgio$jal$...@n...onet.pl
>
> > > Na marginesie tej dyskusji: żałuje że to o czym piszesz nie jest
przejawem
> > > jakiegoś szczególnego zmysłu rekonstruowania
> > > osoby z fragmentów ale w tym zakresie intuicja ostatnio
> > > mnie zawodzi.
>
> > sorki, nie bardzo rozumiem co masz na myśli
> > i nie zgrywam blondyny ;)
> Mam na myśli rekonstruowanie człowieka z postów.
dobra już łapię ;)
(może za dużo czasu dziś spędziłam nad pokręconymi zdaniami socjologicznej
papki)
czyli że ten brak zmysłu rekonstruowania ma być niby po twojej stronie
ale przecież prawidłowo wyczułeś we mnie dzieciaka
nieważne ;)
> > teraz naszło mnie pytanie
> > {sorki że takie osobiste}
> > czy masz dzieci vB? ;)
> Mam.
jak myślisz,
czy jak przyjdzie mi mieć dzieci to wreszcie wydorośleję?
może dzieci mnie "otrzeźwią"
oby ;)
czy raczej muszę najpierw wydorośleć a potem mieć dzieci?
> > cóż ;)
> > ja do niedawna sądziłam, że Anastacia jest murzynką ;)
>
> A kto to jest "Anastacia"????
też do niedawna nie wiedziałam
to laska która śpiewa takim głębokim, murzyńskim głosem
a jest eteryczną blondynką
(ulubiona piosenkarka mojej koleżanki)
pozdrowienia
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-05-09 18:07:39
Temat: Re: Żyć ze świrem...Natalia w news:c7lr0s$9sr$1@news.onet.pl:
> Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w
> wiadomości news:342b.0000016c.409e5a51@newsgate.onet.pl...
> > A kto to jest "Anastacia"????
>
> też do niedawna nie wiedziałam
> to laska która śpiewa takim głębokim, murzyńskim głosem
> a jest eteryczną blondynką
Blondynką jest, ale eteryczną to chyba tylko w porównaniu
z grubą murzynką ;)))
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 18:31:54
Temat: Re: Żyć ze świrem...Natek:
> Blondynką jest, ale eteryczną to chyba tylko w porównaniu
> z grubą murzynką ;)))
No i ubieglas mnie. :)))
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 18:42:19
Temat: Re: Żyć ze świrem...vonBraun w news:7b5f.00000474.409ca1d0@newsgate.onet.pl:
> [...]
> Ludzie zdrowi - nawet mając
> niejasne poczucie
> że partnerem mógł być ktoś inny
> (bo prawie zawsze mógłby!)
> skoncentrują się na dostrzeganiu
> w tym kogo mają realnych wartości.
> I pewnie je znajdą.
>
> pozdrawiam
> vonBraun
Ta dystymia rzeczywiście pasuje do części przypadków,
które znam. Domyślam się, że może mieć toto postać
tak łagodną, że często w ogóle się tego nie leczy.
Najbardziej jednak frapują mnie przypadki jeszcze trudniejsze
do 'zdiagnozowania', czyli osoby zdrowe, u których problemy
zdrowotne 'bezpośrednio' wynikają (po latach) z jakiegoś
rozczarowania związkiem. Pozostają w nim, gdyż brak jest
'obiektywnych' przesłanek do rozstania.
Konkretnie obserwuję takie coś u znajomej, która po prostu
więdnie, pozostając w takim smutnym związku. Ona sama
jest przekonana, że mąż jest tym wymarzonym, a z boku
widać coś innego - przypadek jakby odwrotny do dystymii.
Ona wyraźnie doszukuje się pozytywów. Tutaj chyba
głównym problemem jest różnica temperamentów.
I to ona jest stroną bardziej aktywną. Dziewczyna dawniej
wesoła, pełna życia, coraz częściej zapada się w smutki,
pojawiają się objawy nerwicowe, problemy z przemianą
materii i inne małe dolegliwości.
Prawdopodobnie ten związek będzie trwał, bo nie dzieje
się nic, co by wróżyło jakąś zmianę, zmienia się za to
dziewczyna - ja to odbieram tak, że jest jej coraz mniej.
Moje pytanie jest takie, czy w takim przypadku może
się zdarzyć, że psycholog czy psychoterapeuta nakieruje
pacjentkę na rozważenie możliwości rozstania z partnerem?
Bo mam przeczucie (niesprawdzone, dlatego pytam) że
raczej nie ma na to szans, skoro nie ma jakichś ewidentnych
przesłanek. Związek 'wygląda' prawidłowo.
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 18:57:57
Temat: Re: Żyć ze świrem...Natek:
> Najbardziej jednak frapują mnie przypadki jeszcze trudniejsze
> do 'zdiagnozowania'...
> ... Dziewczyna dawniej wesoła, pełna życia, coraz częściej
> zapada się w smutki, pojawiają się objawy nerwicowe,
> problemy z przemianą materii i inne małe dolegliwości.
> Prawdopodobnie ten związek będzie trwał, bo nie dzieje
> się nic, co by wróżyło jakąś zmianę, zmienia się za to
> dziewczyna - ja to odbieram tak, że jest jej coraz mniej.
>
> Moje pytanie jest takie, czy w takim przypadku może
> się zdarzyć, że psycholog czy psychoterapeuta nakieruje
> pacjentkę na rozważenie możliwości rozstania z partnerem?
Jeszcze nie slyszalem o przypadku aby psycholog zalecil
'pacjentom' zakonczenie zwiazku.
> Bo mam przeczucie (niesprawdzone, dlatego pytam) że
> raczej nie ma na to szans, skoro nie ma jakichś ewidentnych
> przesłanek. Związek 'wygląda' prawidłowo.
Mam pewna teorie, ale jesli Cie ew. interesuje, to na priv. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 19:06:25
Temat: Re: Żyć ze świrem...
Użytkownik "Natek" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
> Blondynką jest, ale eteryczną to chyba tylko w porównaniu
> z grubą murzynką ;)))
no dobra, nie przyglądałam jej się tak bardzo ;)
powiedz mi Natek
bo coś mnie dziś nurtuje kwestia imion ;)
czy Natek to od Natalii?
pozdrowienia
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 19:18:44
Temat: Re: Żyć ze świrem...Natek w news:xn0di2t22le5ah001@news.onet.pl
[...]
> Najbardziej jednak frapują mnie przypadki jeszcze trudniejsze
> do 'zdiagnozowania', czyli osoby zdrowe, u których problemy
> zdrowotne 'bezpośrednio' wynikają (po latach) z jakiegoś
> rozczarowania związkiem. Pozostają w nim, gdyż brak jest
> 'obiektywnych' przesłanek do rozstania.
> Konkretnie obserwuję takie coś u znajomej, która po prostu
> więdnie, pozostając w takim smutnym związku. Ona sama
> jest przekonana, że mąż jest tym wymarzonym, a z boku
> widać coś innego - przypadek jakby odwrotny do dystymii.
> Ona wyraźnie doszukuje się pozytywów. Tutaj chyba
> głównym problemem jest różnica temperamentów.
> I to ona jest stroną bardziej aktywną. Dziewczyna dawniej
> wesoła, pełna życia, coraz częściej zapada się w smutki,
> pojawiają się objawy nerwicowe, problemy z przemianą
> materii i inne małe dolegliwości.
> Prawdopodobnie ten związek będzie trwał, bo nie dzieje
> się nic, co by wróżyło jakąś zmianę, zmienia się za to
> dziewczyna - ja to odbieram tak, że jest jej coraz mniej.
>
> Moje pytanie jest takie, czy w takim przypadku może
> się zdarzyć, że psycholog czy psychoterapeuta nakieruje
> pacjentkę na rozważenie możliwości rozstania z partnerem?
> Bo mam przeczucie (niesprawdzone, dlatego pytam) że
> raczej nie ma na to szans, skoro nie ma jakichś ewidentnych
> przesłanek. Związek 'wygląda' prawidłowo.
>
> * Natek
Hmmm... coś mi nie gra w tym co piszesz ;-)
A czemu na przykład nie miałby odblokować
potencjalnych możliwości tkwiących w partnerach i ich
relacji? Hę?
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 19:23:24
Temat: Re: Żyć ze świrem...Natalia w news:c7lvfe$44r$1@news.onet.pl:
> powiedz mi Natek
> bo coś mnie dziś nurtuje kwestia imion ;)
> czy Natek to od Natalii?
>
> pozdrowienia
>
> natalia
Od Renaty :)
też pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 19:29:09
Temat: Re: Żyć ze świrem...cbnet w news:c7luv7$p23$1@news.onet.pl:
> Natek:
> > Najbardziej jednak frapują mnie przypadki jeszcze trudniejsze
> > do 'zdiagnozowania'...
> > ... Dziewczyna dawniej wesoła, pełna życia, coraz częściej
> > zapada się w smutki, pojawiają się objawy nerwicowe,
> > problemy z przemianą materii i inne małe dolegliwości.
> > Prawdopodobnie ten związek będzie trwał, bo nie dzieje
> > się nic, co by wróżyło jakąś zmianę, zmienia się za to
> > dziewczyna - ja to odbieram tak, że jest jej coraz mniej.
> >
> > Moje pytanie jest takie, czy w takim przypadku może
> > się zdarzyć, że psycholog czy psychoterapeuta nakieruje
> > pacjentkę na rozważenie możliwości rozstania z partnerem?
>
> Jeszcze nie slyszalem o przypadku aby psycholog zalecil
> 'pacjentom' zakonczenie zwiazku.
>
> > Bo mam przeczucie (niesprawdzone, dlatego pytam) że
> > raczej nie ma na to szans, skoro nie ma jakichś ewidentnych
> > przesłanek. Związek 'wygląda' prawidłowo.
>
> Mam pewna teorie, ale jesli Cie ew. interesuje, to na priv. ;)
Pewnie. Konto z nagłówka działa :)
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-09 19:35:01
Temat: Re: Żyć ze świrem...vonBraun:
> A czemu na przykład nie miałby odblokować
> potencjalnych możliwości tkwiących w partnerach i ich
> relacji? Hę?
Tego sie obawialem. ;\
W koncu wiara w to ze _zawsze_ jest to mozliwe oraz
starania w tym kierunku pomimo jakiegokolwiek rodzaju
przeslanek stanowia przedmiot wysilkow profesjonalnych
psychologow. ;D
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |