Strona główna Grupy pl.soc.rodzina alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko

Grupy

Szukaj w grupach

 

alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 54


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-08-17 06:36:59

Temat: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "gajer" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
Związałem się z kobietą która ma dziecko z poprzedniego małżeństwa ( dla
mnie ten związek byłby pierwszym związkiem malżeńskim).

Czy gdyby doszło do nieszczęścia jakim jest rozwód, to czy będę musiał
płacić alimenty na nieswoje dziecko pochodzące z pierwszego małżeństwa żony
( załóżmy że my wspołnych dzieci nie mielibyśmy ).

Jeżeli tak, to czy istnieje możliwość napisania jakiejś umowy w rodzaju
intercyzy w której byłoby napisane że w przypadku rozwodu nie musiałbym
płacić alimentów na nieswoje dziecko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-08-17 07:46:50

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora




Użytkownik "gajer" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:ddulud$obq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam.
> Związałem się z kobietą która ma dziecko z poprzedniego małżeństwa ( dla
> mnie ten związek byłby pierwszym związkiem malżeńskim).
>
> Czy gdyby doszło do nieszczęścia jakim jest rozwód, to czy będę musiał
> płacić alimenty na nieswoje dziecko pochodzące z pierwszego małżeństwa
> żony ( załóżmy że my wspołnych dzieci nie mielibyśmy ).
>
> Jeżeli tak, to czy istnieje możliwość napisania jakiejś umowy w rodzaju
> intercyzy w której byłoby napisane że w przypadku rozwodu nie musiałbym
> płacić alimentów na nieswoje dziecko


Odetkało mnie wreszcie, to się grzecznie spytam: a po jaką cholerę zakładasz
od razu rozwód?
Gdyby mężczyzna, z którym wiązałam się po rozwodzie, wyjechał mi z takim
tekstem, to pogoniłabym pewnie na cztery wiatry. Bo jeśli ktoś z góry
zakłada, że się nie uda, to po co próbować? Starczy raz. I basta.

Nie musisz się obawiać, dokąd dziecka nie adoptujesz, nikt Cię nie wrobi. Bo
tak postrzegasz swoją nową kobietę, prawda? Tylko czyha, zeby zdobyć
żywiciela cudzego dziecka.
Przemyśl Ty sobie głęboko, baaaardzo głęboko, czym jest małżeństwo, czym
jest ojcostwo (dla nieswojego dziecka, pamiętaj, to odrażające, jak widzę)
Przemyśl Ty sobie, czy jesteś gotów na takie wyzwanie, bo coś mi się wydaje,
że nieszczególnie. Oszczędź no tej kobiecie kolejnego rozczarowania i bólu
związanego z nieszczęściem, jakim jest rozwód.

Oczywiście rozumiem Twoje finansowe rozterki, ale też pachnie mi to
asekuracją ze wszech stron, nawet: tchórzostwem i niewiarą we własne
emocjonalne możliwości.

Margola Zradykalizowana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-08-17 08:39:49

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "gajer" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora


>
>
> Odetkało mnie wreszcie, to się grzecznie spytam: a po jaką cholerę
> zakładasz od razu rozwód?



> Gdyby mężczyzna, z którym wiązałam się po rozwodzie, wyjechał mi z takim
> tekstem, to pogoniłabym pewnie na cztery wiatry. Bo jeśli ktoś z góry
> zakłada, że się nie uda, to po co próbować? Starczy raz. I basta.
>
> Nie musisz się obawiać, dokąd dziecka nie adoptujesz, nikt Cię nie wrobi.
> Bo tak postrzegasz swoją nową kobietę, prawda? Tylko czyha, zeby zdobyć
> żywiciela cudzego dziecka.
> Przemyśl Ty sobie głęboko, baaaardzo głęboko, czym jest małżeństwo, czym
> jest ojcostwo (dla nieswojego dziecka, pamiętaj, to odrażające, jak widzę)
> Przemyśl Ty sobie, czy jesteś gotów na takie wyzwanie, bo coś mi się
> wydaje, że nieszczególnie. Oszczędź no tej kobiecie kolejnego
> rozczarowania i bólu związanego z nieszczęściem, jakim jest rozwód.
>
> Oczywiście rozumiem Twoje finansowe rozterki, ale też pachnie mi to
> asekuracją ze wszech stron, nawet: tchórzostwem i niewiarą we własne
> emocjonalne możliwości.
>
> Margola Zradykalizowana
>

Oj zupełnie nie jest tak jak piszesz, pytanie zadałem tylko i wyłącznie z
ciekawości,

A czy ty się z tą odpowiedzią urodziłaś, czy też kiedyś zapytałaś o coś
takiego, jeżeli tak
to czy dostałaś podobną odpowiedź jak ja od ciebie ?.

Nie będę na grupie pisał tego co czuję, ale zapewniam cię że bardzo się
pomyliłas
w swoich daleko idących wnioskach.

Co do moich przemyśleń, to czynię je cały czas, ale co z tego że wyobrażę
sobie jakieś
sytuacje, jak życie pokaże zapewne zupełnie coś innego.

Jeżeli uraziłem w jakiś sposób ciebie i jeszcze jakąś osobę to bardzo
przepraszam.









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-08-17 08:58:37

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "gajer" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:ddut57$gf2$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Co do moich przemyśleń, to czynię je cały czas, ale co z tego że wyobrażę
> sobie jakieś
> sytuacje, jak życie pokaże zapewne zupełnie coś innego.


Dlaczego ma pokazać coś innego? Życie na ogół pokazuje to, co wynika jako
konsekwencja naszych wyborów i działań. Nie zawsze swiadomych, prawda, ale z
wyjątkiem wypadków drogowych, pożarów, trzęsień ziemi życie pokazuje nam to,
co mu zaprogramujemy. Dobrze lub źle.



> Jeżeli uraziłem w jakiś sposób ciebie i jeszcze jakąś osobę to bardzo
> przepraszam.

Przede wszystkim w ten sposób otwierasz drogę złym obrotom spraw, czyli
urażasz siebie - i pewnie kobietę, z którą się związałeś. Słyszałeś o
samospełniającej się przepowiedni?

Tak sobie (idealistycznie) myślę, że jeśli ktoś decyduje się zastąpić ojca
jakiemuś dziecku, to musi się na nie otworzyć i nie myśleć o nim jako o
"nieswoim". Przynajmniej w znanych mi przypadkach taka postawa owocowała
głębokimi więzami rodzinnymi nie tylko małżeństwa (ojczyma i matki bądź
macochy i ojca), ale też na linii ojczym/macocha - dzieci. Jeżeli ktoś
dojrzale podejmuje tę rolę, małżeństwo nie ma prawa się nie udać. I tego się
trzymaj. Nie dopuszczaj w ogóle myśli o niepowodzeniu, rozwodzie, skupiaj
się na tym, jak przyjąć dojrzale rolę, w którą wchodzisz - męża i opiekuna
dla dziecka. Przy takim asekuracyjnym nastawieniu (po co się będę starał,
skoro i tak będzie, jak ma być) nie macie wielkiej szansy.

Margola



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-08-17 17:02:33

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "Elske" <k...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gajer" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:ddut57$gf2$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Oj zupełnie nie jest tak jak piszesz, pytanie zadałem tylko i wyłącznie z
> ciekawości,
>
> A czy ty się z tą odpowiedzią urodziłaś, czy też kiedyś zapytałaś o coś
> takiego, jeżeli tak
> to czy dostałaś podobną odpowiedź jak ja od ciebie ?.

Wiesz, sorry, ale tak sformułowałeś pytanie, że zdziwiłabym się, gdybys
dostał inną odpowiedź. Ja to pytanie odebrałam identycznie.
Nie płaciłbyś alimentów na to dziecko. Jeśli byś nie chciał oczywiście.

--
Elske
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl
http://lilypie.com/baby1/060530/3/3/1/+1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-08-17 18:07:25

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

W dniu Wed, 17 Aug 2005 09:46:50 +0200, osoba określana zwykle jako
Margola pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>Odetkało mnie wreszcie, to się grzecznie spytam: a po jaką cholerę zakładasz
>od razu rozwód?
>Gdyby mężczyzna, z którym wiązałam się po rozwodzie, wyjechał mi z takim
>tekstem, to pogoniłabym pewnie na cztery wiatry. Bo jeśli ktoś z góry
>zakłada, że się nie uda, to po co próbować? Starczy raz. I basta.

Interesujące. Bo skoro "wiązałam się po rozwodzie", to powinnaś mieć
świadomość tego, że związek dwojga ludzi to nie pralka czy lodówka i
gwarancji na niego nie ma.

>Nie musisz się obawiać, dokąd dziecka nie adoptujesz, nikt Cię nie wrobi. Bo
>tak postrzegasz swoją nową kobietę, prawda? Tylko czyha, zeby zdobyć
>żywiciela cudzego dziecka.
>Przemyśl Ty sobie głęboko, baaaardzo głęboko, czym jest małżeństwo, czym
>jest ojcostwo (dla nieswojego dziecka, pamiętaj, to odrażające, jak widzę)
>Przemyśl Ty sobie, czy jesteś gotów na takie wyzwanie, bo coś mi się wydaje,
>że nieszczególnie. Oszczędź no tej kobiecie kolejnego rozczarowania i bólu
>związanego z nieszczęściem, jakim jest rozwód.

Wiesz, różnie w życiu bywa i widocznie niektórzy chcą się zabezpieczyć
przed pewnymi ewentualnościami nawet jeśli obecnie wyglądałyby na
nieprawdopodobne.

>Oczywiście rozumiem Twoje finansowe rozterki, ale też pachnie mi to
>asekuracją ze wszech stron, nawet: tchórzostwem i niewiarą we własne
>emocjonalne możliwości.

No masz... mi z kolei Twoja wypowiedź trąci hipokryzją, jeśli tak
stawiasz sprawę. O ile dobrze interpretuję Twoje "po rozwodzie" z
początku tej wiadomości. Jeśli tak, to znaczy, że Ty też jesteś po
rozwodzie i można śmiało Ci zarzucić tchórzostwo i niewiarę we własne
emocjonalne możliwości. A jeśli nie, to wybacz, ale teoretyzować sobie
jest łatwo dopóki to dotyczy kogoś innego.

>Margola Zradykalizowana

Żeby jeszcze z sensem.

--
\------------------------/ Mam litr wódki i bułkę I trującą ampułkę.
| K...@e...eu.org | (Robert Kasprzycki "Mam wszystko jestem ni-
| http://epsilon.eu.org/ | czym")
/------------------------\

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-08-17 18:25:42

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał w wiadomości
news:slrndg6v6t.oqo.Mariusz.Kruk@epsilon.rdc.pl...
>
> Interesujące. Bo skoro "wiązałam się po rozwodzie", to powinnaś mieć
> świadomość tego, że związek dwojga ludzi to nie pralka czy lodówka i
> gwarancji na niego nie ma.

Naturalnie. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy z góry zakładać
niepowodzenie.

> Wiesz, różnie w życiu bywa i widocznie niektórzy chcą się zabezpieczyć
> przed pewnymi ewentualnościami nawet jeśli obecnie wyglądałyby na
> nieprawdopodobne.

Tak. Klucz leży w nastawieniu.

>
> No masz... mi z kolei Twoja wypowiedź trąci hipokryzją, jeśli tak
> stawiasz sprawę. O ile dobrze interpretuję Twoje "po rozwodzie" z
> początku tej wiadomości.

Inteligentnemu człowiekowi chyba trudno zinterpretować to inaczej?
>Jeśli tak, to znaczy, że Ty też jesteś po
> rozwodzie i można śmiało Ci zarzucić tchórzostwo i niewiarę we własne
> emocjonalne możliwości.

Na podstawie?

>A jeśli nie, to wybacz, ale teoretyzować sobie
> jest łatwo dopóki to dotyczy kogoś innego.

Skąd wiesz, co mnie dotyczy, co nie?

>
>>Margola Zradykalizowana
>
> Żeby jeszcze z sensem.

Trudno, Twoja ocena, Twój problem.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-08-17 18:30:01

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:ddvvfq$cq7$1@nemesis.news.tpi.pl>
Margola <m...@s...precz.kafeteria.pl> pisze:

> Naturalnie. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy z góry zakładać
> niepowodzenie.

Ale on przecież nie zakłada, tylko pyta "czy, jeśli..."

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-08-17 18:44:37

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:ddvvnb$17n6$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:ddvvfq$cq7$1@nemesis.news.tpi.pl>
> Margola <m...@s...precz.kafeteria.pl> pisze:
>
>> Naturalnie. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy z góry zakładać
>> niepowodzenie.
>
> Ale on przecież nie zakłada, tylko pyta "czy, jeśli..."

Mnie ta wypowiedź pachnie raczej - kurczę, będę inwestował w nie swoje
dziecko. Ona jest już po rozwodzie, więc różnie może być. A jeśli się
wrobię?

Może w świetle kilkunastu ostatnich zdarzeń wokół mnie jestem drażliwa, nie
wykluczam. Nawet, jeśli nie dotyczą mnie bezpośrednio, przeżywam je dość
mocno.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-08-17 19:01:52

Temat: Re: alimenty - czy będę musiał płacić na nieswoje dziecko
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:dduq1h$d82$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Jeżeli tak, to czy istnieje możliwość napisania jakiejś umowy w rodzaju
>> intercyzy w której byłoby napisane że w przypadku rozwodu nie musiałbym
>> płacić alimentów na nieswoje dziecko


Cóż, w świetle tych rozterek, lepiej nie być świadomym...

http://wiadomosci.onet.pl/1148321,16,1,0,120,686,ite
m.html


Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

co sądzicie o łączeniu Domów Dziecka i Opieki
Zapraszam na wczasy do Białogóry
Porod rodzinny
biurko oddam-Warszawa Ursynów
jak im pomoc? :(

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »